Głogów: Próbował zgwałcić 15-latkę, jej koleżance groził śmiercią. 33-latek usłyszał zarzuty

Mężczyzna, który przedwczoraj próbował zgwałcić nastolatkę w Parku Sapera w Głogowie, dziś usłyszał już trzy zarzuty. Podczas zdarzenia agresor był pod wpływem narkotyków. Usiłował zgwałcić 15-letnią dziewczynę, a świadkowi dramatycznej sytuacji – drugiej 15-latce – zagroził, że jeśli zadzwoni na policję, to ją zabije. Jak się okazało, sprawcą jest 33-letni mieszkaniec jednej z podgłogowskich gmin.

PROKURATURA BADA SPRAWĘ PRÓBY ZGWAŁCENIA W GŁOGOWIE

Jak się dowiedzieliśmy, sprawca zdarzenia to mężczyzna w wieku 33 lat, już wcześniej karany. W czasie zdarzenia był pod wpływem narkotyków i nie kryje faktu, że spożywa substancje psychoaktywne. – Prokurator wykonywał dzisiaj czynności procesowe z udziałem mężczyzny, wskutek których postawiono mu aż trzy zarzuty: pierwszy z nich to usiłowanie zgwałcenia jednej 15-latki, drugi – użycie groźby w celu wywarcia wpływu wobec drugiej z dziewcząt – zagroził jej zabójstwem, jeśli ta zadzwoni na policję, ponadto 33-latek złamał dożywotni sądowy dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych, co ujawniono, więc był to trzeci zarzut – mówi w rozmowie z nami Lidia Tkaczyszyn, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.

PRÓBA ZGWAŁCENIA W GŁOGOWIE W BIAŁY DZIEŃ

O zdarzeniu już pisaliśmy na łamach naszego portalu wczoraj. Przypomnijmy, w środę, 15 września, w Parku Sapera w okolicach głogowskiego muzeum doszło do dramatycznej sytuacji. Mężczyzna próbował zgwałcić 15-latkę, ciągnąc ją za sobą w krzaki.

– Do zdarzenia doszło dwa dni temu w parku w Głogowie, dwie 15-latki po lekcjach wracały do domu, gdy zbliżył się do nich mężczyzna, który je nagabywał. Dziewczynki wyczuwając, że mężczyzna jest niebezpieczny, zaczęły się oddalać. Jedną z nich przytrzymał, a druga zdołała odbiec i zaczęła wołać pomocy. Jest to dość często uczęszczane miejsce w Głogowie, więc wołanie o pomoc usłyszały osoby postronne – mężczyźni, którzy ujęli sprawce i wezwali policję, która 33-latka zatrzymała – wyjaśnia Lidia Tkaczyszyn.

Do tematu wrócimy.