Wrocławscy policjanci z Komisariatu Policji Wrocław Śródmieście udaremnili próbę kradzieży elementu układu wydechowego pojazdu marki Hyundai.
Wrocławscy policjanci otrzymali zgłoszenie, o tym, że na jednej z ulic śródmieścia najprawdopodobniej dochodzi do kradzieży katalizatora. Informacja miała pochodzić od naocznego świadka, który zadzwonił na numer alarmowy. Funkcjonariusze natychmiast pojechali na miejsce, gdzie według zgłaszającego pod jednym z aut miał leżeć mężczyzny i coś przy nim „majstrować”. Uwagę mundurowych przykuł jednak jadący w pobliżu rowerzysta, który miał na sobie plecak oraz torbę zawieszoną na barku.
Gdy policjanci włączyli sygnały w radiowozie, nagle kierujący jednośladem rzucił rower i zaczął uciekać. Interweniujący policjanci, biegnąc za mężczyzną wydawali mu polecenia do zatrzymania się, lecz ten nie reagował. Pościg nie trwał długo, a 40-latek został szybko zatrzymany. Po sprawdzeniu zawartości jego bagażu funkcjonariusze odnaleźli w nim elementy układu wydechowego oraz narzędzia służące do popełnia przestępstwa. Za swoje czyny mężczyzna odpowie teraz przed sądem.
Katalizator jest elementem układu wydechowego, którego zadaniem jest zmniejszenie ilości substancji szkodliwych dostających się do powietrza wraz ze spalinami. Stanowi on bardzo kosztowny element zamienny prawie każdego auta poruszającego się po naszych drogach. Jak więc się przed tym uchronić? Metod jest wiele, choć żadna nie daje 100 % pewności. Można zabezpieczyć katalizator specjalną klatką, przyspawaną lub przykręcaną do podwozia. Klatka utrudni, ale nie uniemożliwi złodziejowi, wyposażonemu w specjalne narzędzia, usunięcie katalizatora. Może jednak go skutecznie zniechęcić. Kolejnym sposobem jest parkowanie auta w dobrze oświetlonych miejscach, przy ruchliwych ulicach, blisko zabudowań mieszkalnych. Zwracajmy też uwagę na każdego, kto w nietypowych porach dnia, szczególnie nocą, przechadza się w pobliżu zaparkowanych samochodów lub dokonuje ich „napraw” i zgłaszajmy to właściwym służbom.
Funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Oławie pomogli seniorce, która była zagubiona i nie pamiętała, gdzie mieszka.
Dyżurny oławskiej jednostki otrzymał zgłoszenie od mieszkańca Jelcza Laskowic, zaniepokojonego seniorką, stojącą w środku nocy na jednej z ulic miasta. Kobieta poprosiła mężczyznę o podwiezienie do domu, do miejscowości Miłoszyce, jednak tam okazało się, że seniorka nie pamięta, jak dokładnie się nazywa, gdzie mieszka i gdzie chciała zostać podwieziona. Tutaj możliwości pomocy zgłaszającego skończyły się, dlatego też o wsparcie poprosił oławskich policjantów. Mundurowi z patrolówki od razu skierowali się na miejsce, gdzie zastali zagubioną i zdezorientowaną seniorkę oraz zgłaszającego. Kontakt z kobietą był znacznie utrudniony, jednak podczas rozmowy seniorka podała prawdopodobne swoje nazwisko. Nie mogła jednak przypomnieć sobie danych najbliższej rodziny, ich telefonu czy własnego adresu zamieszkania. Nie potrafiła wyjaśnić, co robi w tym miejscu i dlaczego w środku nocy poprosiła o podwiezienie do Miłoszyc.
Na szczęście, po kilkunastu sprawdzeniach policjanci potwierdzili adres zamieszkania 84-latki, która jak się okazało, mieszkała sama na terenie Jelcza Laskowic. Podczas dalszych ustaleń wyszło na jaw, że kobieta wychodząc z domu nie zamknęła swojego mieszkania. Na szczęście nic nie zostało skradzione. Po odwiezieniu seniorki do domu mundurowi ustalili miejsce zamieszkania jej córki, która natychmiast zaopiekowała się mamą. Dzięki właściwej reakcji mieszkańca i pomocy oławskich policjantów cała historia miała szczęśliwy finał. Kolejny raz apelujemy, o opiekę nad seniorami‼ Pamiętajmy, by wszyć w ich ubrania kartkę z numerem telefonu, dzięki czemu osoby udzielające pomocy szybciej skontaktują się z rodziną.
Mimo wielu kampanii społecznych oraz akcji prowadzonych również przez wrocławskich policjantów, nadal zdarzają się osoby, które po rozmowie telefonicznej przekazują obcym osobom oszczędności swojego życia.
Niestety kolejna z mieszkanek Wrocławia padła ofiarą oszustwa przekazując nieznanym mężczyznom blisko 12 tysięcy USD (dolarów amerykańskich) w gotówce. 87-latka zrobiła to, bo wcześniej zadzwonił do niej mężczyzna podając się za jej syna i powiedziała, że obecnie przebywa na terenie Stanów Zjednoczonych, gdzie spowodowała wypadek, w którym potrącił kobietę będącą w ciąży, w związku z czym potrzebuje pieniędzy, aby opłacić kaucję. Działając pod wpływem silnych emocji starsza kobieta postanowiła przekazać znaczną sumę pieniędzy „kurierce”, którzy już po kilku minutach zapukali do jej drzwi. Niestety to był duży błąd, o którym 87-latka przekonała się dopiero po przekazania gotówki.
Schemat działania sprawców jest zawsze podobny. Najpierw dzwoni rzekomo policjant, prokurator, adwokat, pracownik banku informując, że nasze konto zostało np. przejęte przez oszustów i żeby nie stracić pieniędzy należy je jak najszybciej wypłacić i przekazać odpowiednim służbom, które zwrócą je po zakończonej akcji. Telefonować może też fałszywy(a) syn, córka, wnuczek, wnuczka, ktoś z rodziny, kto uczestniczył w wypadku drogowym. Następnie, żeby uniknąć kary więzienia należy „zorganizować” pieniądze na uniknięcie konsekwencji prawnych takiego zdarzenia. Tak jak miało to miejsce w przypadku oszukanej 87-letniej wrocławianki.
Sposobów, metod i form działania przestępców jest bardzo wiele. Wykorzystują oni zaufanie szczególnie osób starszych i wprowadzają je w błąd. Cel mają tylko jeden – wyłudzić od seniorów jak najwięcej pieniędzy, często oszczędności całego życia. Dlatego rozmawiajmy z naszymi bliskimi, ostrzegajmy nasze babcie, dziadków i osoby starsze przed tego typu oszustami.
Poprzez: dolnoslaska.policja.gov.pl