W meczu 5. kolejki PKO Ekstraklasy Śląsk Wrocław pokonał Lecha Poznań 3:1. Dwa gole dla zespołu gospodarzy zdobył Erik Expósito, który praktycznie w pojedynkę pokonał dziś “Kolejorza”. Hiszpan zaliczył też asystę przy golu Patryka Szwedzika. Dla Śląska to pierwsza wygrana w tym sezonie.
Jacek Magiera w porównaniu do przegranego 1:3 meczu ze Stalą Mielec dokonał trzech zmian w pierwszym składzie. Na ławce usiadł Dennis Jastrzembski, poza kadrą znalazł się Piotr Samiec-Talar, a miejsce w bramce stracił Kacper Trelowski. Kibice po raz pierwszy mieli okazję oglądać debiutującego w barwach Śląska Petera Pokornego. Do podstawowego składu wrócił kontuzjowany ostatnio Patryk Janasik.
Lech, który w czwartek zaskakującą porażką ze Spartakiem Trnava pożegnał się z europejskimi pucharami, przyjechał do Wrocławia osłabiony. Joela Pereirę z występu wyeliminowała kontuzja, a Radosława Murawskiego zawieszenie za czerwoną kartkę otrzymaną w meczu przeciwko Zagłębiu Lubin. Mecz na ławce rozpoczął Mikael Ishak.
Śląsk w pierwszej połowie nie forsował tempa, to Lechici trzymali piłkę, ale niewiele z tego wynikało. Wrocławianie ograniczali się do kontrataków. Piłkę na siebie starał się brać Erik Expósito i po upływie dwudziestu minut mógł już mieć na koncie asystę. Zagrał prostopadłą piłkę do wychodzącego prawym skrzydłem Nahuela, ten wpadł w pole karne, ale oddał niemrawy strzał i nie zaskoczył Mrozka. W odpowiedzi, pod drugim polem karnym, Adriel Ba Loua sprawdził umiejętności Rafała Leszczyńskiego.
W 38. minucie Śląsk wyszedł na prowadzenie. Piłkę z lewego skrzydła dośrodkował Patryk Janasik, a Erik Expósito uciekł spod opieki Eliasa Anderssona i Antonio Milicia pewną główką pokonał bramkarza Lecha. Poznaniacy mogli szybko odpowiedzieć, bowiem Ba Loua trafił do siatki, ale sędzia odgwizdał spalonego.
Jacek Magiera w przerwie zdjął słabo dysponowanego Petera Pokornego. Debiutant szybko złapał żółtą kartkę i podejmował dużo złych decyzji. Na boisku pojawił się inny piłkarz, który nie miał okazji przywdziewać jeszcze zielonej koszulki Śląska (w seniorskim zespole) – Aleksander Paluszek. Wejście byłego stopera Górnika oznaczało przejście na trzech stoperów.
Druga połowa nie mogła się rozpocząć gorzej dla Śląska. Mateusz Żukowski faulował bez piłki Filipa Szymczaka w polu karnym i Szymon Marciniak wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Kristoffer Velde i posłał piłkę do siatki. Lechici poczuli krew – wkrótce na boisku pojawili się Mikael Ishak i Dino Hotić. Jacek Magiera odpowiedział wprowadzeniem Denisa Jastrzembskiego i Michała Rzuchowskiego.
Kiedy wydawało się, że to Lech będzie zespołem bliższym strzelenia drugiego gola, piłkę z rzutu rożnego wprost na głowę Erika Expósito dośrodkował Denis Jastrzembski. Hiszpan po raz drugi tego popołudnia wpakował. W końcówce Hiszpan, niczym czołg, przedarł się lewą stroną i zagrał idealnie do Szwedzika. Rezerwowy Śląska podcinką dobił “Kolejorza”.
Śląsk w końcu dopiął swego i po raz pierwszy w tym sezonie zainkasował trzy punkty. Kolejne spotkanie podopieczni Jacka Magiery rozegrają 25 sierpnia w Łodzi. O 20:00 zmierzą się z Widzewem Łódź.
ŚLĄSK WROCŁAW 3:1 LECH POZNAŃ (1:0)
- 1:0 Erik Expósito’38
- 1:1 Kristoffer Velde’51(k)
- 2:1 Erik Expósito’74
- 3:1 Patryk Szwedzik’90+4
Śląsk: Leszczyński (gk) – Konczkowski, Petkov, Bejger, Janasik (89’Macenko) – Pokorný (46’Paluszek), Olsen (62’Rzuchowski), Schwarz – Nahuel, Expósito, Żukowski (86’Szwedzik)
trener: Jacek Magiera
Lech: Mrozek (gk) – Czerwiński, Blazić (46’Dagerstål), Milić, Andersson – Kvekveskiri (77’Sobiech), Sousa – Ba Loua (63′ Hotić), Marchwiński (k), Velde (77’Karlström) – Szymczak (63’Ishak)
trener: John van den Brom
- Tarczyński Arena Wrocław, Wrocław
- sędziował: Szymon Marciniak (Płock)
- widzów: 20 045
- żółte kartki: Pokorný, Konczkowski, Olsen – Czerwiński, Szymczak
OCENY PIŁKARZY ŚLĄSKA WROCŁAW:
- Rafał Leszczyński (5) – wprowadził pewność do wrocławskiej bramki, zatrzymał Ba Louę. Przy rzucie karnym bez szans.
- Martin Konczkowski (5) – kilka razy zapędził się pod pole karne Lecha, ale z dużo gorszych skutkiem niż Janasik.
- Łukasz Bejger (5) – słabszy z duetu stoperów, ale ustrzegł się większych błędów – tych w poprzednich meczach nie brakowało.
- Aleks Petkov (6) – najpewniejszy obrońca Śląska. Bułgar nieoczekiwanie stał się liderem mającej olbrzymie problemy defensywy WKS-u. Trudno mieć do niego pretensje, swoje zadania wykonywał dobrze.
- Patryk Janasik (6) – wrócił do składu i znów nie zawiódł. To on dośrodkował piłkę wprost na głowę Expósito. Poniżej pewnego poziomu nie schodzi.
- Peter Pokorny (3) – nerwowy, z szybko złapaną kartką – we Wrocławiu widziano już lepsze debiuty. Podobnie uznał Jacek Magiera i w przerwie zostawił Słowaka w szatni.
- Petr Schwarz (4) – Czech tym razem grał jako nominalny pomocnik, ustawiony nieco wyżej od Olsena. Częściej od Duńczyka zapędzał się do przodu.
- Patrick Olsen (4) – lepszy niż w Mielcu, wygrał kilka pojedynków. Miał dziś chyba bardziej defensywne zadania, bowiem grał głębiej od Schwarza.
- Mateusz Żukowski (2) – mnóstwo złych decyzji, niedokładność, a na dodatek sprokurowany rzut karny.
- Matias Nahuel (4) – zaangażowany w grę ofensywną, ale brakowało dokładności. Mógł, a nawet powinien wyprowadzić Śląsk na prowadzenie.
- Erik Expósito (10) – brał ciężar gry na siebie, z dwóch sytuacji strzelił dwa gole, zaliczył asystę przy trafieniu Szwedzika. Strach pomyśleć gdzie byłby Śląsk, gdyby nie jego kapitan. W pojedynkę wygrał mecz Śląskowi.
Rezerwowi:
- Aleksander Paluszek (5) – przyzwoity debiut wychowanka Śląska. Wszedł w przerwie za Pokornego.
- Dennis Jastrzembski (6) – dośrodkował piłkę na głowę Expósito, poza tym – klasyczny Jastrzembski. Szybki, ale równie chaotyczny.
- Michał Rzuchowski (4) – wszedł i nie zmienił oblicza meczu, słaba zmiana.
- Patryk Szwedzik (6) – zagrał tylko kilka minut, ale wykorzystał doskonałe podanie Expósito i zdobył pierwszą bramkę w klubowych barwach.
- Jegor Macenko – grał zbyt krótko, by go ocenić.