Choć urodził się w Tarnowskich Górach, to jego postać nierozerwalnie związana jest z Wrocławiem. To tutaj w 1963 roku rozpoczął studia na Uniwersytecie Wrocławskim. To tutaj został gramatykiem normatywnym i językoznawcą. Jest wielkim kibicem piłki nożnej, ale przede wszystkim jedną z najwybitniejszych postaci w historii akademickiego Wrocławia.
Profesor Jan Miodek urodził się 7 czerwca 1946 roku w Tarnowskich Górach. W 1963 roku rozpoczął studia na Uniwersytecie Wrocławskim. Tutaj pobierał nauki, tutaj został profesorem i tutaj przez dekady uczył nowe pokolenia polskich polonistów.
Od najmłodszych lat profesor Miodek przejawiał zamiłowanie do dziennikarstwa. Regularnie publikował na łamach wrocławskiego dziennika “Słowo Polskie”, zaś cała Polska pokochała go za programy emitowane w telewizji. “Ojczyzna polszczyzna” i “Słownik polsko@polski” to pozycje, które znają i kochają miliony Polaków. Profesor Miodek właśnie w nich wyjaśniał problemy językowe, tłumaczył błędy popełniane przez nas na co dzień. Zawsze z dużą dozą uśmiechu i sympatii.
O jego popularności niech świadczy fakt, że profesor doczekał się…swojego krasnala. Wrocławski skrzat przypominający profesora Miodka stoi przed budynkiem Instytutu Filologii Polskiej przy ul. Nankiera 15. To właśnie w tym miejscu przez lata pracował słynny językoznawca.
Profesora doskonale znają nawet ci, którzy nie uczyli się na Uniwersytecie Wrocławskim. Od 2019 roku w tramwajach linii 6 i 7 usłyszeć można bowiem jego głos. Miodek odczytuje nazwę przystanku “Uniwersytet Wrocławski”.
Trudno o przykład drugiego tak skromnego, rzetelnego, budzącego u każdego wrocławianina jak najlepsze konotacje człowieka, a jednocześnie stałego pasażera naszej komunikacji miejskiej – tłumaczył tę decyzję prezes MPK Krzysztof Balawejder.
Profesor Miodek znany jest także ze swojej olbrzymiej miłości do piłki nożnej. Nie jest tajemnicą, że od lat kibicuje Ruchowi Chorzów.
Dziś, 7 czerwca, profesor Jan Miodek skończył 77 lat. Choć jest już na emeryturze, to nadal towarzyszy mu doskonale znany wszystkim uśmiech.
Jak co roku zadzwoniłem z życzeniami do profesora Jana Miodka.
– Ufam, że nie boi się pan tych dwóch siódemek?
– Nie, już przestałem się bać, bo jak się te dwie siódemki osiągnie, to do setki jest już z górki. A wieść rodzinna głosiła, że urodziłem się o siódmej rano, w piątek…— Jerzy Chromik (@JerzyChromik) June 7, 2023