Śląsk Wrocław rozpoczął sezon 2023/24 od mocnego uderzenia i niespodziewanie jest w ścisłej czołówce PKO BP Ekstraklasy. Wczorajsze zwycięstwo Legii Warszawa „zrzuciło” Wojskowych z fotela lidera. O ile na boisku sprawy zaczęły się w końcu układać, tak kibice z niepokojem spoglądają na niektóre zakulisowe rozgrywki związane z ich klubem.
Trwa wyczekiwany od wielu lat proces sprywatyzowania Śląska Wrocław. Miasto podjęło się tego zadania, ogłoszono przetarg, a obecnie trwają negocjacje z firmą Westminster, która złożyła jako jedyna ofertę kupna. Zanim jednak dojdzie do prywatyzacji, Śląsk musi poradzić sobie z kilkoma wpadkami wizerunkowymi z ostatnich tygodni. Jedną z nich jest głośna sprawa potencjalnej współpracy dziennikarza – Marcina Torza – ze Śląskiem, którego miał zostać wiceprezesem. Do tego ostatecznie nie doszło. Pamiętamy także kontrowersyjną pożyczkę udzieloną klubowi na początku wakacji.
W kontekście Wojskowych niejednokrotnie mówi się o nieprawidłowościach finansowych czy po prostu marnowaniu pieniędzy podatników na zbędne wydatki w klubie. Jak jest naprawdę? Tego możemy się dowiedzieć niebawem, bowiem poseł Konfederacji, Krzysztof Tuduj, postanowił złożyć do Najwyższej Izby Kontroli wniosek o kontrolę wydatków spółki przez ostatnie 5 lat.
Dziś w Warszawie w centralnej siedzibie Najwyższej Izby Kontroli złożyłem poselski wniosek o przeprowadzenie kontroli w należącym do miasta Wrocław klubie piłkarskim Śląsk Wroclaw S.A.
Bezpośrednią przyczyną było ujawnienie przez redaktora Marcina Torza przebiegu negocjacji przy próbie zaangażowania redaktora na stanowisko wiceprezes klubu. A dokładnie łatwość z jaką oferowana bardzo wysoka kwota powiększyła się o 10 tysięcy złotych. Nasuwa to uzasadnione podejrzenie, że środki publiczne są wydawane rozrzutnie i nieroztropnie oraz w interesie politycznym wrocławskiej władzy, a nie dla dobra klubu.
Kontrola NIK powinna wykazać nieprawidłowości w gospodarowaniu środkami finansowymi klubu, jeżeli takie zaistniały w ostatnich latach. Mieszkańcy Wrocławia mają prawo wiedzieć jak działa lokalna władza, komu i na jakich zasadach oferuje ważne stanowiska. Tak samo sympatycy i kibice Śląska Wrocław mają prawo wiedzieć jak wygląda zarządzenia finansami klubu i czy nie są one trwonione.
Tak uargumentował złożenie wniosku do Najwyższej Izby Kontroli poseł Krzysztof Tuduj. Poprosiliśmy go także o krótki komentarz do tej sprawy.
– Wnoszę o kontrole ostatnich 5 lat. Powodem jest łatwość szastania publicznymi pieniędzmi, na przykład korumpowanie dziennikarza Marcina Torza, bez problemu oferując mu 25 tysięcy złotych brutto, następnie dorzucając 10 kolejnych tysięcy. Oznacza to, że władza ma gdzieś, ile wyda. Byleby uciszyć niewygodnych. Pachnie to niegospodarnością, a jeśli taki przykład ujrzał światło dzienne to pytanie co tam jest ukryte. NIK sprawdzi – odpowiedział Krzysztof Tuduj zapytany przez nas o powody złożenia wniosku.
– Nie mam na razie informacji kiedy wejdą z kontrolą – dodał.
Złożyłem dziś wniosek do @NIKgovPL o kontrolę we wrocławskim klubie piłkarskim WKS. Zbadanie sposobu wydatkowania finansów publicznych inwestowanych w ostatnich latach w klub z pewnością się przyda. Dla dobra samego klubu i wrocławian. Dowiemy sie czy były nieprawidłowości. pic.twitter.com/dTVGI3NTe7
— Krzysztof Tuduj (@TudujKrzysztof) September 26, 2023
Panie Tudaj nie badz kretem i nie mieszaj w klubie ktoremu teraz dobrze idzie. Wiem ze to Pana bardzo boli ale moim zdaniem to rece precz od Slaska. Jak pan tak sie martwi o wydawanie pieniedzy to prosze na pierw zglosic do kontroli NIK te wszystkie przekrety w spolkach skarbu panstwa ktore sa pod kontrola zaprzyjaznionej z konfederacja parti PIS.
Ale nie musi pan jeszcze raz udowadniac ze konfederacja jest stworzona tylko po to aby macic .
Wiem ze Panu marzyloby sie stanowisko prezesa Slaska ale to dla Pana i chwala Bogu nie bedzie panu dane