W piątek 10 lutego poznaliśmy nazwisko czwartego wiceprezydenta miasta Wrocław. Do Jakuba Mazura, Renaty Granowskiej i Sebastiana Lorenca dołączył wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Wrocławia Bartłomiej Ciążyński. Jednakże nie wszyscy są tym faktem szczególnie zachwyceni. Swoje niepochlebne zdanie w tym temacie wyraził radny Rady Miejskiej związany z PiS Robert Grzechnik.
Wybrany na to stanowisko Ciążyński jest przedstawicielem wrocławskiej lewicy. Prezydent Jacek Sutryk podkreślił po wyborze, że to „kolejny krok we wzmacnianiu współpracy z lewicowym środowiskiem”. Na konferencji prasowej poświęconej ogłoszeniu nowego wiceprezydenta obecny był m.in. współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty.
Właśnie polityczność kosztem potrzebności tego ruchu, zarzucił Robert Grzechnik. Za pośrednictwem social mediów, konkretnie Twittera, radny Rady Miejskiej Wrocławia z ramienia Prawa i Sprawiedliwości podkreślił, iż kolejny wiceprezydent nie jest temu miastu potrzebny, a funkcja ta tylko niepotrzebnie obciąża miejski budżet. Stwierdził też, że była to zagrywka polityczna, która może (choć nie musi) skłonić lewicę do krytykowania Jacka Sutryka.
1/2 #Wrocław ma czwartego Wiceprezydenta. Miasto przez dwa ostatnie lata funkcjonowało z trzema zastępcami Prezydenta. Dodatkowa posada obciążająca miejski budżet, jest zmianą czysto polityczną.
— Robert Grzechnik (@RobGrzechnik) February 10, 2023
2/2 Ma na celu utrzymanie większości w RM w trakcie zbliżającego się maratonu wyborczego. Niebawem okaże się także, czy w związku z tą nominacją lewica przestanie krytykować poczynania Prezydenta Wrocławia oraz czy zrezygnuje z wystawienia swojego kandydata na to stanowisko.
— Robert Grzechnik (@RobGrzechnik) February 10, 2023