Kolejne dwa tie-breaki rozegrał na turnieju ATP Masters 1000 w Miami Hubert Hurkacz. Tym razem jednak żadnego nie wygrał i przegrał z Francuzem Adrianem Mannarino 6:7(5), 6:7(0) w III rundzie. Polak straci przez to sporo punktów w rankingu ATP, jako że w zeszłym roku grał tam w półfinale.
Hurkacz do starcia z doświadczonym Francuzem przystępował po nieprawdopodobnej wojnie Thanasim Kokkinakisem, gdzie grał trzy sety i każdy kończył się po tie-breaku. Jak się później okazało z Mannarino było podobnie. Tylko niestety wynik nie okazał się tak korzystny jak wówczas.
W pierwszym secie nie było przełamań, choć szans na to nie brakowało po obu stronach. Już w otwierającym mecz gemie Francuz mógł zaskoczyć Polaka, ale ten wyratował się serwisem. W kolejnym to Hurkacz miał aż trzy szanse na zdobycie przewagi, niestety marnując każdą z nich. Po tym obaj panowie nie oddali swojego podania z większymi czy mniejszymi problemami. Doszło zatem do tie-breaka, w którym sytuacja dość mocno się zmieniała. Wrocławianin najpierw przegrywał 0:3, potem wyrównał na 3:3, ale decydujące piłki wygrał Mannarino. Najpierw okazał się lepszy przy siatce, a przy piłce setowej Polak zepsuł bekhend, przegrywając seta.
Zaraz po rozpoczęciu drugiego seta mieliśmy pierwsze przełamanie. Dokonał tego Hurkacz, który w dodatku zrobił to do zera, głównie po wyrównanych wymianach. Wydawało się, że może teraz pewnie pójść po swoje. Tak się jednak nie stało. Mannarino odrobił stratę wykorzystując słabą grę Polaka przy stanie 3:2. Potem miał nawet dwie piłki meczowe, ale Hurkacz obronił się znów serwisem. Co to oznaczało? Oczywiście tie-breaka. O nim jednak lepiej żeby Hubert zapomniał. Przegrał go bowiem do zera, co jednak dość rzadko się zdarza. Jednak popełnił dużo błędów, a Mannarino ze stoickim spokojem to wykorzystał wygrywając seta i mecz.
III runda turnieju ATP Masters 1000 w Miami:
Adrian Mannarino – Hubert Hurkacz (8) 7:6(5), 7:6(0)