Czesław Michniewicz nie będzie dłużej selekcjonerem reprezentacji Polski. Długa kadencja to nie była, ale wydarzyło się w niej tyle, że można by obsadzić z pięć kolejnych. Szkoleniowiec był w jej trakcie atakowany przez wielu, lecz przez niektórych też broniony. Jednak nikt nie stanął po stronie Michniewicza z takim zaangażowaniem oraz sercem jak wrocławski dziennikarz Łukasz Ciona. Szczególnie w trakcie mundialu. Już wkrótce skomentuje on odejście trenera w wywiadzie dla Wrocławskich Faktów.
Łukasz Ciona to były dziennikarz między innymi TVP Sport, TVP Wrocław czy Superstacji. Swego czasu pracował także dla naszego portalu Wrocławskich Faktów w dziale wideo. Obecnie prowadzi wideobloga na Youtube “Cioną po oczach”. Bloga, który przez ostatnich kilka tygodni wzbudził naprawdę wiele kontrowersji związanych z reprezentacją Polski w piłce nożnej, a przede wszystkim jej byłym już selekcjonerem Czesławem Michniewiczem.
Michniewicz, antyfutbol, piłka nożna. W tej kolejności
Nie jest żadną tajemnicą, że Ciona to jeden z największych zwolenników byłego trenera Zagłębia Lubin czy Pogoni Szczecin w Polsce. Chociaż właściwie stwierdzenie “największy” nie będzie tu mijać się z prawdą. Przez ostatni rok wrocławski dziennikarz wielokrotnie wychwalał Michniewicza, jego wizję futbolu i podkreślał, że to właściwy człowiek na właściwym miejscu. Idąc niejako pod prąd, bo odkąd tylko został on selekcjonerem kadry, mnóstwo ludzi wypominało mu niesławne 711 połączeń z umoczonym po uszy w korupcję Ryszardem “Fryzjerem” Forbrichem, niezbyt porywający styl prowadzonych przez niego drużyn oraz to, że mało gdzie pracował dłużej niż rok czy półtora.
Niemniej siła ataków na Michniewicza bledła i chowała się pod stół w porównaniu z siłą z jaką bronił go Ciona. Gdyby ktoś w Polsce założył Kościół naszego niedawnego selekcjonera, to byłby on jego prorokiem bez dwóch zdań. Najwięcej rozgłosu przyniósł wywiad jakiego Michniewicz udzielił na łamach “Cioną po oczach” w trakcie mundialu. Konkretnie pomiędzy meczami Polaków z Argentyną i Francją.
Wyszliśmy z grupy? Wyszliśmy. Po co drążyć?
Łukasz Ciona oraz jego współpracownik Michał Chudzik wystawili tam przepiękną laurkę trenerowi. Podkreślali jak wielkim sukcesem jest wyjście naszej kadry z grupy. Szczególnie iż na fazie grupowej zatrzymali się Belgowie czy Niemcy. Natomiast zarzuty o brzydki styl gry zwalczali siłą naszych rywali. Bo co prawda Argentyńczyków nawet nie próbowaliśmy zaatakować, ale oni są BARDZO groźni!
– Gramy z trzecią drużyną rankingu FIFA. I co? Ktoś się spodziewał, że my będziemy grę prowadzić? Nie mogę tego zrozumieć i przeżyć, dlatego z tym walczę – stwierdził Łukasz Ciona.
Zresztą Michniewicz dłużny nie pozostał. Już sam fakt, że zgodził się na wywiad dla bloga mającego na YT jakieś 5 000 subskrypcji sporo mówi. Natomiast to, że na początku każdego filmu osobiście zaprasza do oglądania, to dowód odwzajemnionej sympatii. Akurat z tym związana jest kolejna kontrowersja. Sponsorem “Cioną po oczach” jest wszak Mirosław Stasiak. Człowiek skazany za ustawianie meczów klubów z Opoczna oraz Ostrowca, który w 2016 roku został dożywotnio usunięty ze struktur PZPN (karę skrócono potem do 10 lat).
Zwolnienie Michniewicza: CPO kontratakuje
Co natomiast teraz, gdy wiadomo że Michniewicza w przyszłym roku już z kadrą nie będzie? Jego najwierniejszy wyznawca zdążył się już dość radykalnie wypowiedzieć na Twitterze. Natomiast szerzej wypowie się dla Wrocławskich Faktów w wywiadzie, który już wkrótce opublikujemy. Czy ci, którzy cieszą się z odejścia Michniewicz oraz ci za to odpowiedzialni zostaną mentalnie spopieleni? Możliwe. Czy ci, którzy to przeczytają poczują nielekkie zażenowanie? Nie wiemy, CHOĆ się domyślamy. Niemniej z pewnością będzie ciekawie, także jak to się mówi “stay tuned”.