Instytucje Kościoła dają do zrozumienia, że winy kapłana są poważne. Dawna opozycja domaga się twardych dowodów uzasadniających nałożone kary. Instytut Pamięci Narodowej organizuje debatę wokół dokumentów na temat kapłana. Samorząd miejski Wrocławia odebrał honorowe obywatelstwo. Po skromnej i zamkniętej dla wiernych liturgii we Wrocławiu, pochówek arcybiskupa odbył się w Olsztynie.
Lakoniczny komunikat Nuncjatury Apostolskiej w Polsce, w myśl którego byłemu metropolicie wrocławskiemu ks. kardynałowi Henrykowi Gulbinowiczowi odebrano symboliczne atrybuty biskupie, pojawił się na początku listopada. Niespełna dwa tygodnie później sędziwy hierarcha, zmarł w jednym z wrocławskich szpitali. Przez środowiska polityczne i samorządowe Wrocławia przetoczyła się dyskusja wokół zasług kardynała dla Wrocławia. Ostatecznie rada miejska większością głosów pośmiertnie pozbawiła go tytułu Civitate Wratislaviensi Donatus, a decyzję tę poparł prezydent miasta Jacek Sutryk.
Od wczoraj osób związanych z demokratyczną opozycją z czasów PRL domaga się od władz kościelnych twardych dowodów na to, że zmarły arcybiskup został ukarany w sposób uzasadniony faktami. Natomiast jutro Instytut Pamięci Narodowej przeprowadzi debatę nad publikacją pt. „Dialog należy kontynuować”. W książce „Dialog należy kontynuować” udostępniono dokumenty obrazujące relacje na linii ks. Henryk Gulbinowicz i Służba Bezpieczeństwa. Publikacja zawiera 57 dokumentów, które przybliżają tzw. dialog operacyjny ks. Henryka Gulbinowicza z funkcjonariuszami Departamentu IV MSW. Trwał on od końca 1969 do października 1985 r. Jest też omówienie tych dokumentów autorstwa dr. hab. Rafała Łatki i dr. hab. Filipa Musiała. Historycy opowiedzą o nich jutro, tj. w czwartek 26 listopada 2020 r. o godz. 14:00 podczas dyskusji transmitowanej przez IPN w mediach społecznościowych.
Osoby dawniej i obecnie zaangażowane w działalność w NSZZ „Solidarność” oraz przedstawiciele opozycji demokratycznej w czasach PRL z Władysławem Frasyniukiem, Józefem Piniorem, Rafałem Dutkiewiczem i Bogdanem Zdrojewskim na czele, w liście do nuncjusza apostolskiego oraz Episkopatu Polski proszą o wskazanie podstawy prawnej kar, jakie nałożono na kardynała.
- W liście tym czytamy m.in.: Stanowczy sprzeciw budzi zarzut o współpracę śp. Księdza Kardynała z SB. Ze zgromadzonej i dostępnej w zasobach IPN dokumentacji wynika tylko i wyłącznie, że z księdzem, biskupem, a następnie arcybiskupem Henrykiem Gulbinowiczem prowadzony był jedynie tzw. dialog operacyjny, zaś On sam nigdy nie był „osobowym źródłem informacji”. Wszelkie oparte o tę dokumentację sugestie, pojawiające się głównie w mediach, a wskazujące na delatorski charakter tych kontaktów czy osiąganie dzięki nim osobistych korzyści (z nominacją na wrocławską stolicę arcybiskupią włącznie) nie są zatem niczym innym, jak niedopuszczalnym przekroczeniem obowiązujących w nauce granic dowolności interpretacyjnej i nadużyciem propagandowym. (…)
- Sygnatariusze listu ponadto podkreślają: Czujemy się zobowiązani, jako uczestnicy, a zarazem świadkowie tamtych czasów, przypomnieć to, co wiąże się z wrocławskim Kardynałem – jego ogromne, wymierne wsparcie dla idei „Solidarności” i ludzi „Solidarności”. Był z nami od początku ruchu, od sierpniowego strajku. To On udzielił błogosławieństwa strajkującym w sierpniu 1980 roku, a potem poświęcił lokal związkowy przy ówczesnym pl. Czerwonym, wspierając dobrą radą ludzi kierujących „Solidarnością”. To On, nie ograniczając się do symbolicznych gestów, jednoznacznie wspierał niezależny Związek podczas obrad Episkopatu. To Jego postawa przenosiła się na dolnośląskich proboszczów i wikarych, biorących udział w formowaniu niezależnych postaw. To u Niego, jako rzeczywistej opoki, znalazły schronienie fundusze związkowe, owe słynne „80 milionów”. To On otoczył troską internowanych oraz ich rodziny, wspierając, również materialnie, represjonowanych. To On, poprzez tradycyjny, wigilijny opłatek, integrował środowisko akademickie. To On był protektorem Arcybiskupiego Komitetu Charytatywnego, inspiratorem „Tygodni Kultury Chrześcijańskiej”, opiekunem najrozmaitszych niezależnych inicjatyw – od społecznych po artystyczne.
- W podsumowaniu petycji autorzy piszą: Domagamy się wyjaśnień, i mamy do nich prawo, bo nie kierują nami, sygnującymi to przypomnienie, doraźne, utylitarne względy. Jedynie poczucie, że w chwilach trudnych należy dać świadectwo prawdzie. Pozostać przyzwoitym. Bo choć reprezentujemy dzisiaj różne, czasami odległe, polityczne i światopoglądowe opcje, to doskonale wiemy, kim był dla nas Kardynał Henryk Gulbinowicz.”
Cały dokument i listę sygnatariuszy zamieścił wczoraj w swoim serwisie Region Dolnośląski NSZZ „Solidarność”. W liście nie ma odniesienia do kwestii opisanych 6 listopada br. w mediach watykańskich, według którego zarzuty stawiane byłemu metropolicie wrocławskiemu dotyczyły „molestowania, aktów homoseksualnych i współpracy z SB”.
W oficjalnym oświadczeniu wrocławskiej kurii metropolitalnej wydanym tuż po ujawnieniu komunikatu nuncjatury apostolskiej w Polsce napisano m.in.: Surowość sankcji, zastosowanych wobec księdza kardynała, wskazuje, że dochodzenie potwierdziło prawdziwość zarzutów stawianych księdzu kardynałowi w przestrzeni publicznej. Fakt, iż sprawa została podjęta, wyjaśniona i doprowadzona do końca potwierdza, że w Kościele nie ma jakiejkolwiek taryfy ulgowej dla tego rodzaju przestępstw oraz że nigdy nie będzie zgody na ich tolerowanie. Pomimo tego, że rozmawiamy o czynach, które miały miejsce kilkadziesiąt lat temu, w Kościele nigdy nie zostaną one uznane za przedawnione. To także pozwala ufać, że Kościół z całą stanowczością reaguje i nie pozwala na to, aby takie sytuacje się powtórzyły dziś oraz w przyszłości.