Ależ to przyjemne uczucie, gdy trzeci mecz reprezentacji Polski piłkarzy w fazie grupowej dużego turnieju nie jest o nic. W przypadku mundialu to pierwszy raz od 1986 roku. Wtedy po raz ostatni awansowaliśmy do 1/8 finału, a teraz dzięki zwycięstwu nad Arabią Saudyjską 2:0 mamy szansę znów to zrobić. Co musi się stać i jakie są scenariusze?
Na początek może warto przypomnieć co decyduje o miejscach w tabeli, gdy liczba punktów jest równa. Otóż w takiej sytuacji wcale najważniejszy nie jest mecz bezpośredni między danymi drużynami, tylko ich ogólny bilans bramkowy. Jeżeli i on będzie identyczny, to wtedy wyżej jest ta drużyna, która strzeliła więcej bramek. Dalej tak samo? To dopiero wtedy liczy się mecz bezpośredni. Jeśli tu był remi, decyduje klasyfikacja fair play, czyli w lepszej sytuacji jest zespół, który nałapał mniej kartek. Natomiast jeżeli jakimś dzikim cudem także to jest identyczne, to wtedy mamy po prostu losowanie. Podsumowując:
- Punkty
- Bilans bramkowy
- Liczba goli strzelonych
- Mecz bezpośredni między porównywanymi zespołami
- Fair play
- Losowanie
Skoro to już wiemy to czas przejść do rozważania scenariuszy. Przypomnijmy że w ostatniej kolejce Polska gra z Argentyną, a Meksyk z Arabią Saudyjską. Obecna tabela to:
- Polska 4 pkt, bramki – 2:0
- Argentyna 3 pkt, bramki – 3:2
- Arabia Saudyjska 3 pkt, bramki – 2:3
- Meksyk 1 pkt, bramki – 0:2
Polska wychodzi z pierwszego miejsca
- Jedna z opcji jaka da nam pierwsze miejsce jest najbardziej oczywista. Mowa o zwycięstwie z Argentyną. Jeżeli Polacy sprawią niespodziankę ogrywając Messiego i spółkę, wyjdą z grupy C ze szczytu tabeli. Bez względu na to co się wydarzy w meczu Arabii z Meksykiem.
- Pierwsze miejsce dać nam może też remis z Argentyną. Wówczas na pewno wyprzedzimy Albicelestes, ale wtedy Arabia nie będzie mogła wygrać z Meksykiem. Każdy inny wynik w meczu Saudyjczyków z „El Tri” da nam awans z pięcioma punktami z pierwszego miejsca.
- Przy porażce z Argentyną wiadomo, że pierwszego miejsca nie zajmiemy.
Polska wychodzi z drugiego miejsca
- To jest możliwe tylko przy braku wygranej Polaków z Argentyną. Jeżeli zremisujemy z zespołem Lionela Scaloniego, drugie miejsce zajmiemy tylko wtedy, gdy Arabia pokona Meksyk. Wówczas Saudyjczycy są na pierwszym (6 pkt), my na drugim (5 pkt), a Latynosi jedni i drudzy jadą do domu.
- Wyjść z grupy możemy także nawet przy porażce z Argentyną. Stanie się tak, jeśli Arabia zremisuje z Meksykiem (my i oni mamy po 4 pkt), a my będziemy mieli lepszy bilans bramek lub jeśli Meksyk pokona Arabię i to od „El Tri” będziemy mieli lepsze bramki.
Polska odpada
- Scenariusz który mamy wielką nadzieję, że się nie spełni. Na szczęście nie ma wielu opcji, by się ziścił. Najgorsze co może się wydarzyć, to nasza porażka z Argentyną przy jakiejkolwiek wygranej Arabii z Meksykiem. Wtedy zwycięzcy mają po 6 pkt i razem wychodzą z grupy.
- Odpaść możemy też jeżeli przegramy z Argentyną, a Meksyk pokona Arabię. Ale Meksykanie musieliby mieć lepszy bilans bramkowy od nas. Obecnie mają -2, a my +2, czyli byłoby to bardzo trudne, choć oczywiście nie w 100% niemożliwe.
- Jeżeli zaś w meczu Arabia – Meksyk będzie remis, to z turnieju wyrzuca nas tylko bardzo wysoka porażka z Argentyną. Czterobramkowa na pewno, trzybramkowa jeżeli łącznie w grupie strzelimy mniej goli od Arabii.
Podsumowując, każdy punkt zdobyty z Argentyną daje nam awans do 1/8 finału. Jeżeli miałaby być porażka, to im niższa tym lepsza + trzymanie kciuków za Meksyk (choć oczywiście nie za mocno). Ogólnie mówiąc, szanse są duże. Faworytami z Argentyną nie będziemy, ale wszystko jest możliwe. Pokazała to Arabia Saudyjska, a jeśli nie wygrana to remis z pewnością jest w naszym zasięgu. Warto dodać, że w ostatniej kolejce oba mecze tej samej grupy są rozgrywane jednocześnie (środa 30.11, godz. 20:00).
Komentowane 1