Po meczu Śląska Wrocław z Lechią Gdańsk porozmawialiśmy z kapitanem zespołu gości, Dusanem Kuciakiem. Słowak nie przebierał w środkach i w ostrych słowach skomentował dzisiejsze spotkanie.
Dusan, co się wydarzyło?
Przegraliśmy mecz na własne życzenie.
Dlaczego?
Dlaczego? Sami sobie przeszkadzamy. Taka jest sytuacja, nie jesteśmy jedną drużyną, musi przyjść ktoś z mocnym charakterem, bez sentymentu. Przyjść i zrobić mocny porządek, bo inaczej tego w dobrą stronę nie pociągniemy.
Jeżeli miałbyś zacząć od siebie – chodzi o tę końcówkę meczu.
Już ten karny – widać było, że byłem zdenerwowany. Znaczy karny…dla mnie taka sytuacja – okej, zachowałem się niedobrze i to jest karny, ale to co robi zawodnik przy mnie – blokuje mnie, ja staram się wyjść. Na koniec go zahaczyłem, bo byłem zdenerwowany. Druga bramka to jest tak jak powiedziałem. Jak jest gówno, to na nas spadnie. Przeszkadzamy sobie – Tobers ma piłkę głowę, ja mam piłkę na piąstkę i zderzamy się w momencie, gdy jest piłka w naszej okolicy. Przeszkadzamy jeden drugiemu. Decyzje są złe i z czegoś się biorą. Mam nadzieję, że to się jak najszybciej wyczyści.
Dusan, myślisz że trener Vuković byłby taką osobą?
Nie chcę rozmawiać o konkretnych nazwiskach. Musi przyjść trener z charakterem, bez sentymentu, który będzie traktował nas wszystkich po równo i oczyści tę szatnię.
Masz jakieś zastrzeżenia do kibiców? Po ostatnich przegranych meczach niejednokrotnie gestykulujesz w ich stronę.
Nie, gwizdali na nas po meczu z Wartą. Ja uważam, że kibice są świadomi tego, co się dzieje. Wiadomo, że mają pretensje do nas. Powiedzmy, że jakby dziś nas wygwizdali to okej, ale z Wartą graliśmy do końca po trzy punkty. Nie mówię, że mają być z nas zadowoleni, bo ostatnie miejsce w tabeli to jest wstyd. Czy nie zasługujemy na takie coś, jak szacunek za robotę wykonaną pod koniec meczu z Wartą? Mówię pod koniec, bo mecz to był taki żaden, ale pod koniec meczu szliśmy po trzy punkty, a oni na nas gwiżdżą. Nie podoba mi się to. Ja teraz jestem kapitanem, ale czuję się odpowiedzialny za tę drużynę. Nie jest to dobre, kiedy dajemy z siebie wszystko, a oni na nas gwiżdżą. Za dzisiaj okej – odwaliliśmy niezłą komedię. Komedia ze łzami. Tragiczne.
Sytuacja w tabeli jest katastrofalna.
Ja rozumiem tych kibiców, ale ci sami kibice są świadomi tego, co się dzieje. To dlaczego nam nie dają takiego wsparcia, byśmy to poczuli? Oni mają dosyć. Nam nie jest łatwo, ale jeśli kibice są jeszcze przeciwko tobie, to ciężko się gra, jak nie dostaniesz żadnego wsparcia z trybun. My staramy się jak najlepiej. Dzisiaj nie zasłużyliśmy, tak nie możemy grać. Przyjdzie gość, który kopnie nas mocno w dupę i będziemy robić to co mamy w zadaniach.
Mówiłeś o tej drugiej bramce, a ta pierwsza? Strzał Expósito był do obrony?
Tak jasne, był do wyjęcia. Wystarczy ustawić się na słupku i złapać do koszyka.
A ta druga połowa? Zgodzimy się wszyscy jak tu stoimy, że wyglądaliście w niej nieźle. Po przerwie czego zabrakło? Sił?
To pytanie powtarza się co mecz. Dlaczego zagramy połowę, dlaczego zagramy piętnaście minut? Ja bym chciał wiedzieć, dlaczego nie zagramy 90 minut. Pierwsza połowa – dobrze weszliśmy w mecz. Nie wiem co dzieje się z nami w drugiej połowie.
We Wrocławiu wysłuchał, rozmawiał, spisał: Filip Macuda