W sobotnie popołudnie Śląsk Wrocław zakończył sezon 2022/23. Podsumowujemy rozgrywki, w których wrocławianie zajęli 15. miejsce i do końca walczyli o utrzymanie. To kolejny sezon z rzędu, gdy zespół z Wrocławia uratowała Wisła – tym razem płocka, a nie krakowska.
Oceny w skali 1-10 wystawili: Filip Macuda i Bartosz Królikowski
Bramkarze:
1.Michał Szromnik
- PKO Ekstraklasa: 14 meczów/19 goli straconych, 3 czyste konta
- Fortuna Puchar Polski: 1 mecz/3 gole stracone
Początek sezonu należał w jego wykonaniu do udanych. Obronił rzut karny z Widzewem, a także w dużej mierze przyczynił się do pokonania Pogoni i Lecha. Im dalej w las, tym było gorzej. O ile cztery gole stracone w meczu z Rakowem można zrozumieć, o tyle porażki ze Stalą i Wartą lądują na jego koncie. Zwłaszcza, jeśli przypomnimy sobie tracone gole – samobój Hyjka (z połowy!) w Mielcu i absurdalne wyjście do dośrodkowania przy golu Destana z poznaniakami. Wrócił do bramki dopiero pod koniec sezonu i choć Śląsk w meczach z nim w składzie punktował lepiej, to kapitan nie należał do pewnych punktów wrocławskiej bramki. Sezon i tak kończył w roli rezerwowego, bo w Warszawie Jacek Magiera postawił na Leszczyńskiego.
Ocena: 4

12. Rafał Leszczyński:
- PKO Ekstraklasa: 20 meczów/28 goli straconych, 3 czyste konta
- Fortuna Puchar Polski: 3mecze/3 goli straconych, 1 czyste konto
Wskoczył do bramki w październiku i do końca kwietnia – za wyjątkiem pucharowego meczu w Kaliszu – nie oddał bluzy z numerem jeden. To nie jest bramkarz na czołowe kluby Ekstraklasy, ale rzadko schodzi poniżej swojego poziomu. Wiosną uratował Śląskowi co najmniej kilka punktów i co istotne wystrzegał się błędów. W zasadzie poza meczem w Grodzisku z Wartą bronił bez zarzutu. To jego pierwszy sezon we Wrocławiu i śmiało można przypuszczać, że pozostanie numerem jeden we wrocławskiej bramce.
Ocena: 6

Obrońcy:
2.Diogo Verdasca
- PKO Ekstraklasa: 21 meczów, 2 asysty
- Fortuna Puchar Polski: 3 mecze
Nie udało mu się zerwać z łatką elektryka. Kolekcjoner kartek – w lidze złapał ich aż 12, z czego dwie w przegranym meczu z Radomiakiem. Miewał lepsze spotkania – jak domowy mecz z Legią, czy wyjazdowy z Pogonią, ale nie może to przekreślić liczby słabych meczów. Tym razem sezon kończy bez bramki, ale za to z dwiema asystami – i to w ważnych spotkaniach. Decydujące podania notował przy golach Yeboaha – z Koroną i Jagiellonią. Z regularnie grających stoperów Śląska był jednak najgorszym. Jedyne dwa zwycięstwa Śląska za kadencji Magiery odbyły się bez jego udziału – Portugalczyk pauzował za kartki.
Ocena: 2

3. Mariusz Pawelec
- PKO Ekstraklasa: 1 mecz
Legenda, ostoja, symbol Śląska Wrocław. Niewykluczone, że jego wejście do szatni, pomogło pobudzić zespół w kluczowym momencie walki o utrzymanie. Dostał swoje minuty w wygranym meczu z Miedzią Legnica.
Ocena: brak

4. Łukasz Bejger
- PKO Ekstraklasa: 21 meczów, 2 gole, 2 asysty
- Fortuna Puchar Polski: 2 mecze
Podobnie jak Leszczyński wskoczył do składu od meczu z Górnik (4:1) i było to prawdziwe wejście smoka. Zagrał na prawym wahadle, strzelił debiutanckiego w barwach Śląska gola i zanotował dwie asysty. Jeden z plusów mizernej kadencji Ivana Djurdjevicia. Serbowi zajęło trochę czasu, aby na na niego postawić, ale do końca sezonu opuścił już tylko dwa mecze – powrót Magiery tylko umocnił jego pozycję w klubie. Stworzył dobry duet stoperów z Gretarssonem. Wciąż zastanawiamy się, czy docelowo nie powinien być bocznym obrońcą. To piłkarz niezwykle uniwersalny – zagrał na każdej pozycji w defensywie. Odkrył siebie jako lewy wahadłowy – to właśnie grając na tej stronie zdobył gola z Cracovią (1:1) i był najlepszym zawodnikiem Śląska w meczu z Górnikiem Zabrze (0:2). Ostatnio stwierdził, że jest gotowy na wyjazd zagraniczny – z taką tezą bylibyśmy jednak ostrożnie. Dobrze by mu zrobił jeszcze jeden rok w Ekstraklasie.
Ocena: 5

6.Daniel Grétarsson
- PKO Ekstraklasa: 28 meczów, 1 gol, 2 asysty
- Fortuna Puchar Polski: 3 mecze
W końcu dopisało mu zdrowie i choć przez większość sezonu trzymał poziom, to pod koniec kadencji Djurdjevicia był najgorszym obrońcą Śląska. Po jego błędzie WKS przegrał w Wielki Czwartek z Piastem, a wyjazdowa porażka z Rakowem także chluby mu nie przyniosła. Końcówka sezonu należała jednak do niego. Wraz z Bejgerem trzymał wrocławską defensywę. Jego brak był widoczny w ostatniej kolejce z Legią. Kiedy Islandczyka nie było na boisku, a grał Verdasca. Zdobył zwycięskiego gola w pierwszym zwycięstwie Śląska w tym sezonie pokonując bramkarza Pogoni.
Ocena: 6

19. Patryk Janasik
- PKO Ekstraklasa: 19 meczów
- Fortuna Puchar Polski: 2 mecze, 1 gol
Dużo problemów ze zdrowiem. Stracił praktycznie całą rundę wiosenną. To zawodnik, którego chciałaby mieć większość trenerów w Ekstraklasie – jest uniwersalny i bardzo rzadko schodzi poniżej poprawnego poziomu. Często zastępował piłkarza, którego nie było – czyli mitycznego lewego obrońcę. Strzelił gola w 1. rundzie Pucharu Polski z czwartoligowym Ruchem Wysokie Mazowieckie.
Ocena: 5
23. Victor Garcia
- PKO Ekstraklasa: 29 meczów, 4 asysty
- Fortuna Puchar Polski: 4 mecze, 2 asysty
Na początku warto ustalić jedną rzecz – to piłkarz, który nie ma zielonego pojęcia o obronie. Taktycznie – słabo, defensywnie – fatalnie. Miewa problemy z koncentracją, czego najlepszym dowodem jest pierwsza połowa pucharowej kompromitacji w Kaliszu, której był jedną z twarzy. Zawinił w spotkaniu w Białymstoku, to głównie „dzięki niemu” Śląsk nie pokonał na wyjeździe Jagiellonii. Jest to jednak piłkarz, który ma coś, czego nie ma większość zawodników w tym zespole – skonkretyzowany atut. Choć w pamięci kibiców figuruje mecz z Wartą Poznań (0:2), gdzie posłał niezliczoną ilość kiepskich wrzutek, to dośrodkowanie należy do jego atutów. Asysty w obu meczach z Pogonią i Cracovią – to właśnie efekt dobrych dośrodkowań. Dorzucił także kluczowe podanie w meczu z Rakowem i dwóch meczach pucharowych. I to właśnie gra ofensywna nieco podwyższa i tak kiepską ocenę za ten sezon.
Ocena: 3

27. Martin Konczkowski
- PKO Ekstraklasa: 23 mecze, 2 asysty
- Fortuna Puchar Polski: 4 mecze, 2 asysty
To miało być duże wzmocnienie Śląska Wrocław, ale nie było. Nie spełnił w nim nadziei – był co najwyżej solidny i to też nie zawsze. W Piaście imponował motoryką, wybieganiem, walorami fizycznymi – w Śląsku często wyglądał jak przysłowiowy „wóz z węglem”. Dwie ligowe asysty to wynik dość słaby. Warto jednak pamiętać, że najważniejszą asystę – tę do Olsena w październikowym meczu w Płocku, w 90. minucie meczu – zaliczył właśnie on. Bez tej bramki Śląsk spadłby z ligi. Może być dużo lepszy w przyszłym sezonie, ale musi być dobrze przygotowany fizycznie.
Ocena: 4

32. Łukasz Gerstenstein
- PKO Ekstraklasa: 1 mecz
- Fortuna Puchar Polski: 1 mecz (rozegrany w barwach rezerw)
Zadebiutował w Ekstraklasie, zagrał minutę w meczu z Rakowem. Melodia przyszłości.
Ocena: brak oceny

34. Konrad Poprawa
- PKO Ekstraklasa: 29 meczów, 1 asysta
- Fortuna Puchar Polski: 4 mecze
To pierwszy sezon, w którym przez cały czas był pełnowartościowym członkiem zespołu. W meczu z Radomiakiem zadebiutował jako kapitan. O ile w rundzie jesiennej trzymał poziom i wraz z Gretarssonem stworzył naprawdę niezły duet stoperów, o tyle wiosną znacznie obniżył loty. Końcówka kadencji Djurdjevicia była w jego wykonaniu – podobnie jak całego zespołu – koszmarna. Warto zauważyć, że po powrocie Magiery nie zagrał w trzech meczach – Śląsk nie przegrał żadnego z nich. Trochę czasu we Wrocławiu już spędził, kibice czują do niego sympatię i czasami przykrywało to nieco jego braki i błędy. Zwłaszcza, że często grywał z obrońcą gorszym od siebie.
Ocena: 4

40. Mateusz Stawny
- PKO Ekstraklasa: 2 mecze
- Fortuna Puchar Polski: 1 mecz (rozegrany w barwach rezerw)
Chwalony za grę w rezerwach, dostał szansę debiutu w Ekstraklasie od Ivana Djurdjevicia. Było to wyjazdowe spotkanie z Rakowem, w którym Śląsk stracił aż cztery gole. Wszedł na 12 minut z Wartą. To utalentowany i ułożony piłkarz, ale do poziomu Ekstraklasy jeszcze mu trochę brakuje. Nie wiadomo jaka czeka go przyszłość. Drugoligowe rezerwy spadły z ligi, a to właśnie tam grywał regularnie.
Ocena: brak

Pomocnicy:
8. Patrick Olsen
- PKO Ekstraklasa: 27 mecze, 3 gole
- Fortuna Puchar Polski: 4 mecze
Wicekapitan, który często występował w roli kapitana. Za jesień dostałby notę „6”, ale za wiosnę co najwyżej „2”. Formę zostawił jeszcze w 2022 roku. To wówczas zanotował wszystkie gole w tym sezonie – trafiał z Piastem, Górnikiem i z Wisłą Płock (foto). Zwłaszcza ten ostatni gol okazał się być trafieniem na wagę złota. W przypadku spadku najpewniej pożegnałby się z Wrocławiem, utrzymanie sprawia, że powinien zostać na kolejny sezon. Należy od niego wymagać zdecydowanie więcej, bo to dobry piłkarz.
Ocena: 4

15. Matias Nahuel
- PKO Ekstraklasa: 29 mecze, 3 gole, 2 asysty
- Fortuna Puchar Polski: 4 mecze
Miał być skrzydłowym, a skończył jako pomocnik numer 6/8. Końcówka sezonu i kadencja Jacka Magiery pokazują, że ma spore możliwości. Odpowiednio wykorzystany może dać Śląskowi naprawdę wiele. Oceniamy go jednak za cały sezon – a ten miał w większości bardzo słaby. Często przechodził obok meczów. Biegał dużo, ale bezproduktywnie. To jeden z niewielu piłkarzy Śląska, który dał nadzieję, że może być lepszy.
Ocena: 3

16. Javier Hyjek
- PKO Ekstraklasa: 9 meczów, 1 asysta
- Fortuna Puchar Polski: 2 mecze
Zaczął sezon w pierwszym składzie, a skończył w IV lidze hiszpańskiej. To właśnie tam został wypożyczony zimą. Zapamiętany z absurdalnego samobója w Mielcu. Pokonał Szromnika z…połowy boiska. Zanotował asystę przy golu Bejgera z Górnikiem. Trudno przypuszczać, by miał przyszłość w Śląsku. Wrocławianie nie cierpieli na nadmiar młodzieżowców, a i tak wypożyczyli go bez żalu.
Ocena: 2

17. Petr Schwarz
- PKO Ekstraklasa: 25 meczów, 3 gole, 2 asysty
- Fortuna Puchar Polski: 3 mecze
Bez niego u boku Olsen wyglądał jak cień piłkarza. Nie oszukujmy się – Schwarz lepszy już nie będzie, ale to i tak zawodnik, który gwarantuje pewien poziom. Zostaje w klubie na kolejny sezon, jeden z kapitanów zespołu. W kluczowym momencie rozgrywek uniósł rolę lidera środka pola – dobry mecz z Wisłą i bardzo dobry z Miedzią, gdzie zdobył gola i zanotował asystę.
Ocena: 5

18. Karol Borys
- PKO Ekstraklasa: 6 meczów
- Fortuna Puchar Polski: 1 mecz
Szkoda, że dostał tak mało szans. Grywał ogony, dalej mało wiadomo o nim jeśli chodzi o poziom seniora. To duży talent, w tym roku skończy 17 lat.
Ocena: bez oceny

20. Adrian Bukowski
- PKO Ekstraklasa: 9 meczów
- Fortuna Puchar Polski: 2 mecze
Dostał szansę od Djurdjevicia. Zastąpił kontuzjowanego Schwarza, zagrał nieźle z Pogonią, ale w kolejnych spotkaniach nie wyróżnił się niczym. Często grał na alibi, wybierał bezpieczne rozwiązania, nie podejmował ryzyka. Jest młody i wciąż ma potencjał. Zwłaszcza będąc ustawionym nieco wyżej. To nie jest „szóstka” i chętnie zobaczylibyśmy go na pozycji nr „8”. Przydałoby mu się wypożyczenie, gdzie grałby regularnie.
Ocena: 3

25. Marcel Zylla
- PKO Ekstraklasa: 2 mecze
- Fortuna Puchar Polski: –
Wrócił po kontuzji, zagrał 15 minut w lidze. Odkurzony przez Magierę, ma jeszcze rok kontraktu. Nie jest już młodzieżowcem i trudno wyrokować jaka czeka go przyszłość.
Ocena: bez oceny

28. Michał Rzuchowski
- PKO Ekstraklasa: 19 meczów, 1 asysta
- Fortuna Puchar Polski: 3 mecze, 1 asysty
Najlepszy mecz w Śląsku zagrał przeciwko Sandecji w Pucharze Polski i nie jest to przypadek. To piłkarz, który w 1. lidze należałby do czołowych środkowych pomocników, ale do Ekstraklasowego poziomu jednak mu sporo brakuje. Miewał momenty podczas kadencji Magiery, który chwalił go na konferencjach. To nie poprawia jednak wrażenia całego sezonu. W przyszłych rozgrywkach jego rola powinna być podobna.
Ocena: 2

33. Adrian Łyszczarz
- PKO Ekstraklasa: 18 meczów, 1 gol
- Fortuna Puchar Polski: 3 mecze
Vitezslav Lavicka, Jacek Magiera, Piotr Tworek, Ivan Djurdjević, znów Jacek Magiera. Żaden z tych trenerów nie zaufał mu w pełni. Zimą wydawało się, że może zmienić klub. Całą wiosną pod wodzą Djurdjevicia przesiedział na ławce. Magiera dał mu szansę, ale znów w roli zmiennika. W czerwcu wygasa jego kontrakt i praktycznie nic nie wskazuje na to, że zostanie przedłużony. Gol z Cracovią to jedyny wart zapamiętania moment w jego wykonaniu.
Ocena: 2

Napastnicy:
7. John Yeboah
- PKO Ekstraklasa: 32 mecze, 10 goli, 2 asysty
- Fortuna Puchar Polski: 4 mecze, 3 gole
Kiedy przychodził do Wrocławia, niewielu wierzyło, że piłkarz z III ligi niemieckiej może być gwiazdą Ekstraklasy. Rzeczywistość przerosła oczekiwania. I to dziesięciokrotnie. Tyle goli w lidze zdobył przebojowy skrzydłowy. Był jednym z niewielu powodów, dla których warto było przyjść na stadion. Dryblingi, przebojowość, odwaga, skuteczność. Mimo niewysokiego wzrostu przerósł drużynę. Jeden z najlepszych piłkarzy Śląska w ostatniej dekadzie. Bez niego kierowca autobusu Śląska wpisywałby do GPS-u Opole i Katowice zamiast Szczecina i Poznania. Śląsk na nim zarobi – i to konkretnie.
Ocena: 9

9. Erik Expósito
- PKO Ekstraklasa: 29 meczów, 7 goli, 5 asyst
- Fortuna Puchar Polski: 4 mecze, 3 gole, 1 asysta
Jego gole często ważyły…tyle co on. Problemy z wagą, wątpliwości co do sportowego prowadzenia – mimo tych wszystkich zarzutów, które pojawiały się wobec hiszpańskiego napastnika. Strach pomyśleć, gdzie byłby dziś Śląsk gdyby nie jego gole, ale także asysty. Notował kluczowe podania przy każdym z trzech domowych goli przeciwko Wiśle Płock. To zwycięstwo, które pozwoliło Śląskowi uwierzyć w utrzymanie. Erik w formie to top 3 napastników tej ligi. Ligi, którą najprawdopodobniej w końcu opuści.
Ocena: 7

10. Caye Quintana
- PKO Ekstraklasa: 18 meczów
- Fortuna Puchar Polski: 1 mecz, 1 gol
Jego najlepszą akcją w tym sezonie, była „słynna” rozgrzewka w Kaliszu. Symbol ostatnich dwóch lat w Śląsku – przepłacony, pozbawiony atutów – jeden z najbardziej absurdalnych transferów w historii klubu. To transfer, który obciąża konto Michała Hetela, który naciskał na sprowadzenie zawodnika. Największym minusem Quintany jest fakt, że ma jeszcze rok kontraktu. Jeśli się uprze, to zostanie w klubie i będzie go „doić” z około 80 tysięcy złotych miesięcznie. „Piłkarz” nieporozumienie. Jedyny gol w tym sezonie, którego strzelił został zdobyty w meczu…zweryfikowanym jako walkower. Synonim pecha – trafił także z Zagłębiem, ale bramka nie została uznana.
- Ocena: 1

11. Dennis Jastrzembski
- PKO Ekstraklasa: 28 meczów, 2 gole
- Fortuna Puchar Polski: –
Piłkarz jednowymiarowy, pozbawiony jakichkolwiek atutów poza szybkością. Zdobył dwa gole – oba bliźniaczo podobne, oba po podaniach Expósito, oba na tę samą bramkę. Pokonywał bramkarzy Pogoni i Miedzi. Nie odmówimy mu zaangażowania, ale cały czas pozostaje zagadką, w jaki sposób ten zawodnik rozegrał kilka meczów na poziomie Bundesligi.
Ocena: 2

21. Patryk Szwedzik
- PKO Ekstraklasa: 9 meczów
- Fortuna Puchar Polski: –
Sprowadzony zimą, by ratować drugoligowe rezerwy, musiał ratować ekstraklasowy Śląsk. Mógł zdobyć gola w Gdańsku, ale zmarnował dogodną sytuację. Rozegrał nieco ponad 200 minut, więc trudno go ocenić. Być może w przyszłym sezonie dostanie więcej szans.
Ocena: brak oceny

24. Piotr Samiec-Talar
- PKO Ekstraklasa: 19 meczów, 1 gol, 1 asysta
- Fortuna Puchar Polski: 2 mecze
Gol i asysta w meczu z Jagiellonią to jego jedyny liczby w pierwszym zespole Śląska Wrocław. Zaczynał sezon w podstawowym składzie, ale nie wykorzystał szansy i po meczu z Rakowem został schowany do szafy. Powrót na ławkę trenerską Jacka Magiery dał mu więcej okazji do gry, ale jeśli z czegokolwiek go zapamiętaliśmy w tych spotkaniach, to z gry w defensywie. W tym roku skończy 22 lata, w nowym sezonie nie będzie już młodzieżowcem. Przedłużył jednak kontrakt z klubem, w którym stawiał pierwsze kroki. Jego rola raczej nie ulegnie zmianie. Rezerwowy, często głęboki.
Ocena: 2

29. Dawid Bałdyga
- PKO Ekstraklasa: 1 mecz
- Fortuna Puchar Polski:
Wszedł na 33 minuty z Radomiakiem, co biorąc pod uwagę, że niedawno grał w II lidze należy uznać za jego prywatny sukces.
Ocena: bez oceny

32. Sebastian Bergier
- PKO Ekstraklasa: 7 meczów
- Fortuna Puchar Polski: 2 mecze, 1 gol
Nie zdobył gola w Ekstraklasie, za to trafił w spotkaniu, którego nikt nie widział. Pokonał bowiem bramkarza Ruchu Wysokie Mazowieckie. Ten mecz nie był jednak transmitowany w telewizji. W najwyższej klasie rozgrywkowej ma tyle trafień, co współautorzy tego tekstu razem wzięci. Odszedł zimą do GKS-u Katowice i tam odnalazł skuteczność. 14 meczów, 5 goli, 3 asysty to jego dorobek w pierwszej lidze.
Ocena: bez oceny

Ocena specjalna:
1947. Mityczny Lewy Obrońca, który nie istnieje
- PKO Ekstraklasa: –
- Fortuna Puchar Polski: –
Wątek nieco humorystyczny, ale jak najbardziej pożądany. Jakub Wawrzyniak, były reprezentant Polski, zwykł mawiać że zastępuje piłkarza, który nie istnieje. Po odejściu Dino Stigleca wydawało się, że Victor Garcia zyska konkurenta do gry na lewej obronie. Nie zyskał. Olivier Wypart nie zagrał w Ekstraklasie, a hiszpański zawodnik był zastępowany na boku przez Patryka Janasika, Łukasza Bejgera, a nawet Daniela Gretarssona.
Kto wie, być może wrocławski kibic w przyszłym sezonie doczeka się lewego obrońcy. Natomiast temu zawodnikowi, o którym mowa w tym akapicie, dajemy notę marzeń. Nikogo bowiem nie brakowało tak bardzo jak jego.
Ocena: 10
