Za nami Dzień Słonia we wrocławskim ogrodzie zoologicznym. Właśnie tam od lat mieszkają dwie seniorki – Birma i Toto. Obie słonice mają za sobą bolesną historię.
Słonie to zwierzęta słynące z niesamowitej inteligencji i pamięci. Naturalnie żyją w grupach rodzinnych złożonych z samic i młodych słoni. Samce dołączają do stada okresowo. Część samców żyje samotnie lub w tzw. grupach kawalerskich.
Światowy Dzień Słonia obchodzimy 12 sierpnia. Ustanowiono go w roku 2012, aby zwrócić uwagę na tempo wymierania tych największych obecnie żyjących na Ziemi zwierząt lądowych.
Smutna historia wrocławskich słoni
Toto maa około 60 lat, a we Wrocławiu mnieszka już 15 lat. Została odłowiona z natury w Tajlandii jako młody słoń. Pod koniec lat 80. minionego wieku przywieziono ją do Europy, gdzie trafiła do cyrku. Jej krótka „kariera” pozostawiła po sobie bolesne pamiątki. Przede wszystkim zniekształcone kości nóg od więzów, a także sparaliżowaną trąbę zapewne na skutek narzędzi do tresury.
Birma, nieco większa przedstawicielka gatunku, mieszka we Wrocławiu od 40 lat. Jest odrobinę starsza od Toto, ale również została odłowiona z natury i trudno wskazać dokładny wiek. Przywieziono ją do Europy w 1965 r. i zmuszono do występów w cyrku. „Karierę” zakończyła po buncie i odmowie współpracy. Wówczas oddano ją do ZOO. Jej ciało również nosi znamiona tresury. Najbardziej widoczne są zniekształcenia nóg oraz blizny na nich.