„Kupię twoją rodzinę” i „jesteś grajkiem za 10 tysięcy euro”. Czy to słowa wykrzyczane przez jakiegoś chamskiego typa z trybun czy na ulicy do piłkarza Śląska Wrocław?. Nic bardziej mylnego. Takie stwierdzenia padły z ust byłego mistrza świata w piłce nożnej, gwiazdy reprezentacji Niemiec Lukasa Podolskiego do Erika Exposito. Ujawnił je jeden z odcinków programu „Sędziowie” na Canal+ Sport.
Piłka nożna to emocje, każdy zawodnik na boisku ma do nich pełne prawo, bo w ferworze walki można robić różne rzeczy. Ale granice są. Zwłaszcza dla niektórych. Lukas Podolski, czyli 37-letni zawodnik z potężnym doświadczeniem na arenie międzynarodowej. Strzelał wiele goli dla Bayernu Monachium, Arsenalu, Galatasaray czy FC Koeln. Do tego przeszło 130 meczów w reprezentacji Niemiec (49 goli), z którą wygrał mundial w 2014 roku. Po latach powrócił do rodzinnego Zabrza, do ukochanego Górnika, by dać jakość na boisku, wypromować klub, a także świecić przykładem oraz doświadczeniem dla młodych piłkarzy. Tego powinno się od niego oczekiwać. No i jak się okazało niedawno błysnął. Ale absolutnie nie tym czym powinien.
Program „Sędziowie” na Canal+ Sport ukazuje z bliska pracę arbitrów w PKO Ekstraklasie. Siłą rzeczy jednak ukazywane są też zdarzenia między piłkarzami. To co mówią do sędziów, ale i do siebie nawzajem. Najnowszy odcinek dotyczący sędziego Szymona Marciniaka pokazał sytuację między wspomnianym Podolskim a Erikiem Exposito z październikowego starcia WKS-u z Górnikiem Zabrze we Wrocławiu (4:1 dla Śląska). Panowie starli się ze sobą przy okazji rzutu wolnego dla wrocławian, zdaniem 37-latka niesłusznie podyktowanego. Właśnie wtedy Podolski wypowiedział wspomniane wyżej słowa, na co Erik kazał mu się po prostu zamknąć, stwierdził że on jest teraz w tym samym miejscu, a będący obok Diogo Verdasca zaapelował do Lukasa o więcej pokory. Cała sytuacja tu:
— Bartek Buks (@bartbuks) December 4, 2022
No cóż, trudno się z Portugalczykiem nie zgodzić. Podolski grał na wyższym poziomie niż Erik, był tam gdzie większość zawodników naszej ligi się raczej nigdy nie dostanie. Ale właśnie dlatego tym bardziej powinien świecić przykładem, zwłaszcza dla młodych piłkarzy, którzy marzą o takiej karierze jak on. Nawet w sytuacjach boiskowych, a może szczególnie wtedy. Tymczasem to było po prostu zwykłe chamstwo i pokaz ego rozmiarów Sky Tower. Zaczepki godne za przeproszeniem gówniarza, a nie mistrza świata. Czasami jednak mentalność jest rozmiarowo odwrotnie proporcjonalna do sceny na jakiej się występuje. Możemy mieć tylko nadzieję, że Lukas zdał sobie teraz z tego sprawę i jest świadomy, że błysnął wszystkim tym czego nie powinien.