- Policjanci Ogniwa Patrolowo-Interwencyjnego z Komisariatu Policji Wrocław Rakowiec otrzymali zgłoszenie o kobiecie potrzebującej pomocy. Miała ona bardzo słabo się poczuć w trakcie kierowania pojazdem.
Mundurowi ruszyli kobiecie z pomocą i już po chwili namierzyli jej samochód. W środku znajdowała się dwójka dzieci oraz 47-latka. Miała problemy z oddychaniem i jej stan pogarszał się. Poinformowała policjantów o problemach ze zdrowiem oraz o schorzeniu, na które cierpi. Po wysłuchaniu tych informacji policjanci dowiedzieli się, że doraźnie może jej pomóc spożycie cukru.
Jeden z policjantów pobiegł zatem do najbliższego sklepu i kupił dla niej czekoladową przekąskę. Jednocześnie mundurowi skontaktowali się z dyspozytorem pogotowia i ustalili, że przewiozą kobietę do najbliższego szpitala policyjnym radiowozem. Cały czas monitorowali stan 47-latki i przekazywali te informacje medykom. Po chwili policjanci wjeżdżali już na podjazd szpitala na wrocławskim Brochowie i służby medyczne mogły udzielić kobiecie pomocy.
- Podczas patrolowania ulic stolicy Dolnego Śląska funkcjonariusze ruchu drogowego z dolnośląskiej komendy zauważyli w centrum Wrocławia małego chłopca, który zupełnie sam, bez opieki dorosłych stał tuż obok przejścia dla pieszych, próbując przekroczyć ruchliwą jezdnię.
Dziecko wyglądało na zagubione, a cała sytuacja była bardzo niebezpieczna. Chłopczyk nie mógł mieć świadomości, że przez drogę może przejść, gdy na sygnalizatorze pojawi się światło zielone, dlatego podejmowało kilka nieskutecznych prób pokonania przejścia dla pieszych. Sytuacja była bardzo niebezpieczna, ponieważ 4-latek niemal wszedł pod koła jadących pojazdów. Policjanci zareagowali natychmiast, zabierając chłopca w bezpieczne miejsce. Mundurowi podczas rozmowy z maluchem próbowali dowiedzieć się, jak się nazywa i gdzie mieszka, jednak nie udało im się uzyskać tych informacji.
Maluch trafił ostatecznie na pobliski komisariat, gdzie po kilkudziesięciu minutach pojawiła się jego zdenerwowana mama. Kobieta intensywnie szukała chłopca, który jak się okazało, wykorzystał chwilę jej nieuwagi i postanowił wybrać się sam na spacer. Mundurowi prowadzą obecnie czynności w tej sprawie, które mają na celu wyjaśnienie wszelkich okoliczności tego zdarzenia. Najważniejsze jednak, że chłopiec cały i zdrowy wrócił do domu.
Każdy, kto zajmował się choć przez chwilę małymi dziećmi, doskonale wie, że mają one niczym nieograniczoną wyobraźnię i często wpadają na pomysły, które osobie dorosłej nigdy by nie przyszły do głowy.
Poprzez: dolnoslaska.policja.gov.pl