Dyrektor sportowy Śląska Wrocław David Balda był gościem wczorajszego audycji #śląskowegadanie. Czech odpowiedział na pytania prowadzących, a także kibiców. Nie zabrakło wątków transferowych.
#śląskowegadanie to twitterowa audycja prowadzona przez trzech wrocławskich dziennikarzy – Piotra Potępę (igol.pl), Bartosza Wieczorka (TVP Sport) i Filipa Macudę (Wrocławskie Fakty). Prowadzący wraz z kibicami, którzy są integralną częścią programu, dyskutują na tematy związane ze Śląskiem Wrocław, a także rozmawiają z gośćmi.
Dużą część wczorajszej audycji zdominowały tematy transferowe, ale nie tylko.
Poniżej publikujemy obszerne, najważniejsze fragmenty wczorajszej audycji. Pytania zadane zarówno przez współprowadzących, jak i słuchaczy-kibiców:
Czy jesteś zaskoczony, że Śląsk Wrocław tak dobrze punktuje w tym sezonie Ekstraklasy?
Co to byłby za mnie za dyrektor, gdybym był zdziwiony ze swojego zespołu, który stworzyliśmy z Magikiem? [Jackiem Magierą – przyp.red] Ufamy swoim chłopakom, piłkarze również nam zaufali, że są w stanie wygrywać. Kiedy wraz ze sztabem szkoleniowym i radą drużyny tworzyliśmy premie na ten sezon, to uwzględniliśmy, że jeśli będą zwycięstwa z rzędu, to będą premie. To też pokazuje, że drużyna w to wierzyła i zaufała na początku sezonu. To zaufanie z naszej strony i ze strony piłkarzy było od początku. Szkoda tych pierwszych trzech meczów, że nie zdobyliśmy więcej punktów. Cieszy nas – pięć meczów z rzędu, z drugiej strony jesteśmy pokorni i wiemy nad czym musimy pracować.
Jak wygląda operacja „Nigeria”? Czy wszystko jest już dopięte? Ile dni tam będziesz?
To jest dopięte. Miałem jechać w piątek, ale zauważyłem że mi wygasa paszport. Musiałem pojechać do Czech i ekspresowo wyrobić sobie paszport. Wylatuję jutro o 6 rano z Wrocławia (19.09). Powrót zaplanowany jest na 27 września, ale otrzymałem propozycję polecieć z Nigerii do Ghany zobaczyć Right to Dream Academy. Jest możliwe, żebym poleciał z Nigerii do Ghany na tydzień, ale ja też nie mogę jeździć po świecie trzy miesiące z rzędu. Mam swoje obowiązki tutaj w Polsce i na stadionie. Moja obecność jest też potrzebna tutaj.
To nie jest Twoja pierwsza wyprawa do Afryki, bo pracując w Baniku Ostrawa czy Rakowie Częstochowa to byłeś na takich rekonesansach. Odwiedziłeś też chyba wtedy Wybrzeże Kości Słoniowej.
Tak, tak. Byłem trzy razy w Ghanie, raz w Wybrzeżu Kości Słoniowej. Cztery razy byłem w Afryce. Tam jest wielu piłkarzy, wielu na tym samym poziomie. Uważam, że ten „special diamond” jest już dawno wyskautowany przez City, Chelsea, Benfikę, czy Sporting. Jeśli chodzi o Ghanę, to czułem się tam pewniejszy. Znałem trenera U-20 Zito (Abdul Karim Zito, były selekcjoner reprezentacji Ghany U-20 – przyp.red) i wiedziałem o każdym piłkarzu, który trafi do reprezentacji U-20. Znalazłem Isshaku Fatawu, który miał 15 lat, a teraz gra w Leicester City, grał w Sportingu. Kiedy go znalazłem byłem skautem Rakowa. On w wieku 16 lat grał w seniorskiej reprezentacji Ghany. Wcześniej, w Wybrzeżu Kości Słoniowej, znalazłem Mohameda Tijaniego, który jeszcze dwa lata temu grał w Slavii Praga. Walczyłem o to, by sprowadzić go do Baniku Ostrawa, ale on przeszedł do Rayo Vallecano. Jeśli chodzi o Nigerię, to jestem ciekaw – mam zaplanowane, że będę w trzech krajach. Będziemy latali pomiędzy tymi krajami, myślę że zobaczę około 1000 piłkarzy. Nie jest łatwo trafić na ciekawego piłkarza, bo czasami ci piłkarze jeżdżą 15-20 godziny w autokarze, a mają 60 minut żeby się pokazać. Dla nich to też nie jest łatwe, ale jeśli masz jakość to jesteś w stanie ją pokazać w 10-15 minut. Razem ze mną będzie tam pięć europejskich klubów, ale zagwarantowałem sobie prawo pierwszego zakupu. Bez tego bym tam nie leciał. Jeżeli będzie tam top piłkarz, to trafi do nas, a nie innego klubu.
Mówiłeś, że skupiacie się na polskich zawodnikach, też na Czechach i Słowakach. Masz jakieś inne kierunki, które chciałbyś obserwować osobiście? Jakie kraje chciałbyś jeszcze odwiedzić?
Zawsze polski rynek będzie priorytetem. Chcielibyśmy mieć 5-7 Polaków w wyjściowej jedenastce. Tak to po prostu jest. Jeżeli chodzi o polski rynek to skupiamy się na zawodnikach, którym kończą się w kontraktu w czerwcu 2024 roku. Obserwujemy ich, mamy zrobione listy – także niższe ligi. Także Czechy i Słowacja – to drugi i trzeci wybór jeśli chodzi o piłkarzy. Patrzymy też na Norwegię, Szwecję – to są bardzo podobne ligi do polskiej – jeśli chodzi o intensywność i styl grania. Wiemy, że tam patrzą też wszyscy. Jeżeli chodzi o zawodników, którym się kończą kontrakty na całym świecie, to łatwo sobie to możesz filtrować na transfermarkcie. Zajmie to dziesięć sekund. Będę patrzył na League One i League Two w Anglii. To dla mnie naturalne, bo tam mieszkałem przez kilka lat i pracowałem. Nie będę za bardzo patrzył na Bałkany i kraje nadbałtyckie takie jak Estonia, Litwa, czy Łotwa. Podoba mi się liga w Szwajacarii – tam są ciekawi piłkarze. Na nich też będę zwracać uwagę. Dlaczego Nigeria? Wszystkie kluby używają tych samych narzędzi. Wszyscy mają WyScout, wcześniej mieli Instat. Nie wszyscy widzimy to samo, wszyscy widzimy te same fragmenty meczów. Każdy piłkarz w Europie i na świecie ma jakieś wideo. Dziś wszyscy wiedzą wszystko o wszystkich. Tutaj nie jest łatwo znaleźć kogoś zupełnie nowego. Dlatego chcę wyjeżdżać na rynki zagraniczne, które nie są na tyle wyskautowane, by znaleźć zawodnika. Dam Ci przykład. Jeśli będę ściągał średniego jakościowego piłkarza z Ekstraklasy to będzie mnie kosztował pomiędzy 7-10 tysięcy euro pensji. Jeśli znajdę takiego w Afryce, nie Polaka, ale młodszego zawodnika na tym samym poziomie, to będzie kosztował 1-2 tysiąca euro. Ta sama jakość, ale mniejsze pieniądze. Uważam, że na innych rynkach jest wielu piłkarzy, których można ściągać za niewielkie pieniądze i zrobić dobry biznes. To pokazuje przykład z Giftem Orbanem (piłkarz Gent – przyp.red), który strzela mnóstwo bramek. Nie chodzi o to by robić drogie pieniądze, wolałbym by były inwestowane w rozwój klubu. Mam kontrakt na parę lat, ale chciałbym, że po mnie została w Śląsku jakaś marka.
Jeśli taki zawodnik zostanie wyłowiony, to czy pierwszym krokiem będzie gra w Akademii lub rezerwach Śląska Wrocław?
Tak jest. Tak to widzę. Też wiemy, że nie możesz przyprowadzić zawodnika, który ma 15 lat – mówię o takim spoza Unii Europejskiej. Musi mieć 18 lat, żeby trafił do klubu w Europie. Skupiam się na zawodnikach, którzy mają 17 lat i będą mieć 18 w okienku transferowym lub na takich, którzy już mają 18 lat. Taki zawodnik mógłby pomóc w awansie do Centralnej Ligi Juniorów lub może być w rezerwach i trenować. Potem może trafić do pierwszej drużyny. To musiałby być top zawodnik, by od razu z Afryki trafić do pierwszej drużyny. Zanim trafi do pierwszej drużyny musi się zaadaptować – najlepszym pomysłem przez rezerwy.
Jak to się stało, że ze Śląskiem kontrakt podpisał Daniel Łukasik, a nie Jakub Paur?
Kiedy Paur trafił do nas na testy, to negocjowałem już transfer Petera Pokornego – negocjowałem go ponad miesiąc, to nie był łatwy transfer. Chciałem być zabezpieczony zawodnikiem do środka pola, do rywalizacji. Kuba Paur przyszedł, bo był uniwersalny. Pojawiła się okazja, że może rozwiązać kontrakt w Trnavie. Trenował z nami, wyglądał dobrze, na tym samym poziomie jak nasi zawodnicy. W tym samym czasie kontuzjowany był Petr Schwarz, nie był gotowy do gry. Byli Michał Rzuchowski i Patrick Olsen i Nahuel też grał w środku pola – bo kibice muszą wiedzieć, to jest skrzydłowy. To nie jest dziesiątka. Jeśli Jakub Paur byłby dwa razy lepszy od obecnych zawodników, to byśmy podpisali kontrakt. Przyszedł, trenował dobrze – to dobry zawodnik – ale nie był lepszy od naszych zawodników. Pod koniec tygodnia Schwarz był gotowy do powrotu, a ja byłem bliżej podpisania Petera Pokornego, więc z Jackiem zauważyliśmy że nie chcemy zawodnika na ławkę. Jakub Paur byłby 14-15 zawodnikiem w drużynie. Zauważyliśmy, że na ten moment nie będzie wielkim wzmocnieniem.
Jeśli chodzi o Daniela Łukasika – od pierwszego treningu pokazał profesjonalizm. Przyjeżdżał przed treningami, zostawał w siłowni, świecił dobrym przykładem dla innych piłkarzy. To jest gość, który cały czas trenuje i jest w stanie ich pogonić do treningu. Daniel też zrobił postęp przez ten miesiąc. Nie narzekał, że nie ma kontraktu. Z Jackiem zauważyliśmy, że zrobił progres, zagrał dobry mecz z Red Bullem, jest przykładem. Może zagrać w rezerwach, może wejść z ławki. Kilku zawodników w rezerwach zarabia więcej niż Łukasik. Dla nas to korzystne, a dla niego to okazja by wrócić na rynek.
Czy w ogóle zerkacie w stronę Ukrainy? Tam wiele klubów formalnie się rozpada. Drugim kierunkiem jest Ameryka Południowa – czy bierzecie pod uwagę ten kierunek?
Jeśli chodzi o Ukrainę, to są tam ciekawi zawodnicy. Sprawdzałem opcje, ale żadna z nich nie jest poniżej miliona euro. Mamy skauta Pawła Belinę, który rozmawia po ukraińsku – znalazł dla Rakowa Władysława Koczergina. Jeśli będzie tam piłkarz w rozsądnych warunkach finansowych, to będziemy o nim wiedzieli. Ukraina też jest rynkiem, który monitorujemy. Druga sprawa – Ameryka Południowa. Jako piłkarz byłem jeszcze w Chile, widziałem że jest tam wielu ciekawych piłkarzy. Byłem kiedyś miesiąc na skautingu w Brazylii, tylko że tam 95% zawodników nie rozmawia po angielsku, tylko po portugalsku. To jest trochę trudne dla nas. Okej, Nahuel też nie rozmawia po angielsku, ale ma fajny „body language” i się dogada z wszystkimi.
Nie jesteśmy przygotowani na razie na ten kierunek. W Brazylii jest sporo piłkarzy. Problem jest taki, że ci najlepsi są już w akademiach Palmeiras, Bahii, Fluminense i innych klubów. Nawet jeśli jest w akademii, to nie mam pieniędzy by go kupić. Wszyscy byśmy chcieli drugiego Viniciusa Juniora czy Rodrygo, ale ci piłkarze kosztują ogromne pieniądze. Oni nie są w ogóle dostępni.
Jeśli chodzi o Wenezuelę, czy Kolumbię – jak najbardziej. Mam kolegów, którzy reprezentowali Alfredo Morelosa i sprowadzili go do HJK Helsinki. W Brazylii rozpocząłem współpracę z byłymi skautami Szachtara Donieck, którzy wyjechali tam po wybuchu wojny i skautują zawodników z Brazylii dla europejskich klubów. Sam nie będę się tam wybierał – nie jesteśmy w szkole, ale Brazylia jest tak wielka, jak cała Europa. Znaleźć ciekawego zawodnika jest bardzo trudno. Potrzebowałbym trzech skautów na pełen etat, by znać całą Brazylię.
Jeszcze co do Afryki – niektórzy myślą, że nie ma tam Internetu. Lagos, stolica Nigerii, ma 15 milionów mieszkańców. Następnym razem fajnie jakby ktoś ze mną pojechał i to pokazał, jak to wygląda. Gdzie ci zawodnicy mieszkają. Niektórzy naprawdę śpią na ziemi, nie mają pieniędzy, nie mają bazy do treningu i meczów, ale tam mogą się pokazać skautom i trafić do Europy. Tego mi trochę brakuje w Europie. 16-letni zawodnicy w Europie otrzymują kontrakt i mają potem wszystko w dupie. To jest inny mental. Chciałbym wrócić do takiej piłki nożnej, gdzie ten zawodnik zrobi wszystko, by otrzymać kontrakt. Taki, dla którego piłka nożna jest pasją. W Europie wszyscy myślą, że mają wszystko. W Afryce muszą się pokazać, by coś mieli.
Czy po tych paru kolejkach Jacek Magiera dał zarys jakiego zawodnika będzie potrzebował w kolejnym okienku? W założeniu, że Erik Expósito zostaje w klubie na cały sezon.
My z Jackiem jesteśmy zadowoleni z kadry, którą mamy. Ci zawodnicy mogą grać jeszcze lepiej, szukamy piłkarzy na każdą pozycję. Nie mamy priorytetu. Oczywiście kibice będą mówili, że skrzydłowy, że nowy John. Nie mamy konkretnej pozycji, na którą szukamy zawodnika. Codziennie rozmawiamy o wszystkich pozycjach, o tym co możemy poprawić. Jeśli byśmy byli cały czas zadowoleni, to byśmy nie robili progresu. Nie mam sentymentu, by z kogoś zrezygnować, jeśli nie będzie wykonywać dobrej pracy. Musimy być przygotowani. Co jak przyjdzie Ajax i da pięć milionów za Bejgera? Co jeśli Konczkowski złapie kontuzje? Chcemy być przygotowani na każdą pozycję.
Aleks Petkov ma kontrakt do końca przyszłego sezonu z opcją przedłużenia. Jak wygląda ta opcja?
Dotyczy rozegranych meczów, ale jestem pewien że te mecze rozegra bardzo szybko. Można liczyć, że Aleks Petkov ma kontrakt na trzy lata i mam w głowie, że z nami zostaje do 2026 roku. Jeśli przyjdzie dobra oferta, to usiądziemy.
Kontrakt Petra Schwarza wygasa w przyszłym roku. Czy tutaj toczą się jakieś rozmowy? W kontekście Stali Mielec – gra i wyróżnia się tam Łukasz Gerstenstein wypożyczony ze Śląska. Czy istnieje szansa, by z nim przedłużyć kontrakt?
Petr Schwarz pokazuje dobry poziom i zasługuje, by usiąść do rozmów o nowym kontrakcie. Rozpoczniemy je w przerwie reprezentacyjnej, w październiku. Musimy patrzeć na jego wiek, ale chcę porozmawiać z nim o przedłużeniu kontraktu. Jeśli chodzi o „Gerego” – wyróżnia się w Stali Mielec, robi progres. Puściłem go latem, to była moja decyzja, w pierwszym zespole byłby w tym momencie trzecim prawym obrońcą. Pokazuje się w Stali Mielec. Usiądziemy do rozmów o nowym kontrakcie, zasługuje na to. Uważam, że mógł tutaj zostać i walczyć. Z drugiej strony dobrze, że trafił do Mielca – gra tam. Wiem, że jego brak gra w U-17, wiem że kocha Śląsk i dla niego lepsze będzie rozwijać się w Śląsku Wrocław niż w Stali Mielec. Będę robić wszystko by Łukasz Gerstenstein z nami został.
Jak wygląda kwestia zaoszczędzonych pieniędzy z transferu Dennisa Jastrzembskiego?
Dennis miał drugi największy kontrakt w klubie i zauważyliśmy, że jeśli zawodnik ma wysoki kontrakt to musi pokazywać liczby. To profesjonalista, zawsze dawał z siebie wszystko – także na treningach. Za to szacunek. Dennis też na 100% nie zaadaptował w Polsce i chciał wrócić do Niemiec. Zrobił swoją robotę w Śląsku, ale zawsze jest jakaś granica koszt/jakość/przydatność do zespołu. To mi się wydawało najlepsze rozwiązanie – żeby odszedł i żeby te pieniądze zainwestować, by klub się rozwijał. Kolejni zawodnicy znaleźli się w dwudziestce meczowej – tacy jak Burak İnce. Sprzedaliśmy go za darmo, ale z procentem z kolejnego transferu. To oszczędność blisko dwóch milionów złotych rocznie. To są naprawdę duże pieniądze.
Czy myśleliście na temat eksploracji rynków biedniejszych krajów – takich jak Mali? Tak robi na przykład Red Bull Salzburg.
Tak, myśleliśmy o tym. Tylko, że w Red Bullu na każdym treningu był tłumacz, było kilku opiekunów dla takich zawodników. Jeśli chodzi o Senegal i Mali to są kraje francuskojęzyczne i ta adaptacja w Polsce jest naprawdę ciężka. Na dziś nie szukamy piłkarzy z takich krajów. Nie jesteśmy na to przygotowani. Pieniądze, które zaoszczędziliśmy zainwestowaliśmy w narzędzia skautingowe. Nie chcę sprowadzić zawodnika, który zabierze miejsce, a nie będę mógł w 100-procentach wykorzystać jego potencjału.
Erik Expósito i temat jego ewentualnego pozostania. Na pewno ważny jest tu aspekt sportowy. Czy istnieje szansa, by w przypadku ewentualnego awansu do eliminacji Ligi Konferencji Europy – jesteśmy oczywiście na początku sezonu – Erik Expósito mógłby zostać w Śląsku Wrocław? Czy jest to jedyna szansa, by tu został? Trudno uwierzyć, by został we Wrocławiu, kiedy Śląsk zajmie na przykład ósme miejsce.
Myślę, że tam się musi zgrać kilka rzeczy. Wynik sportowy – jeśli będziemy w top 6 to te szanse będą większe na pozostanie. Jeśli będziemy w stanie zaproponować mu lepszy kontrakt niż ma obecny kontrakt. Mamy w planach zaproponować mu taki kontrakt. Erik jest liderem naszego zespołu, robi to z niego jeszcze lepszego piłkarza. Kluczem jest by Erik był szczęśliwy i zadowolony – na razie jest. Miasto, kibice, klub – też mogę powiedzieć frekwencja, która jest ważna. Erik czuje i widzi kibiców. Uważam, że jeśli przyszłaby oferta z La Ligi, to nie bylibyśmy w stanie go zatrzymać. Jesteśmy w stanie powalczyć z polskimi klubami o pozostanie Erika. Jeśli Erik odejdzie, to za granicę, a nie do Polski.
Jak wygląda sytuacja Nahuela i przedłużenie jego kontraktu? Ten kontrakt wygasa w czerwcu 2024 roku, więc w styczniu może już rozmawiać z nowymi klubami.
Jeśli chodzi o kontrakt – rozmawiałem z Nahuelem, jego żoną, menedżerem. Są chętni na przedłużenie kontraktu. Jak wrócę z Afryki to usiądziemy do rozmów. Dla nas to kluczowy zawodnik. Te negocjacje nie będą łatwe. Miał dwie oferty w okienku – z Elche i Levante – odrzuciłem obie. Uważam, że te kluby będą jeszcze nim zainteresowane. Te kluby zaoferowały mu dwa razy więcej niż teraz. Zatrzymanie Nahuela to będzie jednym z priorytetów, szkoda że w kontrakcie nie miał opcji. Pokazywałem na wszystkich kontraktach, że ta opcja przedłużenia jest ważna. Potem klub jest w niedobrej sytuacji, jeśli chodzi o negocjacje z piłkarzem. Usiądziemy do rozmów i zobaczymy czy dojdziemy do porozumienia.
CAŁY PROGRAM DO ODSŁUCHANIA PONIŻEJ
Kolejny odcinek #śląskowegadanie za nami. Za każdym razem jest Was coraz więcej za co bardzo Wam dziękuje!
Wielkie dzięki @directorbalda za obecność Poruszyliśmy sporo ważnych tematów.
Jeśli nie mogliście to być to nic straconego. Łapcie nagranie⬇️
https://t.co/c7A7M8vcbn— Piotr Potępa (@PiotrPotepa) September 18, 2023
Komentowane 1