Jakub Patoka – bardzo ważne ogniwo w układance trenera Tomasza Niedbalskiego – zostaje w WKK Wrocław na kolejny sezon!
Skrzydłowy jest wychowankiem MKS-u Zabrze. W swojej karierze ma trzy medale młodzieżowych mistrzostw Polski w barwach Trefla Sopot – srebra w kategoriach U18 (2011) i U20 (2012) oraz brąz U18 (2012). W barwach sopockiej drużyny rozegrał także dwa sezony (2010-2012) na drugoligowych parkietach. Następnie przeniósł się na Podkarpacie do ekstraklasy, gdzie w barwach Jeziora, a później już Siarki Tarnobrzeg rozegrał 5 sezonów. Zmienił klub na PGE Turów Zgorzelec (2017/2018) i po 6 latach spędzonych w ekstraklasie, znalazł się w WKK Wrocław w I lidze.
Skrzydłowy spędził sześć sezonów w ekstraklasie, a najbliższy będzie jego trzecim w klubie na poziomie pierwszoligowym. Jest dość duży niedosyt z poprzedniego sezonu w naszym wykonaniu. Myślę, że zaszlibyśmy daleko, a nawet powalczyli o finał, różnie mogłoby to być. Tym bardziej żałuję, że się tak się skończył, bo nie mogliśmy pokazać w pełni naszego potencjału, który cały czas był trochę ukryty – przyznaje zawodnik.
Co do mojego wykonania myślę, że końcówka ligi była bardzo średnia, powiedziałbym wręcz, że spadkowa. Nie jestem zadowolony, ale myślę, że w tym sezonie będzie lepiej – ocenia Jakub Patoka. Co wpłynęło na to, że zostaję? Przede wszystkim ludzie, którzy tu są i to, jaki tworzymy zespół, atmosferę.
Cały sztab pomaga mi w wielu rzeczach. Wiem, jaki mamy cel na ten sezon. To wszystko przekonało mnie, by zostać we Wrocławiu na ten rok. W sezonie 2018/2019, gdy dołączył do ekipy WKK, był jej najskuteczniejszym graczem. Spędzał na boisku średnio ponad 35 minut, zdobywając 14,5 p. (47,8% skuteczności z gry), mając ponad 8,5 zbiórek na mecz oraz 2,5 asysty, a jego średni EVAL wynosił 20. Po dobrym roku WKK, postanowił zostać w zespole. W minionych rozgrywkach grał średnio ponad 33 minuty, notując 12 punktów, 6,8 zbiórek, 2,5 asyst, mając EVAL 17,2.
Zastanawiałem się z czego mogła wynikać [forma spadkowa – dop.]. Może to zmęczenie psychiczne i zabrakło koncentracji, bo fizycznie byliśmy bardzo dobrze przygotowani. To się przyczyniło do mojej gry w ostatnich spotkaniach – przyznaje gracz. Uciekła mi gdzieś moja agresywna gra jeden na jeden. Straciłem ją i to mnie denerwowało w tym sezonie. Chciałbym znów mieć w tym elemencie pewność siebie. W kilku meczach pokazałem, że gdzieś ona jest, ale w większości nie mogłem jej wydobyć. To chciałbym przede wszystkim poprawić.
Poza Jakubem Patoką kontrakty z klubem przedłużyli Jakub Koelner i Łukasz Uberna, o czym informowaliśmy w naszym portalu.
RELACJA I FOTO: Weronika Marek