Przez trzy kwarty Śląsk Wrocław grał z liderującą grupie Gran Canarią jak równy z równym. Ale w decydujących momentach zabrakło skuteczności. WKS przegrał 78:91 ponosząc dziewiątą porażkę w tym sezonie EuroCup.
Jeszcze przed meczem w obu drużynach doszło do sporych zmian w składzie. W WKS-ie były dwie złe wiadomości, jedna dobra. Lekkie urazy złapali Arciom Parakhouski oraz Ivan Ramljak. Wrócił za to niespodziewanie szybko Conor Morgan. Za to Gran Canaria miała dziś po swojej stronie tylko jednego reprezentanta Polski, bo AJ Slaughter był nieobecny z przyczyn osobistych.
I kwarta
Oba zespoły rozpoczęły bardzo mocno, wszak ostrzelały się wzajemnie trójkami. Pięć minut nie minęło, a łącznie było już 6 celnych. W Śląsku błysnął w tym elemencie powracający Conor Morgan, który trafił dwukrotnie. Ogólnie pierwsza kwarta długo była bardzo wyrównana. Śląsk grał na podobnym poziomie co rywale praktycznie w każdym elemencie. W końcówce dali się nieco zablokować agresywnym w obronie Hiszpanom, ale i tak po pierwszej partii było 23:22 dla gości.
II kwarta
Ci zaczęli drugą kwartę od mocnego uderzenia, bo szybko rzucili dwie trójki. Za to Śląskowi brakowało skuteczności. Gran Canaria odskoczyła na 35:30, a byłoby wyżej gdyby nie dobre akcje Jeremiah Martina. Trudności zaczęły się nawarstwiać, bo WKS za bardzo się spieszył w ofensywie przez co zaliczał straty, a rywale bardzo dobrze to wykorzystywali. Zwłaszcza rzucając za 3. Ale i ich w końcówce kwarty dopadł kryzys skuteczności. Dzięki temu choć było już nawet 33:44, do przerwy Śląsk przegrywał tylko 41:44.
III kwarta
Po powrocie na parkiet walka nadal była mocna i wyrównana. Śląsk miał problemy w walce pod koszem, rywale lepiej korzystali tam ze swoich warunków fizycznych. Ale WKS grał skuteczniej. Zwłaszcza Aleksander Dziewa i Jakub Nizioł błysnęli w trzeciej kwarcie. Dzięki temu prowadzili już nawet 58:55. Ale ostatnie minuty należały znów do rywali, którzy znów skutecznie zamykali wrocławianom drogę do kosza i przed ostatnią kwartą prowadzili 65:62.
IV Kwarta
WKS źle rozpoczął decydującą część meczu. Rywale znów dzięki trójkom odskoczyli na 9 pkt. Ale po raz kolejny w tym spotkaniu Dziewa oraz Martin dali sygnał do odrabiania strat i na 6,5 minuty przed końcem mieliśmy 73:70 dla gości. Niestety tej dwójce brakowało w ważnych momentach wsparcia kolegów. Wszędzie wszak być nie mogli. Kilka nieskutecznych akcji Nizioła oraz Gołębiowskiego i znów zrobiło się 83:75. Tej okazji goście niestety już nie wypuścili, a Śląsk też za bardzo na drodze im nie stanął. Ostatecznie WKS przegrał 78:91.
ŚLĄSK WROCŁAW : GRAN CANARIA 78:91
- I kwarta: 22:23
- II kwarta: 19:21
- III kwarta: 21:21
- IV kwarta: 17:26
Śląsk: Kolenda 6, Morgan 11, Martin 17, Gołębiowski 4, Dziewa 23, Wiśniewski, Hlebowicki, Tomczak 2, Bibbs 5, Korman, Mindowicz, Nizioł 11
Trener: Andrej Urlep
Gran Canaria: Balcerowski 12, Kljajic, Bassas 4, Albicy 3, Benite 10, Brussino 11, Salvo 9, Lopez 2, Diop 17, Mutaf 19, Stevic 4
Trener: Jaka Laković
Hala Stulecia, Wrocław
Sędziowie: Uros Obrknezevic, Josip Radojkovic, Steve Bittner