Po kilkutygodniowym oczekiwaniu na transfer Erika Expósito dziś wiemy, że do ruchu…nie dojdzie. Hiszpan wraca do Śląska Wrocław, co niekoniecznie musi być dobrą informacją. Dla wszystkich.
1. Erik Expósito – napastnik chimeryczny
Expósito podczas swojego dotychczsowego dwuipółletniego pobytu we Wrocławiu zdobył łącznie 27 goli. Czternaście z nich już za kadencji Jacka Magiery, pod którego wodzą rozegrał 32 mecze – o 22 mniej niż będąc piłkarzem Śląska prowadzonego przez Vitezslava Lavickę.
Co więcej, jeśli spojrzymy na lata strzelanych bramek zobaczymy, że dopiero w ostatnich 12 miesiącach od hiszpańskiego snajpera oczekiwać można było regularności.
- 2019 (pół roku) – 5 goli
- 2020 – 6 goli
- 2021 – 16 goli
2. Ryzyko finansowe
Śląsk przedłużając latem 2021 roku kontrakt z Expósito sporo zaryzykował. To ryzyko jednak się opłaciło. Hiszpan nie zatracił skuteczności i dzięki temu Chińczycy byli gotowi zapłacić wrocławianom około 3 milionów euro. Niewykluczone, że po powrocie do zespołu, w którym dodatkowo nie ma już Mateusza Praszelika, trudniej będzie mu o zdobywanie bramek.
3. Brak czasu, by się rozpędzić
Zwłaszcza, że czasu na ich zdobywanie nie będzie wiele. Przez zamieszanie związane z niedoszłym transferem do Chin, Expósito stracił już trzy ligowe kolejki. Do końca sezonu pozostaje 12 spotkań, a sytuacja Śląska jest delikatnie mówiąc ponura. Zespół wydaje się być w kiepskiej sytuacji mentalnej, a przed WKS-em trudny terminarz. Powtórzenie lub choćby zbliżenie się do wyniku bramkowego może być misją z gatunku tych niemożliwych. Wówczas Śląsk może już nie otrzymać tak dobrej oferty finansowej, która interesować będzie zarówno klub, jak i piłkarza.
4. Bez obozu, po COVID-zie
Dodatkowo Erik ze względu na sytuację zdrowotną nie wziął udziału w tureckim obozie przygotowawczym Śląska. Co więcej – były napastnik Las Palmas – po raz drugi (pierwszy raz na początku pandemii) uzyskał pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa. Choć przygotowując się do chińskiego transferu Expósito trenował indywidualnie, to jednak nie wiadomo jak długo zajmie mu dojście do optymalnej formy. Zwłaszcza, że trener Śląska – Jacek Magiera – podkreślał, że we Wrocławiu zaczyna się życie bez Expósito i wszyscy powinni powoli zacząć godzić się z tym, że Hiszpan nie zagra już w barwach WKS-u.
5. „Fabian jest numerem jeden”
Wszyscy, na czele z Fabianem Piaseckim, który jesień spędził na wypożyczeniu w Stali Mielec. Były król strzelców pierwszej ligi nie godził się z rolą rezerwowego i dopiero w zespole Adama Majewskiego potrafił pokazać swoje umiejętności. Stal mogła zdecydować się wykupić „Piaska”, jednak problemy finansowe uniemożliwiły mielczanom ten ruch.
Dziś ciężar strzelania goli ma wziąć Piasecki. Ma komfort bycia pierwszym napastnikiem, którego wcześniej nie miał. Oczekujemy od niego, że weźmie ten ciężar. – mówił jeszcze przed meczem z Górnikiem Łęczna trener Śląska Jacek Magiera.
Dostał informację, że jest napastnikiem numer jeden, podpisuje się pod tym, ale czy tak będzie dalej po piątej – szóstej kolejce w tym roku, zależy w dużej mierze od jego dyspozycji. – dodał Magiera na konferencji przed meczem z Piastem.
Piasecki, który zdobył gola w meczu z gliwiczanami – swoim ulubionym rywalem – najprawdopodobniej wkrótce straci miejsce w pierwszym składzie. To zaburzenie hierarchii, która trwała zaledwie trzy ligowe kolejki.
6. Czy Caye się jeszcze przydaje?
Niewykluczone, że takie pytanie będzie wkrótce padało przy Oporowskiej coraz częściej. 28-latek urodzony w Huelvie rozegrał do tej pory 18 spotkań w barwach Śląska, jednak wciąż czeka na pierwsze trafienie we wrocławskich barwach. W domyśle to on miał walczyć o miejsce w składzie z Piaseckim. Co więcej – Hiszpan, będąc do dziś napastnikiem nr 2, potrafił dać zespołowi impuls. W Gdańsku trafił w słupek, a w Łęcznej jego groźny strzał obronił bramkarz. Dziś jego rola może stać się marginalna, a scenariusz, w którym Quintana kończy sezon z zerowym dorobkiem bramkowym bardzo prawdopodobny.