Bardzo możliwe, że na Dolnym Śląsku powstanie kolejna warta miliardy euro fabryka związana z przemysłem motoryzacyjnym. Grupa Volkswagen szuka miejsca dla fabryki baterii do samochodów elektrycznych. Zgodnie z informacjami „Rzeczpospolitej” w grze pozostały dwie opcje, Słowacja oraz Polska.
Dolny Śląsk staje się powoli jednym z najważniejszych w naszym kraju regionów dla przemysłu motoryzacyjnego. Znajdują się już tu dwie fabryki Marcedes-Benz: silników i baterii do aut elektrycznych. Obie funkcjonują w Jaworze, a wiadomo już iż powstanie trzecia, tym razem elektrycznych „dostawczaków”. Bardzo możliwe, iż pojawi się również czwarta, tym razem należąca do innego niemieckiego giganta, czyli Volkswagena. Ma on wybierać między Polską a Słowacją.
Jeżeli wybór padnie na nasz kraj, rozważane mają być dwie lokalizacje. Jedną jest wspomniany już Jawor i Legnicka Specjalna Strefa Ekonomiczna, który tym samym miałby prawdziwy motoryzacyjny czteropak. Druga znajduje się nieopodal Głogowa. W fabryce mają być produkowane baterie do samochodów elektrycznych. Będzie to czwarta taka zaplanowana przez Volkswagena w ostatnim czasie. Wcześniej Niemcy wybrali swój kraj, Hiszpanię oraz Szewcję.
Co będzie kluczowe przy wyborze? Przede wszystkim duże oraz nowoczesne zaplecze dostawców komponentów. Istotne będą także ceny energii oraz jej pochodzenie z odnawialnych źródeł energii. Z tym drugim w Polsce kłopotu nie będzie. Gorzej to pierwsze, bo wszyscy aż za dobrze wiedzą, iż kolorowo z tym nie jest i według „Rzeczpospolitej” to właśnie jest przedmiotem ostatnich negocjacji między Grupą VW a Polską.
Jeżeli uda się wywalczyć wybudowanie fabryki tutaj, będzie to ogromna inwestycja. Jej wartość szacowana jest na 2 miliardy euro. Do tego powstałoby kilka tysięcy miejsc pracy. Do tego jeszcze wiele czasu, bo prace mają ruszyć w 2025 roku, a skończyć dwa lata później. Niemniej nikt wątpliwości nie ma – jest o co walczyć.