W czwartek, 19 maja o godz. 20:40 w hali Orbita we Wrocławiu rozpocznie się drugie starcie finałów Energa Basket Ligi pomiędzy Śląskiem Wrocław a Legią Warszawa. We wtorek po zaciętym meczu, górą byli gracze WKS-u, którzy wykorzystali swoją przewagę pod koszem i problemy kadrowe Legii.
Stołeczny zespół zagrał bowiem bez podstawowego środkowego, Adama Kempa, który uderzony w trzecim meczu półfinałowym z Anwilem, przez Zigę Dimca, doznał pęknięcia podstawy oczodołu. W czwartej kwarcie wtorkowego meczu kontuzji stopy doznał Grzegorz Kulka – inny z wysokich zawodników, który wyróżniał się szczególnie w obu seriach fazy play-off. Badania skrzydłowego odbyły się w środę we Wrocławiu i wiadomo, że nie zobaczymy go już do końca sezonu.
W zespole Śląska w półfinałach podobnego urazu, choć nie aż tak poważnego jak Kulka, doznał Kerem Kanter, który ze spuchniętą stopą zagrał bardzo dobre spotkanie i pomógł drużynie wywalczyć awans do finału. W meczu pierwszym Śląsk dwukrotnie wychodził na 12-punktowe prowadzenie, ale legioniści byli w stanie je zniwelować. Po bardzo dobrej pierwszej kwarcie w wykonaniu WKS-u, stołeczni gracze przebudzili się w drugiej kwarcie, zaliczając bardzo dobrych 10 minut.
Wrocławianie starali się za wszelką cenę wykorzystać przewagę w strefie podkoszowej i osiągnęli swój cel. Najlepiej świadczy o tym aż 48 punktów zdobytych w „pomalowanym” na wysokiej, 61-procentowej skuteczności. Kiedy Legia wróciła do gry w końcówce meczu, zabrakło zbiórek na własnej tablicy, przez co Śląsk w ponowieniach wymusił faule, które ostatecznie zdecydowały o ich wygranej. W związku z zawężoną rotacją, już w pierwszej połowie na parkiecie zameldował się 21-letni Jakub Sadowski, który w tym sezonie na boisku pojawiał się 15 razy, ale zazwyczaj, gdy wynik meczu był już rozstrzygnięty. Teraz miał okazję rywalizować w wielkim finale i to przez ponad 11 minut.
Czwartkowy mecz odbędzie się w hali Orbita, nie zaś tak jak pierwszy, w hali Stulecia. Wszystko za sprawą zaplanowanego od dawna… 50. zjazdu Polskiego Towarzystwa Otorynolaryngologów Chirurgów Głowy i Szyi. Właśnie ów zjazd kolidował również początkowo z meczem numer jeden, ale po interwencji prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka, udało się pogodzić terminy obu imprez. Hala Orbita jest wyraźnie mniejsza aniżeli ta, w której legioniści ze Śląskiem mierzyli się w tym sezonie dwukrotnie. Może pomieścić 3 tysiące kibiców i tylu też fanów spodziewać się należy na trybunach, bowiem wszystkie wejściówki na to spotkanie zostały wyprzedane. Śląsk Wrocław ostatni raz mierzył się z Legią w tym obiekcie w listopadzie 2020 roku, a tamto spotkanie zakończyło się wygraną WKS-u po dogrywce 73:68.
Początek meczu zaplanowano na godzinę 20:40, a bezpośrednią transmisję przeprowadzi Polsat Sport. Transmisja dostępna będzie również w Super Polsacie – ogólnodostępnym kanale telewizji naziemnej.