Dziś, o 19:00 na Suzuki Arena w Kielcach Śląsk Wrocław rozegra spotkanie trzeciej kolejki PKO BP Ekstraklasy. Rywalem beniaminek – Korona. Zespół Leszka Ojrzyńskiego przybliżamy wraz z naszym rozmówcą – Łukaszem Grabowskim, dziennikarzem „Przeglądu Sportowego”.
Jak oceniasz aktywność Korony na rynku transferowym?
Myślę, że to były dość ciekawe transfery zrobione przez kielczan. To ruchy dokładnie pod to, co chce budować Leszek Ojrzyński – to ruchy pod niego. Nie chcę nadużywać sformułowania „Banda Świrów”, ale takich zawodników dostał Ojrzyński. Przynajmniej jest w tym jakaś myśl. To, czy mi się to podoba, czy nie, to zupełnie inna sprawa. Widać w tym jednak jakaś myśl.
Za kielczanami dwa mecze, w których wywalczyli jeden punkt. W meczu z Cracovią drużyna wyglądała fatalnie. Z czego wynikała aż taka dominacja Pasów?
Rzeczywiście spotkanie z Cracovią Koronie nie wyszło. Z tego co rozmawiałem z kilkoma zawodnikami zespołu Leszka Ojrzyńskiego, to oni sami przyznawali – to po prostu nie był ich dzień. To się zdarza – każdy ma czasami lepszy, czy gorszy dzień w pracy. Oni trafili akurat na ten gorszy to jedna rzecz, a drugi fakt to docenienie Cracovii. Drużyna Jacka Zielińskiego zagrała dobrze i to też trzeba brać pod uwagę przy ocenie tego spotkania.
Czy w Kielcach spodziewano się tego awansu?
Trudne pytanie – na pewno celem był awans. Przed sezonem postawiono taki cel i udało się go zrealizować. Sprowadzenie Leszka Ojrzyńskiego zimą to był jasny znak, że w Kielcach idą po pełną pulę. Udało im się to osiągnąć, zrobili to co chcieli. Korona szybko się odbudowała po tym niemieckim bałaganie, jest teraz w Ekstraklasie i zobaczymy, jak będzie jej szło.
Jakie powody do optymizmu mogą mieć kibice Korony przed poniedziałkowym meczem?
Taka chęć rewanżu za to niepowodzenie z Cracovią – to raz. Dwa – po prostu Korona jest zespołem, który będzie walczyć w każdym meczu. Oni będą urywać punkty i to jest taka nadzieja dla Koroniarzy. Myślę, że ten zespół to będzie klasyczny zespół Leszka Ojrzyńskiego – często zagra na nosie lepszym drużynom, z tymi słabszymi będzie walczył o punkty i o utrzymanie. Nie ma się co oszukiwać. W Kielcach każdy podkreśla, że to jest to cel zespołu – każdy z beniaminków będzie walczyć o utrzymanie.
Mecz Korony ze Śląskiem łączy nazwisko Marcina Szpakowskiego. W poprzednim sezonie grał w większości meczów, ale po awansie do Ekstraklasy jego sytuacja zmieniła się. Dlaczego?
Szpakowski na pewno swoje minuty dostanie, ale najzwyczajniej w świecie – zwiększyła się konkurencja na jego pozycji po transferach. Tutaj nie doszukiwałbym się wielkiej filozofii. Są lepsi na jego pozycję, są lepsi ogólnie – stąd taka roszada, natomiast Szpakowski spokojnie swoje szanse dostanie.
Na kogo warto zwrócić uwagę w tym sezonie jeśli chodzi o piłkarzy Korony?
Jakub Łukowski – to jest taki zawodnik, na którego warto patrzeć. Ten gol z Legią nie był przypadkiem. Zawodnik bardzo szybki, z niezłym dryblingiem, potrafiący się też dobrze odnaleźć pod bramką i wykończyć akcję. To jego trzecie podejście do Ekstraklasy i sam zapowiada, że chciałby by to było udane podejście. Ma 26 lat, więc jak nie teraz, to kiedy. Sam będę się uważnie przyglądał. Cały czas ta historia Jacka Kiełba sprawia, że patrzy się na to co wyczynia w Kielcach i trzyma się za niego kciuki. To wręcz cukierkowa historia – zerwał więzadła, a później wrócił, strzelił gola w meczu z Chrobrym, który dał awans Koronie. To kawał historii klubu, kawał historii Jacka. To taka druga postać. Trener Ojrzyński podkreślał, że siłą Korony nie będą indywidualności, tylko kolektyw. To będzie zespół złożony z zawodników prezentujących mniej więcej podobny poziom, ale tworzących fajną drużynę i tym chcą w Kielcach utrzymać Ekstraklasę.
Czas na małe typowanie Kto będzie mistrzem Polski, kto awansuje do pucharów, kto spadnie i które miejsce zajmie Korona? Indywidualnie: kto będzie najlepszym piłkarzem kielczan?
Cóż, Ekstraklasa rządzi się swoimi prawami, jakkolwiek dziwnie to nie brzmi i nie jest to wyświechtany frazes, to tak jest. Myślę, że Raków ma na tyle silną drużynę i w tym sezonie zgarnie mistrzostwo Polski, do którego przymierza się od kilku lat. Nie wierzę w to, że Wisła Płock utrzyma taką formę, ale patrząc na ich środek pola, to konkretna ekipa. Mogą dużo ugrać, byłaby to wielka niespodzianka. Mimo słabego początku wydaje mi się, że Lech się odbuduje. Krótko: Raków mistrzem. Puchary: Cracovia – jako ten niespodziewany zespół, mimo wszystko Pogoń. Do spadku typuję Wartę Poznań, Radomiaka i Stal Mielec – mimo dobrego początku, wydaje mi się, że zacznie gubić punkty.
Korona – 12-13. miejsce. Tak bym to obstawiał, a najlepszym piłkarzem – Kuba Łukowski.