Niesamowitą liczbę zwrotów akcji miał ten mecz. Raz jedni dominowali, raz drudzy odwracali losy spotkania. Niestety Gwardia Wrocław okazała się minimalnie słabsza w tej wymianie i przegrała w drugim starciu ćwierćfinałowym 2:3 z AZS AGH Kraków. Tym samym o losach awansu do półfinału zadecyduje mecz nr 3.
Gwardziści się na ten mecz spóźnili. W sensie takim, że w pierwszym secie na boisku fizycznie byli, ale mentalnie zdecydowanie nie. Nic się w partii otwarcia wrocławianom nie układało. Kiepska zagrywka, słabe przyjęcie, fatalna skuteczność w ataku. Tak grających rywali zespół z Krakowa musiał wypunktować i brutalnie to zrobił wygrywając aż 25:13.
To było naprawdę dziwne, że wrocławianie aż tak fatalnie weszli w mecz. Ale jeszcze bardziej zaskakujące było to jak przebiegły kolejne dwa seta. Otóż wyglądało to tak, jakby oni się wszyscy pozamieniali koszulkami. Gwardia weszła w drugim secie w tryb terminatora. Jakby wściekli się po poprzedniej partii. Zaczęli od prowadzenia 6:0. Dopiero wtedy gospodarze jakkolwiek otrząsnęli się z szoku i zaczęli punktować. Ale nie na tyle mocno, by cokolwiek odrobić. Tą partię goście wygrali jeszcze wyżej niż przegrali poprzednią (25:12). W trzeciej zaś ich dominacja była jedynie rozmiarowo nieco mniejsza. Napędzani dobrą grą Pawła Gryca czy blokami Bartłomieja Zawalskiego wrocławianie szybko odskoczyli na 10:4. Potem stopniowo zwiększali przewagę i triumfowali 25:16.
Niestety choć Gwardzistom pozostało już jedynie postawić kropkę nad „i”, postawieni pod ścianą gospodarze jeszcze raz zebrali się w sobie. Czwarty set był najbardziej wyrównany z dotychczasowych, ale tylko do mniej więcej połowy. Wówczas wrocławianie się pogubili, go AZS wykorzystał odskakując na 16:11. Takiej straty Gwardia nie zmniejszyła i przegrała 19:25.
Tie-break decydujący o tym czy kończymy ćwierćfinałową zabawę już teraz, czy wyczekujemy na trzeci mecz we Wrocławiu, przyniósł mnóstwo emocji. To Gwardia była w nim stroną goniącą. W pewnym momencie już z wydawałoby się beznadziejnej sytuacji. Wrocławianie przegrywali już 8:13, ale wyszli z tego stanu na 14:14 broniąc po drodze dwóch piłek meczowych. Potem wybronili trzecią, lecz czwartej już niestety nie. AGH Kraków wygrało seta 17:15 i cały mecz 3:2. Wyrównali tym samym stan rywalizacji na 1:1, a o wszystkim zadecyduje mecz w czwartek 27 kwietnia o 19:00 w Hali Orbita.