Śląsk Wrocław już dzisiaj przy ul. Łazienkowskiej w Warszawie o godzinie 17:30 podejmie Legię. Z pewnością moment na rozegranie tego spotkania jest dla wrocławian korzystny.
Piłkarze ze stolicy w czwartek rozegrali spotkanie II rundy eliminacji Ligi Europy, gdzie po kompromitującym występie zremisowali 0:0 z fińskim KUPS Kuopio. Nikt w stolicy nie ukrywa, że awans do fazy grupowej rozgrywek jest priorytetem klubu. Nawet sam prezes Dariusz Mioduski oferuje zawodnikom lukratywne premie za ostateczny sukces. Od występu z greckim Atromitosem (rywal Legii w 3 rundzie) zależeć może, także utrzymanie posady serbskiego trenera warszawskiej Legii Aleksandara Vukovicia. Niewykluczone, więc że szkoleniowiec da w meczu ze Śląskiem odpocząć kilku piłkarzom.
We Wrocławiu optymizm przed nadchodzącym spotkaniem jest zauważalny. Ciężko nie wierzyć w drużynę trenera Vitezslava Laviczki, jeśli ta jest nie pokonana od sześciu spotkań, a przed kilkoma dniami pokonała mistrza Polski Piasta Gliwice. Sytuacja kadrowa trójkolorowych jest znakomita. W niedzielnym hicie ekstraklasy nie będzie mógł zagrać jedynie Mateusz Radecki. Do zdrowia wrócił Daniel Szczepan, który nie mógł wystąpić w meczu z Piastem z powodu kontuzji. Możemy, także liczyć na występ nowego snajpera WKS-u. Jego aklimatyzacja wydaje się być w ostatniej fazie, bo w ostatnim meczu, gdy pojawił się na murawie kwadrans przed końcem odmienił wynik, a co najważniejsze grę całego zespołu Śląska. Jest zatem szansa, aby najbardziej bramkostrzelnym hiszpańskim napastnikiem nie był Carlitoss.
Przed Śląskiem bardzo trudne zadanie. Mecz z kategorii najtrudniejszych. W zespole gospodarzy rotacje są nieuniknione, ale trener Śląska na przedmeczowej konferencji podkreślił, że wicemistrzowie Polski mają silną drużynę i szeroką kadrę.
Mają szeroką kadrę, bardzo dobrych, jakościowych zawodników, więc będzie to dla nas trudne wyzwanie. Legia nie jest jeszcze ustabilizowana, ale ma sporo jakości. Początek sezonu jest bardzo trudny dla tych zespołów, które grają w kwalifikacjach europejskich pucharów. Jesteśmy skoncentrowani na sobie, mamy szacunek do przeciwnika, ale chcemy osiągnąć dobry wynik. Taka jest nasza filozofia. Podchodzimy z szacunkiem do każdego przeciwnika, ale w każdym meczu gramy o zwycięstwo – powiedział na konferencji przed meczem z Legią trener Śląska Vitezslav Laviczka.
Mimo wielu słabych występów legionistów w ostatnim czasie ciężko o jednoznaczne wytypowanie wyniku tego spotkania. Z jednej strony Legia ma dużą częstotliwość gier w ostatnim czasie i rywalizuje co trzy dni, z drugiej zaś ma szeroką kadrę, która teoretycznie powinna pozwolić jej rozsądnie rotować składem nie tracąc na jakości. Śląska Wrocław po pierwszych dwóch spotkaniach ma sześć możliwych do zdobycia punktów. W meczu z Piastem jednak – o czym wielu kibiców zapomina – wcale nie musiało być tak pięknie. Do 70. minuty to mistrzowie Polski dominowali na boisku, a gdyby okazali się skuteczniejsi, mogłoby być już po meczu. W Warszawie miejsca na gorsze momenty może nie być, ale też nie musi, bo sami nie wiemy, czego spodziewać się po drużynie Aleksandara Vukovicia. Oglądając ostatnie mecz to pewnie niczego dobrego, ale jak podkreślił na konferencji trener Śląska każdy mecz jest inny.
Dlatego warto dziś śledzić boiskowe wydarzenia, bo jeśli Śląsk ma pokonać Legię, to kiedy jak nie teraz. Do tej pory Śląsk z Legią mierzył się aż 80 razy. Wrocławianie wygrali 17 spotkań, padło 21 remisów i odnieśli, aż 42 porażki.
Dariusz Nowakowski / foto: WKS Śląsk - Facebook