Zdaniem urzędników podległych prezydentowi Wrocławia, nasze miasto musi się przygotowywać do zmian klimatycznych. Temu służyć miały drewniane platformy z roślinami u zbiegu ulic Ignacego Daszyńskiego – Stefana Żeromskiego. Postawione w ramach programu Grow Green „mebelki” kosztowały 1,8 mln zł.
Instalacje z siedziskami miały też służyć mieszkańcom do wypoczynku i natychmiast wzbudziły kontrowersje. Mieszkańcy i opozycyjni radni zwracali uwagę, że konstrukcja ogranicza widoczność kierowcom i pieszym. Zwracano także uwagę na bardzo wysokie koszty zabudowy.
Radny Michał Kurczewski w klubu Prawa i Sprawiedliwości nie szczędził krytyki wobec pomysłu. Na swoim profilu społecznościowym napisał m.in., że projekt Grow Green w przypadku Daszyńskiego, w szczególności na skrzyżowaniu Daszyńskiego i Żeromskiego to zabawa urzędników za nasze pieniądze (środki unijne to także środki polskie). Widać podobne, beztroskie podejście, jak u urzędników Prezydenta Trzaskowskiego, gdzie instalacja na plaży powstała bez zgodny Wód Polskich i musiała zostać rozebrana. Wiele wskazuje, że zmarnowano niemałe pieniądze na instalację (cześć projektu Grow Green wzdłuż Daszyńskiego), która jest niebezpieczna, tymczasowa i pozornie tylko zazielenia ulicę.
Instalację pozytywnie zaopiniowali radni osiedlowi Ołbina, Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta, Zarząd Zielni Miejskiej oraz Miejski Konserwator Zabytków. Przeoczono lub pominięto Wydziału Ruchu Drogowego Policji. I to eksperci komendy miejskiej Policji potwierdzili, że największy problem mają piesi i kierowcy. Lustracja potwierdziła niepokój mieszkańców tego rejonu miasta, jaką jest niefunkcjonalna organizacja ruchu drogowego. Drewniane „meble uliczne” zagrażają bezpieczeństwu uczestników ruchu drogowego, a w szczególności osób pieszych wchodzących na jezdnię bezpośrednio zza przeszkody ograniczającej widoczność.
Teraz ratusz musi wysłać ekipę, która nie tylko zlikwiduje kosztowną platformę, ale też przywróci przejścia dla pieszych na całym skrzyżowaniu i konieczne oznakowanie poziome i pionowe.
Tym samym cele unijnego projektu nie zostaną osiągnięte. Za chwilę będzie rozstrzygany kolejny przetarg na Grow Green na Ołbinie. Zdaniem mieszkańców za środki przewidziane na to zadanie, mogłoby powstać przynajmniej dziesięć podobnych zieleńców. Z kolei urzędnicy obstają przy tym, aby lokalne obniżać temperaturę i poprawiać wilgotność powietrza. Zielone skrzynki mają chronić przed upałem a i mieszkańcy mają się w to angażować podlewając rośliny w drewnianych korytkach.
Foto: radiowroclaw.pl
Komentowane 1