Orion, czyli pies ratowniczy należący do wałbrzyskiej Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej OSP. Przez cały tydzień pomagał swoim ludzkim kompanom w przeszukiwaniu stert gruzu po tamtejszym trzęsieniu ziemi. Nieustraszony zwierzak powrócił już do kraju, a konkretnie do Wrocławia gdzie wróci do pełni formy w Przychodni Weterynaryjnej Uniwersytetu Przyrodniczego.
Możesz mieć najlepsze urządzenia na świecie, najlepszy dostępny sprzęt. Ale przy poszukiwaniach i tak nie mają one szans z psim nosem. Orion przez ostatni tydzień udowadniał to w Turcji, gdzie przez tydzień szukał znajdujących się pod gruzami ludzi. Z dużą skutecznością, bo jak zapewniał na łamach TVP Wrocław jego przewodnik kpt. Albert Kościński „niemal z każdego miejsca które wskazał, ratownicy wyciągali potem ludzi”.
Niestety to nie pozostało bez konsekwencji dla samego psa. Orion mocno schudł, jest osłabiony i ma poranioną łapę. Na szczęście kilka tygodni temu OSP, WODR i GOPR podpisały umowę z Uniwersytetem Przyrodniczym we Wrocławiu. W jej ramach psy ratownicze mogą liczyć na bezpłatną opiekę specjalistów. Przed psem teraz odpoczynek, a potem szkolenie nakierowane tak, by przeszukiwanie gruzowisk znów kojarzyło mu się z zabawą, a nie zmęczeniem i bólem.