Informowaliśmy dziś o kontrowersjach związanych z budową nowego placu zabaw dla psów na wrocławskim Kozanowie. Przewodniczący Zarządu Osiedla, Konrad Postawa, wyraził swoje niezadowolenie z lokalizacji w jakiej zostanie on wybudowany, co poparł słowami mieszkańców pobliskiego bloku. Skontaktowaliśmy się z Radnym Rady Miejskiej Wrocławia – Dariuszem Piwońskim – który był odpowiedzialny za złożenie wniosku o realizację tego projektu.
Radny wybrany z list Prawa i Sprawiedliwości wyjaśnił nam, jak to wyglądało z jego perspektywy i skąd wziął się pomysł złożenia wniosku do prezydenta Wrocławia, Jacka Sutryka. Dariusz Piwoński potwierdził, że to on był jego pomysłodawcą i zrobił to na bazie wcześniejszych prób mieszkańców, którzy kilka lat z rzędu składali taki projekt do Wrocławskiego Budżetu Obywatelskiego. Zaznacza również, że za jego realizację odpowiada bezpośrednio Zarząd Zieleni Miejskiej i ma nadzieję, że członkowie ZZM podejmą rozmowy z Radą Osiedla w tej sprawie i uda się znaleźć satysfakcjonujące dla wszystkich stron rozwiązanie.
– Nie jest prawdą, że nie potrafiłem wskazać, skąd wziął się ten wniosek. Projekt składany przez mieszkańców w ramach Wrocławskiego Budżetu Obywatelskiego zebrał ponad 500 podpisów, więc chęć lokalnej społeczności, aby taki obiekt powstał jest wyraźna. Wniosek, który złożyłem do Pana Prezydenta Sutryka jest zatem na bazie pomysłu mieszkańców osiedla. Prawdą jest, że Zarząd Zieleni Miejskiej we Wrocławiu nie powiadomił mieszkańców o dokładnej lokalizacji tego wybiegu. Oni chcą, aby powstał, tylko 300 metrów dalej – wyjaśnia radny, Dariusz Piwoński.
– ZZM wybrał już wykonawcę i podjął kroki, więc sprawa zaszła już daleko i stąd wynika zamieszanie wokół sprawy. Nie chciałbym nikogo obarczać winą ani przerzucać się oskarżeniami, tak wyglądała sytuacja od strony organizacyjnej. Nie jest to wniosek mój, jednej osoby, Dariusza Piwońskiego, tylko działanie na podstawie wcześniejszych pomysłów mieszkańców Pilczyc, Kozanowa i Popowic Północnych, na podstawie wniosku złożonego przez nich w WBO, który zebrał ponad 500 podpisów. Świetnie byłoby mieć taką moc sprawczą, ale niekoniecznie tak to działa – kontynuuje.
Radny Rady Miejskiej Wrocławia podkreśla też, że mieszkańcy bardzo chcieli, aby projekt został zrealizowany i problematyczna jest tylko i wyłącznie jego lokalizacja, która ze zrozumiałych względów może przeszkadzać mieszkańcom bloku, przy którym miałby zostać zbudowany. Dariusz Piwoński podjął także rozmowy z inwestorem odpowiedzialnym za budowę, aby obiekt został maksymalnie wyciszony w celu ochrony spokoju mieszkańców pobliskiego bloku.
– Wniosek do Wrocławskiego Budżetu Obywatelskiego zebrał dużo podpisów, mieszkańcy byli zadowoleni z projektu, ale sprawą sporną okazuje się lokalizacja psiego placu zabaw i niezadowolenie mieszkańców bloku, przy którym miałby powstać. Uważam, że warto, aby Zarząd Zieleni Miejskiej usiadł do rozmów z Radą Osiedla i spróbowali wspólnie znaleźć rozwiązanie tej sprawy. Ja również rozmawiałem z panią dyrektor odpowiedzialną za realizację inwestycji, aby maksymalnie jak to możliwe wyciszyć ten obszar. ZZM przekazał mi, że teren ma zostać w tym celu otoczony drzewami. Oczywistą sprawą jest, że bawiące się psy będą hałasować na swój sposób i zrozumiałe jest zaniepokojenie mieszkańców, że ich spokój może zostać w ten sposób zakłócony.
Zapytaliśmy także czy znany jest termin rozpoczęcia budowy wybiegu dla psów na wrocławskim osiedlu.
– Dokładnej daty nie znam, ale prace mają wystartować niebawem. Inwestycję realizuje Zarząd Zieleni Miejskiej we współpracy z inwestorem. Podkreślam raz jeszcze, że mieszkańcy chcą tego placu zabaw dla psów, ale kością niezgody pozostaje lokalizacja i mam nadzieję, że uda się jednak znaleźć rozwiązanie pośrednie, które pozwoli zadowolić obie strony. Pytanie tylko czy jeszcze będzie dało się to zrobić, bo ZZM po ustaleniach z wykonawcą twierdzi, że niekoniecznie. Z moich informacji wynika jednak, że wybieg będzie maksymalnie wyciszony z kilku stron. Chęci z pewnością są dobre i raz jeszcze dodam, że całkowicie zrozumiałe jest, że dla mieszkańców tego konkretnego bloku hałas, który wygeneruje wybieg dla psów może okazać się uciążliwy, absolutnie ich rozumiem.
Czekamy zatem na dalszy rozwój wydarzeń i liczymy, podobnie jak radny, że Rada Osiedla i Zarząd Zieleni Miejskiej znajdą rozwiązanie, które zadowoli obie strony.
Komentowane 2