Około 25 wezwań do uiszczenia opłaty dodatkowej doliczyliśmy się za wycieraczką samochodu zaparkowanego w okolicy placu Muzealnego we Wrocławiu. Sprawdzamy jakie konsekwencje grożą kierowcom, którzy zdecydują się na kolekcjonowanie mandatów.
— Kierowca ma prawo kolekcjonować zawiadomienia za wycieraczką. Odholować z pasa drogowego można wyłącznie pojazdy porzucone lub stwarzające zagrożenie bezpieczeństwa ruchu — tłumaczy Ewa Mazur z Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta.
Kwalifikacji dotyczącej zagrożenia bezpieczeństwa ruchu dokonuje straż miejska i policja. W tej konkretnej sytuacji nie mamy do czynienia z taką sytuacją, a auto nadal stoi zaparkowane. Co w takiej sytuacji?
Okazuje się, że kierowca nie uniknie kary za pozostawienie swojego samochodu bez opłaty w strefie płatnego parkowania. Zawiadomienie za wycieraczką to pierwszy krok, następnym jest pozyskanie z CEPiKu danych właściciela i wysłanie wezwania do zapłaty listem poleconym za zwrotnym potwierdzeniem. Jeżeli ta metoda również nie przyniesie rezultatu to rozpoczyna się postępowanie egzekucyjne. Urząd skarbowy właściwy względem miejsca zamieszkania właściciela pojazdu wchodzi wówczas na pensję.
Jest tylko jedno rozwiązanie, które zwalnia kierowcę z zapłaty kary. Miejscem, w którym może czuć się bezpiecznie są zaświaty. — Po uzyskaniu danych właściciela pojazdu sprawdzamy po peselu, czy na pewno żyje — mówi nam Ewa Mazur.