Wielkimi krokami zbliżają się wybory parlamentarne do dziesiątej kadencji Sejmu RP. Choć kampania wyborcza nadal oficjalnie się nie rozpoczęła, to politycy wszystkich ugrupowań już od dawna prowadzą zaciętą rywalizację o głosy wyborców. Jedną z najbardziej rozpoznawalnych partii ostatnich lat stała się prawicowa Konfederacja, która w sondażach wyrasta na czarnego konia tegorocznych wyborów. Na temat nadchodzącej elekcji, sukcesów i celów politycznych, referendum w sprawie nielegalnych imigrantów, a także głośnej sprawy zbanowania profilu Konfederacji na Facebooku porozmawialiśmy z Krzysztofem Tudujem, posłem wybranym na obecną kadencję Sejmu w okręgu nr 3, obejmującym Wrocław. Rozmowę przeprowadził Jakub Szustak.
Krzysztof Tuduj to poseł IX kadencji Sejmu, który swój mandat uzyskał startując jako lider wrocławskiej listy Konfederacji. Z wykształcenia jest prawnikiem – ukończył w 2010 roku studia prawnicze na Uniwersytecie Wrocławskim. Pochodzi z Warszawy, ale od lat jest związany ze stolicą Dolnego Śląska. Ukończył także studia podyplomowe z zakresu zarządzania kryzysowego w Akademii Wojsk Lądowych we Wrocławiu w 2017 roku. W swojej karierze politycznej ubiegał się między innymi o mandat radnego Rady Miejskiej Wrocławia (2010) i europosła (2019) – bezskutecznie. W poprzednich wyborach parlamentarnych uzyskał wynik 19 617 głosów (3%), dzięki czemu stał się posłem IX kadencji Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej.
Jakub Szustak: Jesienią tego roku Konfederacja przystąpi do kolejnych wyborów parlamentarnych. Sondaże wyraźnie pokazują wzrost poparcia partii i wygląda na to, że ilość posłów z ramienia ugrupowania do którego Pan przynależy znacznie wzrośnie. Jest Pan od kilku lat liderem list wyborczych prawicowych ugrupowań na Dolnym Śląsku – czy również w tegorocznych wyborach możemy spodziewać się Pana startu?
Krzysztof Tuduj: Pojedyncze sondaże zawsze budzą emocje, ale bezpieczniej jest oceniać trendy sondażowe. To bardziej cieszy, że trend jest wyraźnie rosnący. Udaje nam się przekonywać skutecznie Polaków do siebie i naszych wizji co do sposobu życia i funkcjonowanie państwa. Możemy podwoić wynik procentowy ale będziemy w kampanii ambitnie walczyć, aby osiągnąć największe możliwe do zgromadzenia w takim czasie i w takich warunkach poparcie. Mam przyjemność służyć jako lider listy wrocławskiej i wspierać wysiłki Konfederacji na całym Dolnym Śląsku. Naszym planem minimum jest 4 posłów Konfederacji w naszym województwie, ale walczyć będziemy aż o 6 mandatów.
JS: Skoro będzie się Pan ubiegać o reelekcję do Sejmu RP to może skorzysta Pan z okazji, aby zaprezentować swoje poglądy i pomysły na zmiany systemowe w Polsce naszym czytelnikom? Czym mógłby Pan zachęcić potencjalnych wyborców do oddania głosu na Pana i tym samym Konfederację?
KT: Decyduję się być w dyspozycji, aby kontynuować swoją służbę publiczną w charakterze posła, oddając się do dyspozycji wyborców, którzy mogą posłać mnie na dalsze lata pracy parlamentarnej. Szczególnie bliskie jest mi bezpieczeństwo – zarówno w wymiarze zewnętrznym jak i wewnętrznym oraz lokalnym czy wręcz osobistym. Drażni mnie, gdy widzę niekompetencje lub bagatelizowanie zagrożeń. Z pewnością będę kontynuował swoją pracę w tej przestrzeni. Ważna jest dla mnie spójność kulturowa i podmiotowość państwa polskiego. Oba te tematy się łączą, ponieważ silna wspólnota narodowa, dobrze zorganizowana, może doskonale dbać o interesy Polaków na arenie międzynarodowej. Będę dbał, aby czynniki wzmacniające zawsze brały górę, a destabilizujące chętnie będę nadal zwalczał. Chciałbym, aby państwo polskie było bardzo nowoczesne i jednocześnie bardzo przyjazne dla Polaków. Abyśmy czuli się jak w domu, a władza nie była arogancka i dbająca tylko o wybrane grupy społeczne. Aby te wizje realizować potrzeba zdrowej gospodarki, w której koszty podatkowe są możliwie niskie, a obliczanie podatków, które są proste, jest szybkie i tanie. Przedsiębiorcy szczególnie polscy, nie powinni być traktowani jak dojna krowa, tylko jak podmioty, których efektywność i sukces szerzej warunkuje dobry byt ekonomiczny.
JS: Jest Pan w wąskiej, aczkolwiek bardzo barwnej grupie posłów Konfederacji. Uzyskanie mandatu poselskiego z list Konfederacji w poprzednich wyborach nie było proste. Czy uważa Pan to za swój – jak dotychczas – największy sukces w karierze politycznej?
KT: Oczywiście sprawowanie mandatu poselskiego to wielki sukces, zaszczyt i ogromna odpowiedzialność. To tylko droga do realizacji zmian, a nie cel sam w sobie, przynajmniej tak zawsze na to patrzyłem. Należy to postrzegać jako sukces ale w moim osobistym przekonaniu największe sukcesy, których szerzej nie widać, to położenie fundamentów pod obecny sukces polityczny. Mam na myśli pracę włożoną w rozwój i szkolenie struktur, w której mam swój wydatny udział. Polityka to nigdy nie jest jeden człowiek, choćby był najzdolniejszy i posiadał ogrom zalet.
JS: Jak wygląda praca posła opozycji? Przebicie się ugrupowania, które liczy (obecnie) dziewięciu posłów musi być niezwykle trudne w systemie demokratycznym.
KT: Naszym najważniejszym zadaniem w tej kadencji było wskazywanie, jak byśmy postąpili mając władzę i dlaczego inaczej niż rządzący. Dysponując tak małą grupą posłów wpływ na realne rozstrzygnięcia w głosowaniach zdarzył się zaledwie kilka razy. Dlatego tak ważne jest wyraźne zwiększenie reprezentacji Konfederacji w Sejmie, na co się (na szczęście) zanosi. Jednocześnie pokazaliśmy, że się nie zmieniany, nie jesteśmy łasi na swoje indywidualne kariery i dajemy wyraz poglądom milionów Polaków, którzy nie byli wcześniej dostatecznie reprezentowani. Wśród Konfederatów są wybitne osobowości i osoby bardzo oddane naszej misji, co znacznie pomogło skutecznie wykonać nasze zadanie w tej kadencji.
JS: Jakie jest Pana stanowisko w kwestii przyjęcia przez Polskę nielegalnych migrantów? Czy Polska powinna ponieść koszta finansowe ewentualnego przyjęcia migrantów? Czy referendum proponowane przez Jarosława Kaczyńskiego jest dobrym pomysłem na jednoznaczne ustalenie poglądów obywateli RP w tej kwestii?
KT: Referendum zaproponowane przez Jarosława Kaczyńskiego jest tylko politycznym gestem służącym do odwracania uwagi i jednocześnie pokazem głębokiej hipokryzji. PiS wpuścił setki tysięcy imigrantów z krajów muzułmańskich i stara się to przemilczeć, jednocześnie pozując na antyimigranckie ugrupowanie. Narzucanie nam, Polakom, obowiązku przyjmowania imigrantów jest po prostu chore. Nie przyjmować i nie płacić kar, to jedna właściwa reakcja. Nie możemy obniżać swojego poziomu bezpieczeństwa, nie możemy dopuścić do rozwoju multi-kulti w Polsce. Nie chcemy iść drogą zachodu, który ściągnął na siebie ogromne problemy przez obniżanie wymagań i warunków koniecznych do spełnienia dla osób, które chcą zamieszkać, pracować i żyć w danym państwie.
JS: Liczący 671 tysięcy obserwujących profil Konfederacji na Facebooku został w końcu przywrócony do życia, po blokadzie za „łamanie standardów społeczności”. Mozolny proces sądowy z Metą zakończył się sukcesem prawników, którzy bronili stanowiska Konfederacji. Partia czekała na to niemal półtora roku. Czy mógłby Pan przybliżyć bardziej szczegółowo powody tej blokady oraz jak przebiegał proces sądowy?
KT: Proces cały czas trwa. Meta zrealizowała dopiero teraz sądowe postanowienie o udzieleniu zabezpieczenia, w postaci przywrócenia publikacji profilu. Co ciekawe, postanowienie to zapadło już w lipcu zeszłego roku, jednak nie jest to jeszcze merytoryczne rozstrzygnięcie sporu, a jedynie sądowy nakaz zaprzestania naruszania naszych praw. Meta publicznie kłamała na temat przyczyn nałożenia blokady i nie przedstawiła żadnego pisemnego uzasadnienia takiej swojej samowoli.
JS: Mówi się o tym, że Meta niechętnie odpowiadała na wezwania do wyjaśnień ze strony Konfederacji, niejako unikając tematu. Czy to prawda? Jak wyglądała współpraca z korporacją odnośnie tego procesu?
KT: Irlandzka spółka Meta stosuje sztuczki prawne, które nie przystoją poważnej korporacji. Mają prawników ale bez prawa odbierania korespondencji i do dziś w świetle prawa nie odebrała nawet pozwu. Współpraca jest zerowa. Pierwszy i jedyny bezpośredni kontakt nastąpił niedawno w ramach przekazania informacji o odblokowaniu profilu Konfederacji. Kompromitujące postępowanie.
JS: Liderzy Konfederacji świętują wielki sukces prawników, których desygnowali do sądowej batalii, a także zapowiadają następne kroki, w których podejmą działania dotyczące uzyskania przeprosin i odszkodowania za straty poniesione przez partię. Czy powstał już konkretny plan działania w tym zakresie?
KT: Pracujemy nad tą sprawą wraz z wyspecjalizowaną kancelarią prawną. Szczegółów ze względów oczywistych nie będę wyjawiał, ale jedno jest pewne – nie odpuścimy. Nie może być tak, że międzynarodowe korporacje wpływają na Polską debatę publiczną i manipulują przy procesach demokratycznych jakimi jest między innymi działalność legalnych polskich partii politycznych. Jesteśmy konsekwentni i sprawę dokończymy choć zapewne jeszcze trochę to potrwa.

Komentowane 1