O tym, że politycy nie są nietykalni, przekonaliśmy się chyba wszyscy, gdy ponad rok temu w Gdańsku podczas finału WOŚP śmiertelnie zaatakowany został nożem śp. prezydent miasta Paweł Adamowicz.
Ta sytuacja powinna być nauczką na przyszłość i rzeczywiście o bezpieczeństwie ważnych osób, głównie samorządowców zaczęto mówić głośniej. Wnioski wyciągnięto też we wrocławskim ratuszu. Przed zmianą wprowadzoną w październiku ub.r. do ratusza mógł do niego wejść każdy bez legitymowania się. Jak już informowaliśmy w naszym portalu, obecnie każdy kto wchodzi do budynku musi okazać dokument tożsamości. Pojawiło się też 37 kamer wewnątrz i na zewnątrz kompleksu urzędu miejskiego oraz bramki przy wejściu głównym przy ul. Sukiennice 9. Reagować w sytuacji zagrożenia ma straż miejska. Miała do tego okazję podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej Wrocław.
W sali sesyjnej znajduje się loża dla „gości”. Każdy może w niej usiąść i być obserwatorem obrad Rady Miasta. Żeby wejść do budynku należy się wylegitymować w powstałej w ubiegłym roku bramce przy wejściu.
Podczas ostatniej sesji jedna z osób obserwujących obrady postanowiła opuścić lożę i zupełnie bez problemu podeszła do przewodniczącego sesji. Na szczęście nie miała złych intencji. Tak w rozmowie dla Wrocławskich Faktów sprawę komentuje Robert Grzechnik: Podczas sesji jedna z osób znajdujących się na loży dla gości opuściła ją i zakłóciła obrady podchodząc do przewodniczącego sesji. Dopiero po dłuższej chwili rozmowy z przewodniczącym strażnik miejski podszedł do kobiety, która cały czas znajdowała się w bliskim kontakcie z przewodniczącym. Dopiero gdy zabrałem głos i zwróciłem uwagę na to co zaszło zapanowała konsternacja.
Radny nie kryje krytycznej opinii o działaniu miejskich mundurowych. Pytałem, po co nam straż miejska na sali, skoro nie potrafi nas ochronić. Przewodniczący odpowiedział, że przecież na dole wylegitymowano wszystkich gości. Odpowiedziałem, że w takim razie od razu wiedzielibyśmy kto jest sprawcą, gdyby coś się stało. Ale marna to pociecha.
Miejmy nadzieje, że następnym razem funkcjonariusze straży miejskiej zareagują szybciej. Nie chcielibyśmy przecież kolejnych tego typu tragedii, a jeśli tak są chronieni politycy, to co pomyśleć o bezpieczeństwie zwykłych obywateli…
- Przypominamy, że przebieg sesji Rady Miejskiej Wrocławia można obserwować na żywo po kliknięciu TUTAJ.
Dariusz Nowakowski