Warzenie piwa jest naszą profesją, a jakość znakiem rozpoznawczym – takie motto wita użytkownika, który zaciekawiony niebanalnym smakiem i niezwykłymi sukcesami wrocławskiego browaru rzemieślniczego Profesja, postanowi odwiedzić ich witrynę.
Ponad 50 rodzajów piw, międzynarodowa marka i miasto krasnali – te trzy czynniki zachęciły nas, by kolejny odcinek cyklu #BliżejMiasta poświęcić właśnie Browarowi Profesja.
Zapraszamy na ciekawą rozmowę z przedstawicielem Profesji – Damianem Kuprowskim, który zgodził się przybliżyć nam specyfikę działania tej nietuzinkowej produkcji i z pasją opowiedział o szczegółach funkcjonowania wrocławskiej marki.
Co takiego odróżnia Wasze piwo od browaru komercyjnego?
Przede wszystkim sposób produkcji i używane składniki. Piwa warzymy przy użyciu najnowszych technologii, jednak w sposób zupełnie tradycyjny. Nie stosujemy HGB, leżakujemy piwa minimum 6 tygodni, niektóre nawet i 6 miesięcy. Do stworzenia gotowego produktu używamy tylko i wyłącznie słodów, nie jak koncerny które często korzystają z syropu glukozowo-fruktozowego.
Dla nas najważniejszy jest smak gotowego piwa, każde piwo jakie warzymy jest w innym stylu i każde różni się od siebie.
Oprócz wyżej wymienionych cech, co – Twoim zdaniem – sprawia, że Wasze piwa są rozpoznawalne i doceniane przez polskich piwoszy?
Od samego początku istnienia browaru działamy w myśl dewizy: „warzymy takie piwa, po które sami chętnie sięgamy”. Dzięki takiemu podejściu do pracy zjednaliśmy sobie setki osób, co widać po naszej grupie fanowskiej na Facebooku, która ma już blisko 1500 członków.
Nie oszukujemy. Jeśli coś uda nam się zrobić wybitnie – staramy się tym chwalić. Jeśli popełnimy błąd, z pochyloną głowa przyznajemy się do tego odbiorcom naszego piwa.
Jakimi sukcesami możecie pochwalić się do tej pory?
Najważniejszymi nagrodami dla nas są wyróżnienia przyznawane raz w roku, na Konkursie Piw Rzemieślniczych. Startując w 4. edycji, w różnych kategoriach otrzymaliśmy 4 nagrody. Medal brązowy za „Bartnika”, czyli naszego Braggota w 2017. Medal srebrny i złoty w 2016 odpowiednio za „Dudziarza” oraz „Rzeźnika”. W 2015 medal srebrny za „Cyrulika”.
Opisz, proszę, Wasze flagowe – najbardziej poważane piwa…
W chwili obecnej nasza stałą ofertę skupiliśmy na pieciu pozycjach. Są to: „Bard” – nasza interpretacja nowofalowej American Pale Ale. „Przekupka” – w stylu witbier, pszeniczne piwo górnej fermentacji z dodatkiem gorzkiej skórki pomarańczy i nasion kolendry. „Alchemik” – wariacja na temat American India Pale Ale, gdzie do fermentowania piwa użyliśmy dzikich drożdży. „Latarnik” – to nasz ukłon w stronę piw brytyjskich, reprezentant stylu Dry Stout. „Inżynier” – jeden z niewielu lagerów jakie warzymy, hołd dla niemieckiego piwowarstwa Dortmunder Export.
Przy okazji nie sposób nie pochwalić się „Bartnikiem”. Jest to piwo, z którego szczególnie jesteśmy dumni. Braggot, bo taki jest styl tego piwa, to mariaż piwa i miodu pitnego. Do jego stworzenia używamy około 1 tony miodu, długo leżakujemy (około 6 miesięcy) i część z powstałego trunku przelewamy w beczki po szlachetnych alkoholach. (Koniak, Whisky, Porto, Rum) Tam dojrzewa kolejne pół roku, by nabrać aromatów odpowiednich dla każdej z beczek.
Jakich składników używacie do przygotowywania swoich produktów? Jak wygląda Wasz proces produkcji?
Używamy najwyższej jakości składników od polskich i zagranicznych dostawców. Poza standardowymi składników jakimi są słód, chmiel, woda i drożdże, często używamy też nietypowych, takich jak Kaffir (liście limonki), herbata, kawa, ostra papryka czy tonka. Sam proces jest mocno skomplikowany i tutaj niestety trzeba byłoby porozmawiać z naszym głównym technologiem, to nie taka prosta sprawa.
Utożsamianie się z wrocławskimi krasnalami jest tylko nawiązaniem do pochodzenia, czy kryje się za tym jeszcze jakieś drugie dno?
Jako browar mocno związany z Wrocławiem, uznaliśmy, że krasnale to jedna z wizytówek naszego miasta. Idąc tym tropem stworzyliśmy spójną wizję, która ma do tego nawiązywać. Okazuje się też, że spora część naszych pracowników nawiązuje wyglądem do tych stworzeń. Sporo u nas brodaczy no i kilku „kurdupli” też się znajdzie 😉
Skąd wzięła się u Was „zajawka” na piwa nowofalowe?
U każdego wyglądało to zapewne zupełnie inaczej, ja spróbowałem Rowing Jack-a i zakochałem się w tym piwie, bo miało jakiś wyjątkowy smak. Odkrywając kolejne pozycje wkręciłem się na maxa. Przez tę zajawkę znalazłem też pracę jako barman w multitapie i wszystko potoczyło się naturalnym ciągiem.
Wiem, że nasz główny piwowar, zaczął tworzyć swoje piwa na studiach, ponieważ znudzony tym co oferowały mu koncerny postanowił odkrywać nowe smaki. Przypuszczam, że każdy z naszego zespołu miałby ciekawa historie do opowiedzenia.
Browary z dodatkiem caroliny reaper lub dymionej IPA mają Waszym zdaniem szansę wejść do standardowej oferty i przestać budzić wśród klientów zaskoczenie, czy jednak zawsze będą pojawiać się w ramach ciekawostek?
Ciężko mi cokolwiek w tej sprawie wieszczyć, jeszcze kilka lata temu, wśród fanów piwa rzemieślniczego, nie do przyjęcia były piwa z dodatkiem owoców. Teraz jest ich mnóstwo na półkach.
Rozwój piwowarstwa jest tak dynamiczny, że nie wiadomo co może wejść do tego kanonu. Były już piwa z byczymi jądrami, rosołem czy pierogami. Żaden dodatków już mnie nie zaskoczy. To co kiedyś było ciekawostką – dzisiaj jest warzone ciągle, jak na przykład piwo z pomidorami.
W naszym portfolio mamy piwo z ostrą papryką w składzie. Z jego historia wiąże się anegdota. Dostawca ostrej papryki zamiast Habanero dostarczył nam znacznie ostrzejszą odmianę. Możemy tylko przypuszczać jaką dokładnie, ale sądzimy, że była to Trynidad Scorpion, swego czasu najostrzejsza papryka świata… Blogerzy z Kolorowych szyszek napisali, że to piwo jest tak ostre, że trzeba je zagrzać kebabem.
Moim ulubionym piwem z naszego browaru jest „Cyrulik”, czyli wędzone kwaśne piwo. To jest dopiero pełnia smaków!
Rozmawiał: Maciej Fedorczuk
Wraz z Damianem zapraszamy państwa do spróbowania rzemieślniczego, wrocławskiego piwa Browaru „Profesja” i zapraszamy już za tydzień na kolejny tekst z cyklu #BliżejMiasta, w którym staramy się przybliżać naszym czytelnikom działanie ciekawych podmiotów biznesowych, kulturalnych czy sportowych, które funkcjonują we Wrocławiu. Zachęcamy również do zapoznania się z poprzednimi odcinkami tej serii.
Jaka zajawka na piwa nowofalowe, jak oni poza tym co wystartowali to poszli w mniejszą lub większą kalsykę bo koszty produkcji mniejsze. Plus 90% piw zakażonych brettami co często skutkuje przegazowanie w butelce i granatami. Mi rozjebało szafkę w kuchni i kilka piw od lepszej konkurencji. Jedyne co mają to krasnale i lokalność. Najlepszy Wrocławskim Browarem i możliwe, że w Polsce jest Browar Stu Mostów. To co ostatnio produkują to po prostu mistrzostwo. Profesja to karykatura browaru.