Rowerzysta jechał po chodniku na jednej z ulic wrocławskich Krzyków. Zwróciło to uwagę policjantów drogówki, którzy postanowili go zatrzymać do kontroli. Okazało się, że 38-latek jest pod wpływem alkoholu i narkotyków. Co więcej, przyznał się, że w lodówce w swoim mieszkaniu ma ponad 1500 porcji handlowych amfetaminy! Mężczyzna najbliższe 3 miesiące spędzi w tymczasowym areszcie. Grozi mu nawet 10 lat pozbawienia wolności.
Funkcjonariusze wrocławskiej drogówki, na jednej z ulic na Krzykach, zauważyli rowerzystę, który poruszał się po chodniku. Jak się później okazało, to nie było jedyne wykroczenie popełnione przez 38-latka.
– Policjanci poddali go badaniu alkomatem i okazało się, że znajduje się pod wpływem alkoholu. Jakby tego było mało, jego nienaturalne zachowanie skłoniło policjantów do wykonania testu na obecność narkotyków. Wynik wskazał, że rowerzysta znajduję się także pod wpływem amfetaminy. Mężczyzna współpracował z policjantami, wyznając, że w miejscu zamieszkania posiada znaczne ilości środków zabronionych. Mundurowi potwierdzili jego słowa, ujawniając ponad 1500 porcji handlowych amfetaminy schowanych w lodówce. Mężczyzna usłyszał zarzuty z artykułów 59 i 62 Ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii dotyczące posiadania znacznej ilości narkotyków, a także udzielania ich innym osobom – informuje sierż. szt. Paweł Noga z KMP we Wrocławiu.
Sąd już zastosował wobec mężczyzny środek zapobiegawczy w postaci trzymiesięcznego tymczasowego aresztu. Za popełnione przestępstwa grozi mu do 10 lat więzienia.