Jarmark Bożonarodzeniowy należy do jednej z najważniejszych nowych obyczajów Wrocławia. Czy w dobie pandemii, która nie daje za wygraną, możliwe jest by w 2020 roku odbył się zgodnie z planem?
Dzisiejsze wskaźniki zakażeń na Dolnym Śląsku wskazują na duży przyrost zachorowań. W porannym komunikacie Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego podano, że mamy 1964 nowe przypadki zakażenia koronawirusem w całym województwie. Najbliższe dni zapowiadają się jeszcze bardziej pesymistycznie ze względu na łamanie zasad dystansu społecznego podczas ulicznych protestów tzw. „strajku kobiet”.
W tym roku Jarmark zaplanowano w dniach 20 listopada – 1 stycznia. Urzędnicy obserwują sytuację związaną z bieżącymi wydarzeniami. W tym momencie wiadomo jedynie, że jeśli jarmark dojdzie do skutku, to bez wydarzeń artystycznych. Organizatorzy nie chcą, by na wrocławski Rynku zgromadziły się tłumy ludzi. Tomasz Myszko-Wolski z wrocławskiego ratusza informuje, że w tym roku organizatorzy dostaną możliwość zajęcia całej przestrzeni pierzei zachodniej. Odległość między domkami nie mają być mniejsze niż zalecany dystans społeczny – w większości ma to być ponad 2 metry, a w niektórych miejscach – nawet 7 metrów – wyjaśnia urzędnik wydziału komunikacji społecznej Urzędu Miejskiego.
Wszelkie obostrzenia sanitarne zostaną zachowane. Na terenie Jarmarku będą porozstawiane punkty do dezynfekcji rąk. Zachowanie dystansu społecznego i noszenie maseczek to podstawa. Organizatorzy zadbają także o odpowiednią dezynfekcję stolików i karuzel. Niestety, w związku z sytuacją pandemiczną zabraknie wydarzeń artystycznych. Nie odbędą się koncerty, parady i widowiska. Zabraknie również animatorów przebranych w pluszowe kostiumy krasnali, którzy krążyli na jarmarku zaczepiając gości – ujawnia Tomasz Myszko-Wolski.
Sytuacja jak wiemy, jest dynamiczna. Jarmark Bożonarodzeniowy to wrocławska tradycja, ale zdrowie i bezpieczeństwo mieszkańców jest najważniejsze. O wrocławskim Jarmarku Bożonarodzeniowym mówiliśmy w serwisie video naszego portalu przed jego poprzednią edycją, która miała miejsce w czasie, gdy o pandemii nie mówiło się jeszcze głośno.
W zeszłym tygodniu na wrocławskim Rynku miał miejsce milczący protest restauratorów, co relacjonowaliśmy w serwisie video naszego portalu. Właściciele restauracji i barów oraz pracownicy całej tej branży w coraz trudniejszej sytuacji w całej Polsce. Dzisiaj także doszło do GastroProtestu we Wrocławiu.
Skoro kościołów nie zamknęli i w całym Wrocławiu jest ich 80 ,a nie liczę innych wyznań to rachunek jest prosty .Średnia wiernych w kościele na mszy jest 50 osób =50 osób x 80 x 7 dni tygodnia =20 000 .I co wy na to ????
28 TYSIĘCY MIAŁO BYĆ