Choć piłkarski sezon PKO Ekstraklasy dobiegł końca, to wciąż jest gorąco wokół Śląska Wrocław. Wszystko ze względu na prywatyzację klubu. Do 5 czerwca miasto czeka na wnioski o dopuszczenie do przetargu. Choć na dziś faworytem wydaje się być zagraniczny inwestor, to na agendzie pojawił się pomysł…nowego, polskiego właściciela.
W wydanym przez Jacka Sutryka zarządzeniu możemy przeczytać, iż ogłoszono przetarg związany z zakupem większościowego pakietu akcji klubu. Miasto zamierza sprzedać co najmniej 59 694 akcje Śląska, ale też nie więcej niż 93 177. Warto dodać, że jedna taka akcja ma wartość nominalną 1000 zł. Oznacza to przedział od 51% do 79,61% całości. Potencjalni nabywcy mają czas na złożenie wniosków o dopuszczenie do przetargu do 5 czerwca 2023 roku do godz. 15:00. Ogłoszony został także skład zespołu, który odpowiadać będzie za negocjacje z nabywcami. Są to:
- Jakub Mazur – Przewodniczący Zespołu
- Wojciech Adamski
- Piotr Mazur
- Włodzimierz Patalas
- Damian Żołędziewski
- Maria Michułka – sekretarz zespołu
- Doradca prywatyzacyjny
Faworytem, w przestrzeni medialnej, do przejęcia klubu jest fundusz inwestycyjny ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich MADA GLOBAL.
Doniesienia o oddaniu klubu prywatnemu, ale zagranicznemu kapitałowi, na antenie Radia Rodzina, skomentował dyrektor zarządzający Wałbrzyską Specjalną Strefą Ekonomiczną „INVEST-PARK” Mariusz Tomczak:
Temat niewątpliwie trudny, nie ma co ukrywać, że jeżeli miasto podejmujemy decyzję o sprzedaży w ręce obcego kapitału, to de facto samo nie radzi sobie z tym problemem. Trochę mnie to zastanawia jak to jest, że skoro sobie z czymś nie radzi jakiś zarządca, to podejmuje decyzje o prywatyzacji. Wiem, że u pana prezydenta i jego kolegów ta prywatyzacja to w sumie nic nowego – to wręcz powszechna praktyka. Ja dwa razy bym się zastanowił, czy powinien przyjść zewnętrzny inwestor. Przecież nie zrobi tego charytatywnie. On musi sobie z tym poradzić, musi na tym zarobić, on musi zobaczyć w tym biznes. Pytanie – dlaczego nie widzi w tym biznesu miasto? Jeżeli nie widzi tego miasto, to czy faktycznie klub powinien trafić w ręce zagraniczne. Wojskowi to wspólne dobro – nie tylko wrocławianek i wrocławian. Całego Dolnego Śląska. To jest wspaniały klub o wspaniałej historii. Uważam, że powinniśmy dzisiaj rozmawiać o tym jak ratować Śląsk Wrocław i czy powinien trafić w obcy kapitał. Mam co do tego wątpliwości.
Myślę, że nieodpowiedzialnym z mojej strony byłoby wypowiadanie się co do szczegółów biznesowych całego klubu. Trzeba by było zrobić test prywatnego inwestora, zweryfikować kwestie budżetowe, sprawdzić jakie są kluczowe problemy klubu. Tej pracy jest do wykonania bardzo dużo, ale uważam że miasto ma wszystkie narzędzia do tego, by ten klub funkcjonował. Jeśli komuś w prywatnych rękach ma się to powieść, to dlaczego ma się to nie powieść w mieście. Nie powinno miasto być gorsze od prywatnego inwestora. Po to ma swoje spółki, którymi powinno zarządzać jak najlepiej. Tak, żeby przynosiły zysk i de facto by ten zysk wracał do mieszkańców – trochę tak, jak my to robimy w Wałbrzyskiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej. Generując zysk dla spółki, tym zyskiem się dzielimy, bo go wypracowaliśmy. Wierzę, że Śląsk Wrocław pomimo trudnej specyfiki, bo sport, a szczególnie piłka nożna, jest na tych etapach bardzo trudna i droga do prowadzenia, jest realnie do podniesienia i jest realnie do funkcjonowania na wysokim poziomie. Czy to jest kwestia umiejętności zarządczych, czy innych tematów? Wierzę i trzymam gorąco kciuki, że w mieście będzie duża świadomość tego, jak Śląsk jest ważny. I jak ważne jest to, byśmy znaleźli rozwiązania, które będą korzystne: a) dla klubu, b) dla mieszkańców. – mówi dr Mariusz Tomczak, dyrektor zarządzający Wałbrzyską Specjalną Strefą Ekonomiczną.
Wałbrzyska Strefa jest mecenasem sportu w regionie i to się nie zmieni. Na pewno będziemy sport wspierać. Z mojego poziomu – ja takich rozmów nie prowadziłem i nie prowadzę – nawet nie odważyłbym się ich prowadzić. Wydaje mi się, że pytanie nie jest dla mnie. Niewątpliwie wywołuje pan pewną dyskusję, wartą do rozważenia. To nie mój poziom decyzyjności, więc nie odważyłbym się na żadną deklarację. – powiedział na łamach Radia Rodzina Mariusz Tomczak.
WSSE, to jeden z największych mecenasów sportu i kultury w całym regionie. Słyniemy ze wsparcia sponsoringowego i polityki CSR. Każdej wartościowej inicjatywie chętnie się przyglądamy i nigdy nie mówimy nie pomysłom, które służą mieszkańcom. Swoim obszarem INVEST-PARK obejmuje 174 gminy. W 173 gminach udaje nam się przyciągać nowych inwestorów. Te rozmowy są na bardzo wysokim poziomie. Niestety nie jest tak we Wrocławiu. Dziś dostajemy pytania o klub – czy Strefa uratuje Wojskowych i pomoże miastu? Mamy natomiast jasne wskazania, że nie mielibyśmy z kim rozmawiać nawet o potencjalnym wsparciu Śląska. Jeżeli w temacie priorytetowym, którym są dla nas inwestycje, nie mamy w mieście partnera do rozmowy, to jak możemy myśleć o partnerze do rozmowy o wspieraniu sportu? – skomentował Tomczak.
Wałbrzyska Specjalna Strefa Ekonomiczna (WSSE) od lat pełni kluczową rolę w ekonomii regionu Wałbrzych, promując inwestycje, tworząc miejsca pracy i przyczyniając się do ogólnego rozwoju społeczności. Jednak przemysłowa przeszłość Wałbrzycha, która kiedyś znacząco wpływała na funkcjonowanie i finansowanie lokalnych klubów sportowych, już dawno odeszła w niepamięć. To stwarza nowe wyzwania, ale też możliwości.
Należy zauważyć, że upadek firm, które kiedyś na skalę międzynarodową wspierały sport, stworzył lukę, którą można zapełnić poprzez odpowiedzialne inwestycje i strategiczne partnerstwa. W tym kontekście, jak można ignorować potencjał, jaki sport ma dla rozwoju społeczności lokalnej, zdrowia obywateli, a także kształtowania tożsamości regionalnej?
Wsparcie dla klubów sportowych w Wałbrzychu powinno być rozważane jako integralna część strategii rozwoju regionu, zarówno w kontekście ekonomicznym, jak i społecznym. Kluby te nie tylko dostarczają wysokiej jakości rozrywki, ale także promują zdrowy styl życia, współpracę i poczucie wspólnoty. Są też platformą dla młodych talentów, którzy mogą zasilić przyszłe pokolenia sportowców.
Poprzez zaangażowanie w wsparcie lokalnych klubów sportowych, WSSE miałaby możliwość zainwestowania w przyszłość regionu Wałbrzych w sposób, który przekracza tradycyjne rozumienie rozwoju ekonomicznego. Wsparcie to mogłoby przyczynić się do wzrostu poczucia wspólnoty, poprawy zdrowia i dobrobytu mieszkańców oraz do tworzenia pozytywnego wizerunku regionu.
Nie ma wątpliwości, że kluby sportowe w Wałbrzychu potrzebują wsparcia, a WSSE, jako kluczowy aktor ekonomiczny w regionie, może odegrać ważną rolę w tej dziedzinie. Pamiętajmy, że trwały rozwoj gospodarczy to nie tylko kwestia tworzenia miejsc pracy i przyciągania inwestycji. To także budowanie silnej, zdrowej i zintegrowanej społeczności – a sport jest doskonałym narzędziem do tego celu.
Brak finansowego wsparcia dla sportu w regionie wałbrzyskim ma druzgocące skutki, które są najbardziej widoczne w przypadku klubu Górnik Wałbrzych. Ten zasłużony klub, który niegdyś dumnie reprezentował region na arenie krajowej, teraz zmaga się na szczeblu 6 ligi. Jest to smutny dowód na to, jak brak inwestycji może wpływać na kondycję lokalnych klubów sportowych.
Górnik Wałbrzych, jako jedna z najważniejszych instytucji sportowych w regionie, zasługuje na to, aby być wspieranym i pielęgnowanym. Niestety, bieżący stan rzeczy pokazuje, że bez odpowiedniego wsparcia, nawet kluby o tak bogatej historii i tradycji mogą mieć trudności.
Wałbrzyska Specjalna Strefa Ekonomiczna, jako istotny gracz w lokalnej ekonomii, ma unikalną okazję do zainwestowania w sport, odmieniając losy klubów takich jak Górnik Wałbrzych. Przywrócenie tej instytucji do jej dawnej chwały byłoby nie tylko sukcesem dla samego klubu, ale również dla całego regionu wałbrzyskiego, dodając znacząco do jego tożsamości i ducha wspólnoty.
Przyjęcie roli mecenasów sportu w regionie przez instytucje takie jak WSSE miałoby na celu nie tylko odwrócenie bieżącego trendu, ale także wykorzystanie sportu jako katalizatora długoterminowego rozwoju społeczno-gospodarczego. Z zaangażowaniem i strategicznym planowaniem, sport w regionie wałbrzyskim może znów stać się siłą do pokonania.
No chyba w tym WSSE kogoś lekko przygniotło encyklopedia w głowę. Gdyby to zrobili to obrazu siedzibę spółki muszą przenies do Wrocka bo do tej nikt ich nie wpuści o ile będzie stała…
A może tak w walbrzyskie kluby, szpital. Albo placówki kultury