Jeszcze przed tym meczem chwaliliśmy zawodników Chemeko-System Gwardii Wrocław, że praktycznie nie notują wpadek. No cóż, kiedyś musiała nadejść. Wrocławianie rozegrali jeden z najsłabszych meczów w sezonie i przegrali na wyjeździe z AZS AGH Kraków 1:3. Mimo tego utrzymali pozycję lidera Tauron 1. Ligi.
Krakowianie pokazywali już wcześniej, że mogą być niebezpieczni nawet dla mocarzy, a ostatnio mieli znakomitą formę i serię trzech wygranych z rzędu. Już pierwszy set pokazał, że w tym meczu wrocławianie mogą mieć spore ciężary. Gospodarze rozpoczęli od prowadzenia 7:4, a Gwardii odrobienie strat trochę zajęło, bo wyrównali dopiero do stanu 13:13. Losy tej partii rozstrzygnęły się w końcówce. Niestety zespół z Wrocławia miał w niej moment kryzysowy, gdy rywale odskoczyli na 3 pkt, co zadecydowało. Dobrze grał Łukasz Lubaczewski, lecz to nie wystarczyło by uniknąć porażki do 23.
Wydawało się, że drugi set będzie już powrotem do normalności dla wrocławian. Kapitalna gra Kamila Maruszczyka oraz znaczna poprawa całej drużyny pozwoliły zwyciężyć pewnie i wysoko 25:18. Zapowiadało się, że po początkowych trudnościach, Gwardziści zrobią to co zwykle w tym sezonie. Nic bardziej mylnego. Trzeci set był piekielnie wyrównany. Rzadko kiedy ktokolwiek odskakiwał na więcej niż 2 pkt i wszystko znów rozegrało się w końcówce. Krakowianie mieli dwie piłki meczowe (24:22), ale goście obronili się blokiem Schamlewskiego oraz świetną zagrywką Maruszczyka. Radość była jednak chwilowa, bo dwie kolejne akcje to popis rywali.
Wówczas było wiadomo, że jeżeli Gwardia chce wygrać, to musi to zrobić po tie-breaku. W nich zaś świetnie radził sobie w tym sezonie zespół z Krakowa (4 wygrane, 1 porażka). Jednak to nawet nie było niestety konieczne. Czwarty set był dla wrocławian drogą przez mękę. Cały czas musieli gonić wynik po kiepskim początku i nie szło im to za dobrze. Ilekroć się zbliżali, rywale umieli odbudować przewagę. Bardzo skuteczny był Bartosz Gomułka, a AZS AGH miało dziś dużą przewagę w bloku. To zadecydowało, że pościg zakończył się niepowodzeniem. Gwardia przegrała seta do 22, a cały mecz 1:3 notując trzecią porażkę w sezonie.