Po czwartkowym posiedzeniu komisji dyscyplinarnej Polskiego Związku Piłki Nożnej, na Śląsk Wrocław spłynęły dotkliwe kary. Działacze postanowili ukarać WKS za zachowanie kibiców na ostatnim meczu Pucharu Polski, w którym „wojskowi” ulegli łódzkiemu Widzewowi. Czego dotyczyć będą ograniczenia?
Część kibiców na początku meczu odpaliło race i petardy, co jest surowo zabronione przez związek. W wyniku użycia środków pirotechnicznych, sędzia zmuszony był przerwać spotkanie na około 10 minut. W dodatku – z relacji mediów wynika, że ponad 30 pseudokibiców usiłowało przedostać się do sektorów zajmowanych przez gospodarzy. Ich zachowanie było agresywne, a policjanci w celu pacyfikacji użyli armatek wodnych. Ostatecznie udało się zatrzymać 27 awanturników.
PZPN zdecydował, że w ramach sankcji klub z Wrocławia nie będzie mógł wpuścić żadnych kibiców na jeden domowy mecz Pucharu Polski w przyszłym sezonie, ani wysyłać zorganizowanych grup kibicowskich na jakiekolwiek mecze wyjazdowe do końca 2019 roku. Taki zakaz podtrzymany będzie zaś w przypadku spotkań rozgrywanych gościnnie w ramach Pucharu przez cały sezon 2010/21.
Kary są dotkliwe, aczkolwiek nie tak, jak mogłyby być, gdyby nie ostrzeżenia wysyłane przez Klub do władz Związku czy Policji. Śląsk informował o przypuszczeniach zakłóceń meczu ze strony swoich fanów, ale – jak nieoficjalnie się mówi – zostały one zignorowane.
Trójkolorowi postanowili zawiesić współpracę ze stowarzyszeniem kibicowskim Wielki Śląsk, w którym upatrują przyczynę zaistniałych sankcji. Warto wspomnieć, że ukarany został również Gryf Wejcherowo, którego kibole wystrzelili race, a jedna z nich niemalże trafiła bramkarza Lechii Gdańsk Zlatana Alomerovica. W tym przypadku kara jest jednak znacznie bardziej dotkliwa. Gryf został bowiem między innymi całkowicie wykluczony z rozgrywek Pucharu Polski w przyszłym sezonie.