Hulajnogi – szybkie i wygodniejsze od samochodu, bo nie trzeba ich parkować. Jednocześnie bardzo niebezpieczne, bo przy brawurze, o alkoholu nie wspominając, łatwo o urazy jadących i innych osób, które znajdą się na trasie.
Pani Monika Ogrodowicz korzysta z nich niemal codziennie. Jest bardzo zadowolona z tej formuły przemieszczania się po ruchliwym Wrocławiu. Przesądzają o tym względy praktyczne. Jednak nie wszyscy jeżdżą tak ostrożnie jak Pani Monika.
Do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu przy ulicy Borowskiej codziennie trafia nawet kilkadziesiąt osób poszkodowanych w wyniku jazdy na hulajnogach. Znany wrocławski dziennikarz Waldemar Chudziak także cudem uniknął zderzenia z hulajnogą. Jak mówi nam – miał po prostu furę szczęścia… O tym, jak hulajnogi funkcjonują we Wrocławiu zobacz w naszym video.
Poza aspektami bezpieczeństwa jeżdżących hulajnogami i mijanych przez nie osób, gdy hulajnogi bywają niebezpiecznym pojazdem, często zwyczajnie szpecą miasto. Porozrzucane byle gdzie i byle jak, nie tylko nie wyglądają estetycznie, to jeszcze stanowią przeszkody dla pieszych.
Jak mówią urzędnicy ma się to zmienić. To samo deklarują operatorzy systemów udostępniania jednośladów. Póki co jednak pracowników porządkujących hulajnogi nie widać ani nie słychać.
Łukasz Ciona