Radni opozycji odwołali przewodniczącego rady miejskiej Jarosława Charłampowicza. Zdaniem Nowoczesnej i Współczesnego Wrocławia, Jarosław Charłampowicz nie był bezstronnym arbitrem. Sesja ze względu na tajność głosowania odbyła się stacjonarnie.
W głosowaniu wzięło udział 37 radnych. Za odwołaniem opowiedziało się 22 z nich, a 15 było przeciwko.
Przypomnijmy, że nie tak dawno podjęto próbę wygaszenia mandatu Macieja Zielińskiego. Wniosek o odwołanie radnego, który opuścił klub Jacka Sutryka i przeszedł do opozycyjnego Współczesnego Wrocławia, złożył Jarosław Charłampowicz z klubu radnych Forum Jacka Sutryka Wrocław Wspólna Sprawa.
Głosowało wówczas 36 radnych, a wynik wyniósł 18:18. Była to pierwsza polityczna porażka stronników prezydenta Jacka Sutryka. Skutkowała ona brakiem samodzielnej większości urzędującego prezydenta w miejskiej radzie. Dzisiejsze odwołanie przewodniczącego, który złożył wniosek o odwołanie Zielińskiego to kolejny cios.
Opozycja bezwzględna wobec przewodniczącego
Przypomnijmy, że we wniosku o zwołanie nadzwyczajnej sesji radni opozycji pisali, że: jest on podyktowany pilną potrzebą debaty nad zaniechaniami, degradacją debaty samorządowej i narażeniem autorytetu Rady Miejskiej przez Przewodniczącego Rady Miejskiej Wrocławia, Jarosława Charłampowicza.
– Nie zgadzamy się na to, aby tandem Schetyna-Sutryk miał w radzie miasta swoją marionetkę, która realizuje wszystkie ich polecenia – mówił przed tygodniem Tadeusz Grabarek, przewodniczący Współczesnego Wrocławia.
Piotr Uhle, radny Nowoczesnej stwierdził podczas dzisiejszej sesji, że: „Jarosław Charłampowicz nie jest bezstronnym arbitrem”.
Radni opozycji zarzucali mu także m.in. brak prawidłowej komunikacji.
— Moja komunikacja z panem przewodniczącym od początku kadencji jest zerowa. Przykładem jest prośba o sesję tydzień temu. Przewodniczący nie skontaktował się z nami. Nie próbował rozwiązać problemu. — ocenił Tomasz Hanczarek z klubu radnych Współczesny Wrocław.
Piotr Krejner
Komentowane 2