Ludzka twarz Legendy. Łukasz Piszczek zawitał do Wrocławia!

Środowy mecz grającej w III lidze (grupa 3) Ślęzy Wrocław z LKS-em Goczałkowice Zdrój cieszył się ogromnym zainteresowaniem. Na Kłokoczycach pojawiła się bowiem legenda polskiej piłki. Łukasz Piszczek, w roli grającego trenera, spisał się dobrze i pokonał wrocławian 3:1. Warto jednak podkreślić, że ci wystawili niezwykle młody skład. Trener Grzegorz Kowalski posłał w bój dziewięciu młodzieżowców.

W Centrum Piłkarskim na Kłokoczycach pierwszy gwizdek wybrzmiał o 17:00. Pierwsza połowa nie obfitowała w emocje piłkarskie. Tuż przed przerwą Piszczek obudził boisko z powodu urazu. Drugą połowę już oglądał z perspektywy ławki trenerskiej.

Bramki zaczęły padać w drugiej połowie. Najpierw Adam Samiec popełnił błąd zbyt krótko zagrywając piłkę do Gasztyka i sytuację wykorzystał Kiklaisz. Kilka minut później Jan Borek podwyższył prowadzenie. Przed końcem spotkania na 3:0, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, podwyższył Michał Nagrodzki. Doliczony czas gry sprawił, że i kibice Ślęzy mieli okazję się ucieszyć. Piłkę do siatki wpakował Adrian Niewiadomski. To trafienie, które podtrzymuje serię meczów Ślęzy ze zdobytym golem. Podopieczni Grzegorza Kowalskiego są jedynym zespołem w całej lidze, który zdobywał gola w każdym meczu tego sezonu.

Po zakończonym spotkaniu kibice Ślęzy Wrocław udali się do klubowego budynku. Tam, przez ponad godzinę, czas poświęcił im Łukasz Piszczek. Nie brakowało wspólnych zdjęć i autografów. 66-krotny reprezentant Polski cierpliwie i z uśmiechem podpisywał książki – czy to dotyczące Borussii Dortmund, czy też swoją pozycję wydaną wspólnie z psychologiem sportu Kamilem Wódką.

Kibice przynieśli także sporo koszulek i przedmiotów związanych ze słynnym niemieckim klubem, którego barwy reprezentował Piszczek.

Atmosfera panująca na Kłokoczycach była tego dnia znakomita. Na meczu zjawiło się 500 kibiców.

Przypomnijmy, że Ślęza zajmuje wysokie 3. miejsce w ligowej tabeli. To dobry wynik zważywszy na to, że Grzegorz Kowalski odmłodził zespół i wrocławianie przed sezonem musieli zmagać się z wieloma odejściami. W ligowej hierarchii ustępują tylko Polonii Bytom i Rekordowi Bielsko-Biała.

Kolejne spotkanie Ślęza rozegra 27 maja. O 16:00, na wyjeździe, zagra z Wartą Gorzów Wielkopolski. Na własny teren wróci 3 czerwca. Wówczas, w szlagierowym meczu 32. kolejki, zagra z Rekordem.

ŚLĘZA WROCŁAW 1:3 LKS GOCZAŁKOWICE-ZDRÓJ (0:0)

  • 0:1 Kiklaisz 59′
  • 0:2 Borek 64′
  • 0:3 Nagrodzki 89′
  • 1:3 Niewiadomski 90+1′

Ślęza: Gasztyk, Milewski, Marcjan (71’Vinicius), Olek (52’Stempin), Hampel (71’Murat), Michalski (71’Niewiadomski), Samiec, Kozik, Fediuk (71’Tomaszewski), Kluzek, Krukowski

LKS: Mazur, Gajda, Ślosarczyk (73’Nagrodzki), Tarausau, Lipniak (85’Danch), Flasz, Dąbrowski, Magiera, Piszczek (41’Borek), Szkudlarek (73’Komandera), Kiklaisz (85’Dzierbicki)

  • sędziował: Piotr Chojnacki (Warszawa)
  • żółte kartki: Olek, Marcjan, Tomaszewski – Magiera, Nagrodzki
  • widzów: 500

Następny wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz jeszcze

Reklama

timcatering katering

Ostatnie aktualności