Przestrzeń spektaklu to miasto niekończących się walk, miasto przywodzące na myśl zarówno współczesne Aleppo, jak i ruiny, w których toczyły się historyczne zmagania XX wieku. „Ksiądz Marek” Juliusza Słowackiego to wielki teatr wojny – każdej wojny.
Ukazane przez autora w poetyckiej wizji o wielkiej sile obrazu piekło wojny jest bezwzględne, pełne podłości i zdrad, okrucieństwa i szaleńczych ambicji. Niemożliwa do spełnienia namiętność Judyty i Kosakowskiego ulega zniszczeniu w ogniu nierozstrzygalnego konfliktu. Jak w tym świecie zaburzonych wartości jawi się postać Księdza Marka? Pytania są tu fundamentalne – czy Calderonowski Książę Niezłomny w habicie dokonuje ofiary ze swojego życia, aby nadać sens zmaganiom ludzi, uwiarygodnić je wobec historii? Staje się prorokiem, kierowanym wolą Opatrzności? A może ma w sobie niebezpieczny fanatyzm ortodoksyjnego przywódcy? Czy pragnie ich uwznioślić, podnieść z błota i krwi, swoim poświęceniem ukształtować do wymiaru obrońców Ojczyzny? Postać tytułowego bohatera wzorowana została na karmelicie Marku Jandołowiczu, charyzmatycznym, natchnionym proroku.
Inscenizacja mieści się w nurcie reinterpretacji klasyki, który dochowuje wierności myśli autora, szukając zarazem nowoczesnej formy ekspresji scenicznej. Przedstawienie rozgrywające się w bezpośrednim kontakcie z widzem, w konfiguracji przestrzeni znoszącej dystans, nasycone otaczającymi widownię obrazami oraz z budującą napięcia w sposób zbliżony do narracji epickiej muzyką, zyskuje wymiar metaforyczny, a jednocześnie, mimo uwspółcześnienia, staje się areną spotkania skrajnie różnych osobowości, dorównujących swą siłą innym postaciom z kanonu romantycznych bohaterów. W dramacie mistycznym Juliusza Słowackiego nie sposób szukać jednoznacznych odpowiedzi, lecz należy postawić najważniejsze pytanie, czy w strasznych czasach przesileń historii da się ocalić człowieczeństwo. I czy ofiara Księdza Marka ma sens w wymiarach współczesności?