Jesteśmy #BliżejSportu, więc zaglądamy do Armenii. Śląsk Wrocław pokonał Ararat Erywań w pierwszym meczu 2 rundy eliminacji UEFA Europa Conference League 4:2. Mecz był bardzo emocjonujący, ale najistotniejszy jest fakt, że to wrocławianie są bliżej awansu.
Jacek Magiera zaskoczył, nie tylko personaliami, ale i ustawieniem. Były szkoleniowiec polskiej młodzieżówki postanowił posłać swój zespół w bój w systemie taktycznym 1-4-4-2. Partnerem Erika Expósito miał być Fabian Piasecki. Przed meczem trwała polemika, kto zagra na lewej stronie obrony: Dino Stiglec, czy Victor Garcia. Jacek Magiera postawił na…obu. Chorwat miał pełnić funkcję lewego obrońcy, zaś Hiszpan biegać nieco wyżej.
Choć początek meczu nie zwiastował niczego dobrego, to jednak już w 20. minucie Śląsk Wrocław objął prowadzenie. Znakomite dośrodkowanie z rzutu rożnego w wykonaniu Krzysztofa Mączyńskiego na bramkę zamienił Wojciech Golla. Były stoper NEC Nijmegen sprytnym strzałem głową pokonał Ermakova.
Stracona bramka podziałała na zespół Araratu niczym płachta na byka. Do świetnej sytuacji doszedł Kone, jednak Michał Szromnik, nie po raz pierwszy, wykazał się znakomitym refleksem. Ormianie starali się podostrzyć grę, ale nie przyniosło im to żadnych korzyści. Co więcej, bułgarski sędzia nie był tego popołudnia pobłażliwy. Tylko do przerwy pokazał trzy żółte kartki.
Śląsk sporadycznie meldował się pod bramką Ermakova. Niezłą sytuację do zdobycia drugiego gola zmarnował Fabian Piasecki, ekwilibrystycznego strzału próbował Erik Expósito.
Po przerwie to Ormianie dopięli swego. Z dośrodkowaniem z rzutu rożnego minął się Michał Szromnik, a piłkę do siatki głową skierował Juan Bravo. Nim ormiańscy kibice zdążyli nacieszyć się bramką Kolumbijczyka, Śląsk już prowadził.
W roli asystenta wystąpił Erik Expósito, a swojego drugiego gola w eliminacjach do UEFA Europa Conference League strzelił Fabian Piasecki. Były król strzelców 1. ligi strzałem z najbliższej odległości pokonał Ermakova.
Wrocławianie w drugiej połowie zaczęli grać dużo lepiej. Wojciech Golla niczym profesor dyrygował defensywą wrocławian. W 70. minucie indywidualną akcję przeprowadził Robert Pich i pokonał bramkarza gospodarzy.
Niestety Ormianie nie powiedzili w tym meczu jeszcze ostatniego słowa. Strata Victora Garcii sprokurowała szansę dla Hakobyana. Zawodnik Araratu długo się nie namyślał i strzałem z dystansu pokonał Szromnika.
I tym razem wrocławianie znakomicie zareagowali na stratę gola. Drugiego gola w meczu zaliczył Robert Pich. Słowak wykorzystał kapitalne dośrodkowanie Erika Expósito.
ARARAT ERYWAŃ 2:4 ŚLĄSK WROCŁAW (0:1)
- 0:1 Wojciech Golla’20
- 1:1 Juan Bravo’49
- 1:2 Fabian Piasecki’50
- 1:3 Robert Pich’70
- 2:3 Razmik Hakobyan’85
- 2:4 Robert Pich’90+1
Ararat Erywań: Ermakov (gk) – Bravo (82’Hakobyan), Prljević, Mkoyan (k), Margaryan – Pobulić (71’Stojanović), Muradyan – Arakelyan (62’Hakobyan), Deble (71’Silue), Malakyan (62’Manonyan) – Kone
trener: Vardar Bichakchyan
Śląsk Wrocław: Szromnik (gk) – Janasik (75’Pawłowski), Lewkot, Golla, Stiglec – Pich, Mączyński (k) (82’Schwarz), Makowski, Garcia – Expósito, Piasecki (65’Sobota)
trener: Jacek Magiera
- Stadion Gyumri w Gyumri
- żółte kartki: Kone, Deble, Malakyan, Bravo – Stiglec, Szromnik, Golla
- sędziował: Nikola Popov (Bułgaria)
foto: Krystyna Pączkowska