Policjanci po raz kolejny zatrzymali prawo jazdy za rażące przekroczenie dopuszczalnej prędkości w obszarze zabudowanym. Tym razem był to 31-letni motocyklista, który mknął aleją Jana III Sobieskiego z prędkością 128 km/h i w związku z tym utracił już prawo jazdy.
— Kierujący jednośladami to szczególna grupa uczestników ruchu, chociażby dlatego, że są narażeni bardziej niż kierowcy np. samochodów, na urazy w związku z wypadkiem lub kolizją. Każdy, kto decyduje się wsiąść na motocykl, powinien sobie to uzmysłowić. Wysokie ryzyko utraty życia i zdrowia wiąże się niejednokrotnie z niebezpiecznymi zachowaniami na drodze. Najlepiej wiedzą o tym funkcjonariusze z wrocławskiej drogówki, którzy podczas codziennej służby, często wykonują czynności na miejscu poważnych w skutkach zdarzeń drogowych — ostrzega aspirant sztabowy Łukasz Dutkowiak.
W ostatnią niedzielę funkcjonariusze zauważyli motocyklistę, który poruszał się z dość dużą prędkością aleją Jana III Sobieskiego. Pomiar wykazał, że jedzie z prędkością 128 km/h w obszarze zabudowanym, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 70 km/h.
Zatrzymanym do kontroli drogowej kierowcą, okazał się 31-letni mieszkaniec Wrocławia. Za przekroczoną prędkość otrzymał mandat karny w wysokości 500 złotych. Kolejny mandat motocyklista otrzymał za brak uprawnień do kierowania tego typu pojazdami i była to grzywna w wysokości 300 złotych.
Kierujący mimo braku uprawnień do kierowania motocyklem i tak stracił prawo jazdy za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym o ponad 50 km/h.