To już nie są początkowe trudności, to jest kryzys na całego. Siatkarki #Volley Wrocław przegrały na wyjeździe z Radomką Radom 0:3 ponosząc czwartą z rzędu porażkę w Tauron Lidze. Pozostają tym samym jedną z dwóch drużyn, które nie wygrały w tym sezonie jeszcze ani jednego meczu.
Choć Volleyki rozpoczęły sezon od trzech porażek, przed tym meczem nie można było jeszcze w 100% powiedzieć, że zmagają się z wielkim kryzysem. Wszakże dwie z nich poniosły z rąk mistrzyń (Chemik Police) i wicemistrzyń Polski (Developres Rzeszów). Za to w trzecim meczu długo i zaciekle walczyły z BKS Bielsko-Biała, ulegając dopiero w tie-breaku. Mecz z Radomką Lotnisko Radom miał dać prawdziwą odpowiedź co do ich formy. No i dał. Niestety… .
To była dominacja. Praktycznie od początku do końca. Żaden set nie był nawet jakoś szczególnie wyrównany. Może w drugim wrocławianki jeszcze w miarę długo się trzymały, bo było w pewnym momencie tylko 15:13 dla radomianek. Ale to właściwie najlepiej mówi o postawie zawodniczek z Wrocławia. W każdym secie prędzej czy później, jak nie na początku to w środku, gospodynie odskakiwały.
Ale jeżeli zespół ma ogólnie 31% skuteczności w ataku, a rywalki tylko blokiem zdobywają 13 pkt, to z czym do ludzi. Spośród wrocławianek tylko Regiane Bidias przekroczyła 10 pkt (13). Druga najlepsza zawodniczka miała ich tylko 6. Trzy sety, trzy wysokie porażki i w niecałe 1,5 h komplet punktów został w Radomiu, a zespół #Volley ma wiele do przemyślenia i jeszcze więcej do poprawy.
MOYA Radomka Lotnisko Radom – #Volley Wrocław 3:0 (25:17, 25:19, 25:18)