Udany pierwszy set, znakomita Julia Szczurowska, ale więcej dobrych wieści nie było. Siatkarki #Volley Wrocław przegrały na wyjeździe 1:3 z BKS BOSTIK Bielsko-Biała. To trzecia porażka wrocławianek z rzędu.
Pierwszego seta zawodniczki #Volley wygrały do 22. Kluczowe rzeczy wydarzyły się przy wyniku 9:9. Wówczas wrocławianki zdobyły aż sześć punktów z rzędu, głównie dzięki znakomitej postawie Joanny Pacak. W przeciągu czterech akcji trzykrotnie zatrzymała rywalki blokiem, co pozwoliło gościom odskoczyć i trzymać bezpieczną przewagę do samego końca. Wygrały partię tylko trzema punktami, bo wykorzystały dopiero trzecią piłkę setową (skuteczny atak Regiane Bidias). Drugi set był kompletną porażką od samego początku. Gospodynie ekspresowo odskoczyły na 7:1 dzięki świetnym blokom i zagrywce Pauliny Damaske. W pewnym momencie zanosiło się na absolutny pogrom, bo zawodniczki z Bielska prowadziły aż 19:6. Ale w końcówce Kilka skutecznych ataków pozwoliło uniknąć kompromitacji (25:15).
Kolejne dwa sety to była wyrównana, emocjonująca walka. Wrocławianki mogły liczyć przede wszystkim na znakomitą Julię Szczurowską, która mecz zakończyła ze znakomitym dorobkiem 26 punktów. Niestety kluczowe okazały się końcówki obu partii, a te należały do gospodyń. W trzeciej partii decydujący okazał się challenge wzięty przez trenera BKS-u przy stanie 23:23. Okazało się, iż punkt należał się bielszczankom, które miały dwie piłki setowe. Drugą wykorzystała Martyna Borowczak.
Za to w czwartej wrocławianki same były sobie winne. Prowadziły już 22:15 i wydawało się, że nic nie może stanąć im na drodze do triumfu. Niestety wtedy wszystko się posypało. Zawodniczki #Volley kompletnie pogubiły się w ataku. Bohaterką gospodyń okazała się Dominika Pierzchała, która aż trzy razy zatrzymała je blokiem. Do tego świetne ataki i z 22:15 zrobiło się 22:24, a set zakończył się zwycięstwem bielszczanek 25:23.