Zerwane dachy, latające przedmioty, zniszczone linie trakcyjne i energetyczne. To niestety aktualny krajobraz województwa dolnośląskiego, w tym częściowo również Wrocławia. Niektóre spowodowane przez niż Julia awarie usunięte zostaną dopiero późnym wieczorem.
Strażacy wciąż mają pełne ręce roboty. W województwie dolnośląskim interweniowali bowiem ponad 650 razy, w tym 150 na terenie samego Wrocławia (dane z godziny 13:00). Powalone drzewa nadal blokują część dróg w naszym regionie. Wiatr zerwał dachy w Brzeziej Łące (gmina Długołęka) czy powalał drzewa. W Piotrowicach (powiat jaworski) jedno z nich spadło na przejeżdżającego busa, kierowcę przewieziono do szpitala. W wyniku różnych zdarzeń ranne zostały 4 osoby, w tym jeden strażak. Ich życiu i zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
W kulminacyjnym momencie wichury – według danych spółki – bez prądu było około 19 tysięcy klientów firmy Tauron. Większość tych awarii udało się już jednak usunąć. Problemy nie ominęły również pasażerów PKP czy Kolei Dolnośląskich. Wiele pociągów różnych relacji było opóźnionych nawet o kilka godzin, w szczególności na trasie Legnica – Wrocław.
Nieco lepiej niż w całym województwie dolnośląskim było w stolicy regionu. Mimo uszkodzeń infrastruktury obyło się bez rannych, a większość niedogodności udało się usunąć. Najwięcej trudności sprawiły awarie na ulicach Różyckiego i Tarnogajskiej, sieć trakcyjna na Tarnogaju uniemożliwiała przejazd tramwajów przez zaczepioną na niej folię, a z kolei na ul. Różyckiego przeszkodę stanowiło drzewo, które zablokowało torowisko.
Sytuacja powoli wraca do normy i do późnego wieczora powinna zostać opanowana. W dalszym ciągu bez dostaw prądu pozostaje część Nowego Dworu, m.in ulice Rogowska czy Zemska. Do około godziny 17:00 elektryczność ma zostać przywrócona.
Foto: portale społecznościowe