Wrocław to miasto pełne klubów o długiej i często bogatej tradycji. Koszykarski Śląsk, Gwardia Wrocław, Sparta Wrocław, piłkarski Śląsk, Śląsk Wrocław z piłki ręcznej. Jednakże przed nimi wszystkimi istniał już zespół, którego dziś już nie ma, ale miasto dalej nosi go w pamięci. Niedawno pisaliśmy dla was o Górce Pafawag, Czas więc przyjrzeć się temu, czemu zawdzięcza ono swoje miano. Oto KS Pafawag Wrocław.
Gdy po drugiej wojnie światowej Wrocław dostał się w polskie ręce, wielką zmianę obywatelstwa szybko zaczął przechodzić również tutejszy sport. Jako pierwsze powstawały kluby związane z wielkimi państwowymi firmami. Między innymi tak narodził się Pafawag Wrocław, należący do słynnej wrocławskiej Państwowej Fabryki Wagonów “PaFaWag”. Za swoją siedzibę wziął przedwojenny stadion klubu SC Schlesien Breslau 1901 przy obecnej al. Józefa Hallera. Miejsce z tradycjami oraz sukcesami, bo niemiecki zespół zdobywał tytuły mistrzów Śląska czy dochodził do finału mistrzostw Niemiec.
Wiele sekcji, jeszcze więcej osiągnięć
Pafawag jak to w tamtych czasach niemal zawsze bywało, a i dziś nierzadko jest, miał wiele sekcji sportowych, w których przez lata trenowali nie byle jacy zawodnicy. Prawdopodobnie najbardziej znany to słynny pływak Marek Petrusewicz, którego memoriał od lat organizowany jest we Wrocławiu. Wicemistrz Europy z Turynu 1954 roku oraz były rekordzista świata na 100 metrów stylem klasycznym. Na podstawie jego kariery powstał nawet film “Rekord świata” z 1977 roku.
Jednak nie tylko on odnosił sukcesy. Na przestrzeni lat Pafawag reprezentowali także m.in. wicemistrz Europy z 1973 roku w zapasach Marek Galiński, dwukrotny srebrny medalista olimpijski w wadze muszej w boksie Artur Olech czy wielokrotny medalista mistrzostw Polski w pięcioboju oraz rzucie oszczepem Andrzej Walczak. Do tego jeszcze m.in. sekcja żużlowa, narciarska, szermiercza lub tenisa stołowego.
Kobieca sekcja piłkarska? Top
Najpopularniejsza była jednak jak to w Polsce piłka nożna. Istniały jej dwie sekcje, zarówno męska (od początku) jak i żeńska (od 1976 roku). Co ciekawe choć znacznie młodsza, to ta druga miała na koncie o wiele większe sukcesy. Piłkarki Pafawagu zdobywały mistrzostwo Polski w 1982 oraz 1983 roku. Do tego jeszcze dwa Puchary Polski (1986 i 1988).
Panowie zaś wyżej niż na drugi poziom rozgrywkowy nigdy nie wskoczyli, a przez większość historii występowali czy to w trzeciej lidze, czy w okręgówkach. Nie znaczy to, że żadne ciekawe nazwiska się tam nie pojawiły. Grę w Pafawagu mają w CV chociażby późniejszy wieloletni gracz Śląska Wrocław Aleksander Socha, czy absolutna legenda WKS-u Tadeusz Pawłowski (jako junior).
“Chrzestny” Wzgórza Gajowickiego
Pafawag nie przez całą swoją historię występował pod taką nazwą. W latach 1949-1956 zwał się “Stal Wrocław”, po czym wrócił do pierwotnej nazwy. Inne miano zyskał także pod koniec swojego istnienia. Od 1992 do 1997 roku figurował pod nazwą “Panda Wrocław”. Niemniej jego tradycyjna nazwa stałą się inspiracją dla jednego ze znanych wrocławskich miejsc. Mowa o Wzgórzu Gajowickim, które z uwagi właśnie na bliskość obiektu Pafawagu zaczęło być przez mieszkańców zwane “Górką Pafawag”.
Gdzie klub upada, tam bloki rosną
Niestety choć tradycji sportowych nie brakowało to z czasem klubowi zaczęło brakować… komunizmu, który w 1989 roku w Polsce zasłużenie upadł. To oznaczało kłopoty dla zespołów jak Pafawag, należących do państwowych biznesów. Klub zaczął podupadać, zmienił nazwę na “Klub Sportowy Panda”, a jego dogorywanie zakończyło się w 1997 roku, bardzo krótko przed “Powodzią Tysiąclecia”. Ostatni mecz na boisku zespołu rozegrano w czerwcu 97′.
Co po upadku klubu stało się z terenami, które po sobie pozostawił? Przez kilkanaście lat zupełnie nic, a później… to co zawsze. Wkroczył tam deweloper, firma Archicom S.A. i postawił bloki mieszkalne znane dziś jako “Ogrody Hallera”. Niemniej warto pielęgnować pamięć o tym co było wcześniej. o choć można się spierać czy osiągnięcia Pafawagu mogą równać się chociażby z sukcesami wrocławskiej koszykówki, to sportowcy tego pioniera polskiego sportu we Wrocławiu również wiele chwały miastu przynieśli.
Sam trenowałem w sekcji piłki nożnej oczywiście w trampkarzach a potem w juniorach ale krótko.Boisko trawiaste .Szatnia w baraku .Szkoda że wszystko zostało zaorane a raczej zabudowane. Lubiałem gdy pociągi jeździły tylko towarowe często używały sygnały tak jak by nas pozdrawiały.