Po trzech porażkach w serii sytuacja koszykarzy Śląska Wrocław jest prosta. Jeśli dziś w Szczecinie znów wygra King, to zdobędzie historyczne mistrzostwo Polski, a wrocławianom – obrońcom tytułu – pozostanie obejść się smakiem i zadowolić wicemistrzostwem Polski.
Choć powodów do optymizmu mamy niezwykle mało, nie tracimy wiary w walce o tytuł. Ostatnia szansa na odwrócenie losów serii w piątek. – takimi słowami kończy się tekst pomeczowy z trzeciego starcia pomiędzy Śląskiem, a Kingiem na klubowej stronie.
Rzeczywiście – dotychczasowe trzy mecze w finale Energa Basket Ligi przypominały starcie Dawida z Goliatem. Choć do Śląsk ma bagaż doświadczenia, osiemnaście tytułów mistrzów Polski, a dla Kinga ten sezon jest pierwszym, kiedy zdobędzie medal, to różnica klas w poprzednich trzech meczach finałowych była znacząca.
Wrocławianom potrzeba cudu do odwrócenia losów rywalizacji, która toczy się do czterech zwycięstw. Dzisiejsza wygrana pozwoli na powrót do Wrocławia. Porażka definitywnie przekreśli marzenia o obronie mistrzostwa i zdobyciu “dziewiętnastki”.
Początek dzisiejszego meczu o 20:00. Transmisja w Polsacie Sport.