Zakupy na Popowicach? Sporo ludzi od razu odpowiedziałoby „Magnolia!”. Ale my wierzymy, że niejeden mieszkaniec Wrocławia, zwłaszcza spośród starszych, na takie pytanie odpowiedziałby „Targowisko Niedźwiedzia”. To właśnie o nim nieco dziś opowiemy.
Dzisiejsze czasy nie sprzyjają już tak bardzo targowiskom w starym stylu jak kiedyś. Wielkie centra handlowe, sklepy sieciowe, marketing rozwinięty na nieprawdopodobną skalę. Mimo to praktycznie w każdym mieście stojące od wielu lat targi dalej potrafią „uszczknąć” coś dla siebie w tym wszystkim. W samym Wrocławiu mamy targowiska m.in. na Bartoszowicach, na Różance, „Bazar na Ptasiej” czy właśnie Targowisko Niedźwiedzia.
Efektywna walka o klienta od prawie 20 lat
To ostatnie jest jednym z najstarszych tego typu miejsc w całej stolicy Dolnego Śląska. Już od grubo ponad 20 lat mieszkańcy Popowic i okolic mogą zaopatrzyć się tam w świeże produkty spożywcze, ale nie tylko. Przez lata sprzedawane były tam także choćby ubrania. To łącznie około 5 000 metrów kwadratowych wszelkiej maści handlu. Przez te wszystkie lata stało się ono jednym z najpopularniejszych targowisk w całym mieście. Choć jego czasy świetności minęły, dalej niemalże codziennie można dostrzec tam wcale nie tak mało osób zaopatrujących się w warzywa, owoce czy mięso.
Był jednak moment krytyczny, w którym słynnemu targowisko zajrzała w oczy likwidacja. Było to w 2018 roku. Ówczesne stoiska były już dość mocno zniszczone, brakowało tam prądu oraz dostępu do ciepłej wody. Miasto zaczęło się wówczas skłaniać do usunięcia tego miejsca. Na szczęście powoli zaczęto odchodzić od tego pomysłu pod warunkiem, że zostanie ono odpowiednio zmodernizowane.
Stary styl, nowy sznyt
Stało się więc dokładnie to. Na Targowisku Niedźwiedzia wymieniono stragany na nowocześniejsze modułowe pawilony. z dostępem do prądu i wody. Powierzchnia parkingowa została utwardzona, pojawiły się nowe alejki, a cała powierzchnia została zadaszona. To jednak nie wszystko. Targ połączono z całym rzędem foodtrucków, które stoją od strony ulicy Legnickiej. W tym roku stanęła tam też lodówka społeczna, by mieszkańcy Wrocławia mogli wymieniać się produktami.
Niemniej stary, nostalgiczny styl pozostał. Dalej można tam udać się na spokojniejsze zakupy niż te w wielkich centrach handlowych i zakupić naturalne produkty, wspomagając tym samym mniejszych sprzedawców, którzy w dzisiejszych czasach lekko nie mają. Ale jak widać ich wytrwała praca daje efekty, bo dalej są w stanie na rynku funkcjonować.