W sobotę 23 marca organizowany jest Dzień Otwarty Bastionu Sakwowego dla mieszkańców i mieszkanek Wrocławia.
Warto przypomnieć, że pierwszy etap rewitalizacji tego sztandarowego obiektu Wrocławia objął przebudowę i remont pawilonu perystylowego (parter, dawna „Reduta”), remont kolumnady i placu z fontanną na wyższej kondygnacji oraz pielęgnację zieleni, w tym nasadzenia drzew, krzewów, bylin i roślin w donicach. W dalszych etapach chcemy wyremontować m.in. zabytkowe toalety na północnym stoku wzgórza oraz obserwatorium astronomiczne na szczycie. Inwestycja kosztowała ok. 30 mln zł, z czego 18,9 mln zł samorząd Wrocławia otrzymał w ubiegłym roku w ramach rządowego programu Polski Ład. Obecne prace mają być sfinalizowane do końca kwietnia.
Jak przystało na obiekt z oddychającego miejskimi legendami Wrocławia, także Bastion Sakwowy miał kilka sekretów. W trakcie remontu dał sobie je wydrzeć. Po pierwsze, nieznane dotąd pomieszczenia pod kolumnadą. Po drugie, pozostałości jeszcze jednej fontanny, zupełnie nieznanej współczesnym wrocławianom. Jej nieckę znaleziono na poziomie parteru, w tzw. pawilonie perystylowym. Zdecydowano się na jej wyeksponowanie. Woda do niej oczywiście nie wróci, ale tym samym znaczna część posadzki w pomieszczeniu będzie obniżona. Z kolei z prawej strony tego pawilonu, pod schodami, ujawniono relikty strzelnicy z jeszcze dawniejszego okresu, bo z XVI wieku. One także będą wyeksponowane.
Co ciekawe, w jednym miejscu, w porozumieniu ze służbami konserwatorskimi, z premedytacją pozostawiono efekt prac XX-wiecznych ekip remontowych. Otóż, oryginalne tralki (szczebelki) w tarasowych balustradach były z piaskowca. Uszkodzone lub brakujące oszczędnościowo uzupełniano betonowymi. W ramach obecnych robót, prawie wszędzie przywrócono piaskowcowe. „Prawie”, bo wyjątkiem jest krótki fragment balustrady po lewej stronie schodów, które prowadzą na sam szczyt wzgórza. Tam, w nieco mniej rzucającym się oczy miejscu, zostaje siedem betonowych tralek – będą tzw. świadkami historii, żeby każdy mógł przekonać się, jak kolosalny wpływ na efekt końcowy ma użycie jednego lub drugiego materiału.
Wszystkie prace zostały zrealizowane z wielką pieczołowitością. Dzięki badaniom stratygraficznym, odkryto oryginalną kolorystykę z XIX wieku i przywrócono ją na całym obiekcie. Budowla nie była biała czy beżowa, choć taką ją znamy z drugiej połowy XX i początku XXI wieku. Dominowały zdecydowane kolory: ugier, czerwień i kobalt. Nas to może zaskakiwać, ale taka była moda – mówi dyrektorka Zarządu Inwestycji Miejskich Jolanta Wnęk, czyli podmiotu realizującego zadanie z ramienia Wrocławia.
Cały teren będzie oświetlony, monitorowany kamerami podłączonymi do monitoringu miejskiego oraz zaopatrzony w udogodnienia, umożliwiające dostęp do wyższych partii wzgórza także osobom niepełnosprawnym. Zadbano również o zieleń. Krajobrazu na wzgórzu dopełni 12 nowych drzewek (lipy drobnolistne i kasztanowce czerwone) i dziesiątki krzewów, a także rośliny w donicach. Uporządkowane zostaną również skarpy na wzgórzu.
Samorząd Wrocławia dąży do tego, by ten obiekt jak dawniej był miejscem tętniącym życiem – z jakościową gastronomią i wydarzeniami plenerowymi. Na parterze, w tzw. pawilonie perystylowym (dawna „Reduta”), na powierzchni ok. 460 mkw będzie restauracja. Z kolei w kolumnadzie, na ok. 300 mkw, ma funkcjonować kawiarnia. To jednak nie cała przestrzeń na gastronomię. Jest jeszcze 660 mkw na świeżym powietrzu. Na tę powierzchnię składają się: podcienia kolumnady, które również będą dostosowane do obsługi gości przy stolikach (m.in. windą gastronomiczną do wywożenia posiłków z kawiarni, co funkcjonowało w okresie przedwojennym) oraz taras nad pawilonem perystylowym.
Doskonale zdajemy sobie sprawę z oczekiwań całego Wrocławia wobec tej inwestycji. Spełnimy je. Nawet najstarsi mieszkańcy naszego miasta nie pamiętają Bastionu Sakwowego w tak znakomitej formie, do jakiej właśnie go doprowadzamy. Co prawda w ostatnich kilku latach budowaliśmy i remontowaliśmy obiekty o większej powierzchni czy kubaturze, ale ten projekt wymagał od wszystkich zaangażowanych pomiotów szczególnego podejścia. Bastion pod wieloma względami był dla nas zagadką. Odkąd go wybudowano w 1867 roku, nikt nigdy nie ingerował w strukturę tego wzgórza aż tak głęboko, jak my. Pracowali nie tylko budowlańcy, ale też ekipy konserwatorskie. Był nadzór archeologiczny. Natrafiano na elementy, których ludzie oko nie widziało wręcz od stuleci. Przed wbiciem łopaty, istnienia niektórych mogliśmy się tylko domyślać – dodaje prezydent Wrocławia Jacek Sutryk.
- W sobotę 23 marca br. w godz. 10:00 – 15:00 przewodnicy będą oprowadzać po Bastionie, opowiadać o jego historii oraz o pracach remontowych.