Swoją brawurową, a jednocześnie bardzo niebezpieczną jazdą na jednym kole szybko zwrócił uwagę przejeżdżającego patrolu wrocławskiej drogówki.
Patrolując nieoznakowanym radiowozem ulice Bykowa policjanci ruchu drogowego zwrócili uwagę na kierującego motocyklem crossowym. Na ich oczach nieodpowiedzialny młody mężczyzna, mając za nic bezpieczeństwo swoje oraz innych uczestników ruchu, postanowił jechać na jednym kole. Kaskaderskie popisy motocyklisty zostały natychmiast przerwane przez mundurowych, którzy w trakcie kontroli usłyszeli od młodego mieszkańca gminy Długołęka, że jazda jednośladami, również tak niebezpieczna, to jego hobby.
Gdy funkcjonariusze wpisali dane 22-latka do policyjnej bazy danych szybko wyszło na jaw, że nie ma uprawnień do kierowania pojazdami, a kierowana przez niego honda nie jest nawet zarejestrowana, nie mówiąc już o brakach w jej obowiązkowym wyposażeniu. Powyższe tłumaczenia nie trafiły do policjantów, którzy skierowali do sądu wniosek o orzeczenie wobec 22-latka zakazu prowadzenia wszelkiego rodzaju pojazdów nim w ogóle takie uzyska. Teraz dalszy los motocyklisty – hobbysty leży w rękach sądu, który miejmy nadzieję przychyli się do wniosku policjantów.
Na własne życzenie „wpadł” w ręce milickich policjantów.
Miliccy policjanci zostali wezwani do miejscowości Łazy Wielkie, gdzie w przydrożnym rowie na boku leżał samochód osobowy marki Renault Clio. W pojeździe i obok niego nie było żadnych osób. Po chwili na miejsce zdarzenia przyszedł mężczyzna, który oświadczył, że jest właścicielem tego auta. 68-latek wyjaśnił policjantom, że nie wie kto kierował jego samochodem i nie posiada jakichkolwiek informacji, w jaki sposób jego pojazd znalazł się w przydrożnym rowie. W związku z tym policjanci poinformowali właściciela clio, aby we własnym zakresie zabezpieczył swój pojazd. Ponieważ w trakcie rozmowy z mężczyzną funkcjonariusze wyczuli z jego ust charakterystyczną woń alkoholu, został on przebadany pod kątem stanu trzeźwości. Badanie wykazało w organizmie mężczyzny 0,9 promila alkoholu, dlatego policjanci zobowiązali go, aby po wydobyciu z rowu jego samochodu absolutnie nim nie kierował. Po zakończeniu czynności służbowych policjanci odjechali z miejsca zdarzenia w dalszy patrol.
Jakież było zdziwienie mundurowych, gdy po krótkim czasie, w tej samej miejscowości, zobaczyli osobowe renault, a za jego kierownicą właściciela, którego niedawno legitymowali. Wiedząc, że mężczyzna znajdował się pod wpływem alkoholu, policjanci natychmiast zatrzymali auto do kontroli drogowej. Ponowne badanie stanu trzeźwości wykazało w organizmie 68-letniego mieszkańca gminy Krośnice prawie 0,8 promila alkoholu. W związku z tym mundurowi zatrzymali mężczyźnie prawo jazdy oraz uniemożliwili mu dalszą jazdę samochodem. Nietrzeźwy kierowca został następnie przewieziony do Komendy Powiatowej Policji w Miliczu, gdzie wykonano dalsze czynności służbowe z jego udziałem.
Postępowanie jest w toku – sprawa znajdzie swój finał w milickim sądzie, gdzie mężczyzna poniesie konsekwencje prawne związane z kierowaniem samochodem będąc w stanie nietrzeźwości. Przypominamy, że za kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości, grozi kara nawet do 3 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo sąd obligatoryjnie orzeka zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów albo pojazdów określonego rodzaju na okres nie krótszy niż 3 lata oraz orzeka świadczenie pieniężne na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej w wysokości co najmniej 5 tysięcy złotych. Świadczenie pieniężne może być orzeczone przez sąd nawet do kwoty 60 tysięcy złotych.
Policjanci z Trzebnicy zatrzymali 54-letnią kobietę, która miała odebrać pieniądze od oszukanej seniorki.
Niestety oszustwa popełniane metodą „na policjanta” czy „na wnuczka” to smutna rzeczywistość. Oszuści w perfidny sposób wykorzystują zaufanie seniorów do instytucji publicznych i okradają ich z oszczędności życia. Do jednej z mieszkanek gminy Oborniki Śląskie na telefon stacjonarny zadzwonił oszust, podający się za policjanta. Mężczyzna poinformował 91-latkę, że jeden z członków jej rodziny spowodował wypadek drogowy. Po przekazaniu informacji niezwłocznie przerwał połączenie. Po chwili na ten sam numer ponownie zadzwonił mężczyzna, który przedstawił się jako funkcjonariusz Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
Tym razem oszust rozmawiał z wnukiem kobiety. W celu potwierdzenia wiarygodności jego danych poprosił rozmówcę, aby ten zadzwonił na numer 112. Kiedy bez przerwania połączenia mężczyzna wybrał numer alarmowy w słuchawce telefonu usłyszał głos innego oszusta, który powiedział mu, że musi porozmawiać z policjantem, ponieważ prowadzą skoordynowane działania w celu zatrzymania oszustów i ma postępować zgodnie z jego polecaniami. Mężczyzna często przerywał rozmowę, gdyż jak twierdził cały czas był w kontakcie z prokuratorem nadzorującym całe przedsięwzięcie. Mężczyzna uwierzył w całą przedstawioną mu historię. Fałszywy policjant wymyślił scenariusz niczym z filmu akcji, opowiadał o grupie przestępczej, postrzelonym policjancie, obserwacji mieszkania, a na koniec poinformował młodego mężczyznę, że grupa przestępcza jedzie ich okraść. I w tym momencie kazał spakować do reklamówki wszystkie zgromadzone w domu pieniądze i zostawić w ustalonym miejscu. Mężczyzna zdenerwowany całą sytuacja zrobił, jak mu kazano.
Na szczęście na miejscu byli już policjanci. Ich wieloaspektowe działania, sumienna praca przyczyniła się do pozyskania informacji, że oszust zamierza przejąć gotówkę od mieszkającej na terenie gminy Oborniki Śląskie starszej pani. Dlatego tego dnia, w ustalonych godzinach funkcjonariusze wydziału kryminalnego wspólnie z policjantami Komisariatu Policji w Obornikach Śląskich, zorganizowali na jednej z ulic zasadzkę. 54-letnia mieszkanka powiatu wrocławskiego została zatrzymana na gorącym uczynku w chwili, gdy odbierała pozostawione w reklamówce pieniądze. Stróże prawa odzyskali ponad 53 tysiące złotych. Na podstawie starannie zgromadzonego materiału dowodowego przez kryminalnych, prokurator przedstawił kobiecie 5 zarzutów dokonania i usiłowania oszusta na łączną kwotę 143 tysięcy złotych, ponieważ jak się okazało 54-latka brała udział w procederze przestępczym również w powiecie dzierżoniowskim i bolesławieckim. W poniedziałek 17 lutego br., sąd przychylił się do wniosku trzebnickiej prokuratury i zdecydował o tymczasowym areszcie dla 54-latki na najbliższe trzy miesiące. Za oszustwa, o które podejrzana jest kobieta kodeks karny przewiduje do 8 lat pozbawienia wolności.
Poprzez: dolnoslaska.policja.gov.pl